Śledzenie obiektów na scenie swoją historią sięga lat 50. XX wieku, wtedy to narodził się pierwszy reflektor typu follow spot – Super Trouper firmy Strong Entertainment Lighting. Znany nie tylko w branży scenicznej, ale również szerszej grupie odbiorców, dzięki szwedzkiemu zespołowi Abba, która skomponowała piosenkę o tytule nawiązującym właśnie do nazwy tego urządzenia. W późniejszych latach reflektory prowadzące przeszły szereg przemian, pojawiły się nowe lampy, nowe marki, jednak to wciąż narzędzie, które jest nieodzownym elementem wyposażenia teatrów oraz częścią riderów podczas dużych wydarzeń artystycznych. Niestety, mimo swojej niesłabnącej popularności, używanie tego typu urządzeń wymaga bardzo dużych umiejętności operatora oraz dużej przestrzeni.
Trudności te niejako zmusiły firmy do szukania innych, łatwiejszych, bardziej uniwersalnych rozwiązań pozwalających na śledzenie obiektów na scenie światłem. Pierwszym, który mocniej zaistniał w świadomości polskich użytkowników, był system BlackTrax od Cast Software. Kolejnymi, które pojawiły się na rynku, były RoboSpot fimy Robe Lighting, SpotME firmy Robert Juliat oraz, zyskujący coraz większą popularność, system Follow-Me, który szerzej chciałbym przedstawić w tym artykule.
Serwer rackowy Follow-Me to solidne i bezpieczne rozwiązanie, na które składa się komputer Mac mini z zainstalowanym systemem Follow-Me 3D.
Follow-Me to nie tylko nazwa zintegrowanego systemu do śledzenia obiektów na scenie, ale również nazwa niderlandzkiej firmy założonej przez Gary’ego Yatesa i Erika Berendsa, która na rynku obecna jest już od 25 lat. Jednak sam sterownik szerszej publiczności zaprezentowano w roku 2013. Został użyty podczas koncertu zespołu Suede na prośbę ich lighting designera Jipa Nipiusa, do zdalnego sterowania głowami, które miały podążać za wokalistą. Od tego czasu liczba wykonawców oraz realizacji, podczas których wykorzystywano to rozwiązanie, ciągle rosła. Efekt jego pracy zobaczyć było można między innymi na koncertach Katy Perry, Justina Timberlake’a, Ozzy’ego Osbourne’a, grupy Rammstein, w programach z cyklu The Voice, Dancing with the Stars, ale również na juniorskim konkursie Eurowizji, który odbył się w 2019 roku w Gliwicach, i koncercie sylwestrowym 2019/2020 w Zakopanem. Za rok 2019 sterownik Follow-Me otrzymał nagrodę za najlepszą technologię sceniczną na targach Prolight + Sound.
Czym jednak jest Follow-Me?
Jak można przeczytać na stronie producenta: „To zautomatyzowany, zdalnie kierowany, łatwo integrujący się z dowolną infrastrukturą oświetleniową system kontroli o funkcjonalności opraw follow spot. Follow-Me okazuje się wręcz zbawienny w aplikacjach, gdzie stosowanie konwencjonalnych reflektorów prowadzących wymaga dużych kosztów i implikuje problemy związane z montażem i bezpieczeństwem operatorów. Korzystając z jednego systemu Follow-Me i tylko jednej kamery, możliwe staje się śledzenie wielu wykonawców i oświetlanie ich za pomocą wielu urządzeń.”
Oprócz oprogramowania w skład zestawu wchodzi konsola sterująca potocznie zwana myszą.
Na razie śledzenie obiektu na scenie odbywa się w sposób ręczny, przy użyciu konsoli sterującej. Elementy hardware systemu Follow-Me można konfigurować w dowolny sposób, zależnie od potrzeb. Oprócz oprogramowania w skład standardowego zestawu wchodzi konsola sterująca, potocznie zwana myszą, za pomocą której jeden operator może śledzić jeden cel na scenie. Z nią współpracuje fader, który dokłada do systemu dodatkowe cztery suwaki, cztery enkodery i cztery przełączniki, pozwalające skonfigurować się tak, aby były przypisane zarówno do działań i zadań w Follow-Me, ekspozycji kamery lub przesunięć osi Z, jak i do parametrów urządzeń. Kolejnym elementem Follow-Me jest Camera Box, adapter zdalnego sterowania oraz adapter, który zapewnia zdalny dostęp do kamery poprzez menu w Follow-Me.
Uzupełnieniem myszy jest konsola dzięki, której otrzymujemy dodatkowe cztery suwaki, cztery enkodery i cztery przełączniki.
