Co jakiś czas donosimy o tym, że kolejna sala koncertowa, teatr, uczelnia muzyczna czy ośrodek kultury wzbogaciły się o nowoczesne instalacje nagłośnieniowe, oświetleniowe, multimedialne. Coraz częściej sięga się po rozwiązania innowacyjne, jak choćby dźwięk immersyjny, wnoszący jakość doznań na zupełnie inny poziom. Należy się cieszyć, że polskie sceny tak się rozwijają i obyśmy mogli o nich pisać jak najczęściej. A w tym tekście zajrzymy do Poznania, bo właśnie oddano do użytku bardzo ważny dla tego miasta obiekt.

Budynek Teatru charakteryzuje się piękną bryłą i nawiązującym do neoklasycznych rozwiązań frontem. (fot. Piotr Piekut, P.S. Teatr)

Teatr Wielki im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu pełni rolę sceny operowej i jako placówka czy sam budynek ma już długą i ciekawą historię. Nie będziemy poświęcać jej zbyt wiele miejsca, warto jednak wspomnieć, że poprzednikiem był Teatr Miejski, mający siedzibę w Arkadii. Oryginalnie wzniesioną ją w latach 1802-1804, ale właściwie od początku nie była zbyt dobrze przystosowana do swojej roli, m.in. także ze względu na brak ogrzewania, co sprawiało, że publiczność niezbyt chętnie ją odwiedzała. Istniejący obecnie, bardziej reprezentacyjny gmach, powstał później, bo w 1879 roku, ale kwestii siedziby Teatru Miejskiego to nie rozwiązało – stało się to dopiero, gdy w 1909 roku rozpoczęto budowę zupełnie nowej, która nb. powstała w dość krótkim czasie, zaledwie półtora roku. Neoklasycystyczny gmach został zaprojektowany przez Maxa Littmanna, a pierwszym przedstawieniem był Czarodziejski flet Mozarta. Po odzyskaniu niepodległości placówka przeszła w polskie ręce, a nowy etap działalności zainaugurowano w sierpniu 1919 roku. I w tym miejscu wykonamy duży przeskok w czasie, o niemal 100 lat, by wylądować w naszej epoce. I od razu uświadomić sobie, że stawia ona przed scenami operowymi zupełnie nowe wyzwania, wiążące się także z rozwojem systemów nagłośnienia czy wzrostem oczekiwań publiczności. Która, idąc na przedstawienie po prostu chce delektować się doskonałym dźwiękiem, doznaniami najwyższej próby, wartymi tego, by ruszyć się z domowych pieleszy. Jeśli sala koncertowa czy teatr tego nie zagwarantują, potencjalny widz – zwłaszcza nadążający za różnymi nowinkami – spędzi wieczór z którymś z serwisów streamingowych. Kierownictwo Teatru Wielkiego w Poznaniu od dawna miało świadomość tych zmian, decydując się na daleko posunięty remont i modernizację swojej placówki. Pierwszy etap przypadł na pierwszą dekadę tego wieku, a w tym okresie wykonano nową akustykę sali teatralnej, według projektu dr inż. Piotra Kozłowskiego (Pracownia Akustyczna Kozłowski z Wrocławia), po czym zainstalowano nagłośnienie firmy L-Acoustics i w tym wypadku był to jeszcze standardowy system. Finałowy etap rozpoczął się w 2021 roku i zakończył we wrześniu 2023. Dyrektor Teatru Wielkiego, Renata Borowska-Juszczyńska (która kieruje nim od 2012 roku) postawiła sobie za cel, by ta placówka stała się miejscem w pełni nowoczesnym, odpowiadającym na potrzeby i oczekiwania publiczności, ale także wykorzystującym aktualne technologie. By na scenie można było realizować praktycznie każdego typu spektakle, zarówno klasyczne, jak i współczesne opery, także z zastosowaniem multimediów czy odpowiedniego oświetlenia – ale także nieco lżejszy repertuar, jak choćby musicale czy inne wydarzenia. Trzeba bowiem pamiętać, że każdy tego typu teatr działa w warunkach gospodarki rynkowej, podlegając prawom popytu i podaży. Być może część bardziej ortodoksyjnych odbiorców zżyma się, że nobliwe sale stają się miejscem bardziej komercyjnej i popularnej rozrywki, a przecież powinny być świątyniami sztuki wysokiej, ale… Właśnie takie poszerzanie repertuaru pozwala im istnieć, rozwijać się czy inwestować w najnowsze technologie – o czym już teraz zaczniemy opowiadać.

Teatr Wielki w Poznaniu to pierwsza na świecie opera, w której zostały połączone rozwiązania dźwięku immersyjnego i kreacji akustyki pomieszczenia. (fot. Piotr Piekut, P.S. Teatr)

W ramach ostatniego etapu skupiono się przede wszystkim na samej scenie, wykonując m.in. od podstaw nową akustykę, także tym razem wg projektu Piotra Kozłowskiego (generalnym wykonawcą całości była z kolei firma Mikor Inżyniering sp. z o. o.). Wymianie uległa mechanika sceny, a także oświetlenie, którym kompleksowo zajęła się firma Przedsiębiorstwo Specjalistyczne Teatr z