Niedawno producent zaprezentował zupełnie nowe narzędzie, które pozwoli na sterowanie oświetleniem w sposób automatyczny. Follow-Me TraXYZ oparty jest na technologii radiowej Ultra Wide Band, które pozwoli na przekształcenie systemu Follow-Me w hybrydowe rozwiązanie do automatycznego śledzenia wielu wykonawców za pomocą jednego urządzenia. Rozwiązanie jest bardzo podobne do tego, jakie spotkać można w systemie BlackTrax. Każdy śledzony wykonawca wyposażony jest w niewielkich rozmiarów urządzenie śledzące (możliwość przypisania wielu urządzeń śledzących). Niewątpliwe zaletą tego rozwiązanie jest stały podgląd na żywo ze śledzonej sceny, ale również możliwość każdorazowego przejścia na sterowanie ręczne, co stanowi bardzo ważną opcję przy wszelkiego rodzaju awariach.
Zestaw Follow-Me TraXYZ składa się ze znaczników śledzenia, które przekazują do oprogramowania Follow-Me lokalizację osoby, oraz zakotwiczeń, które pobierają informacje o położeniu. Przyjmuje się, że do śledzenia obszaru 50 x 50 m wymagane jest rozwieszenie 16 zakotwiczeń rozłożonych wokół obszaru śledzenia. Lokalizację śledzonej osoby określa się za pomocą danych spływających ze znaczników i zakotwiczeń do serwera TraXYZ, który łączy się z podstawowym systemem Follow-Me. Następnie zmienia położenie urządzeń w płaszczyźnie x, y, z, aby utrzymać wykonawców w centrum.
Znaczniki wchodzące w skład nowego rozwiązania Follow-Me TraXYZ, umożliwiającego sterowanie oświetleniem w sposób automatyczny.
Follow-Me TraXYZ działa z dokładnością do 10 cm. Producent zapewnia również, że bez przeszkód można używać go zarówno podczas wydarzeń odbywających się wewnątrz, jak i na zewnątrz. Problemu nie stanowi również bezpośrednie nasłonecznienie czy dym. System jest skalowalny zarówno poprzez obszar, na którym będziemy działać, jak i za pomocą licznych wybranych znaczników. TraXYZ korzysta z inteligentnego algorytmu stabilizacji ruchu, gwarantując, że światło nie zgubi się, a wybrany wykonawca zawsze będzie śledzony.
Follow-Me TraXYZ występuje w dwóch wariantach: On Stage oraz wersji pełnej. On Stage umożliwia śledzenie pozycji 2D maksymalnie pięciu wykonawców. Ta wersja zawiera 10 znaczników TraXYZ i 12 kotwic do wysyłania informacji o położeniu do serwera. Pełna wersja jest zdecydowanie bardziej rozbudowa i umożliwia śledzenie pozycji 3D dla maksymalnie dziesięciu wykonawców. Zapewnione jest śledzenie w całej powierzchni 3D, co pozwala również na śledzenie dronów. Pełna wersja zawiera 20 znaczników TraXYZ i 16 zakotwiczeń.
Follow-Me Camera Box z zamocowaną kamerą Marshall CV503.
Czy narzędzia do zdalnego sterowania zastąpią klasyczne urządzenia śledzące typu follow spot? Droga do tego jest bardzo daleka, jednak ciągły wzrost mocy światła w nowych, pojawiających się na rynku głowach w połączeniu z coraz popularniejszymi, ciągle udoskonalanymi narzędziami do ich sterowania sprawia, że trend ten niewątpliwie będzie rosnący. Jednym z wygranych tego nurtu może być sterownik Follow-Me. Na pewno wpływ mają na to również opinie samych użytkowników.
Jak powiedział Marcin Kałużyński, lighting designer firmy TSE Grupa: – To bardzo wygodna i elastyczna alternatywa dla klasycznego follow spota. Dzięki systemowi komfort operatora jest nieporównywalny. Wreszcie można pracować zza bezpiecznego i ciepłego biurka zamiast z wieży lejerowej i nie jest się narażonym na zmienne warunki atmosferyczne. Precyzja i szybkość działania uzupełniają programowalne presety, a co za tym idzie można np. rozpocząć „świecenie” bardzo precyzyjnie ze ściśle określonej pozycji, wychodząc z zupełnego blackoutu. Dodatkowo obraz z kamery nawet przy bardzo ograniczonej ilości światła jest odpowiedni, aby precyzyjnie ustawić pozycje. Intuicyjny manipulator i kontroler pozwalają zacząć pracę operatorowi po bardzo krótkim przeszkoleniu. Ze względu na to, że różne parametry wraz z dimerem mogą być kontrolowane z konsolety, żądana ekspozycja może być jeszcze doskonalsza, a operator follow spota nie musi pamiętać o dimerze czy filtrach – konkluduje Kałużyński.
Tekst: Muzyka i Technologia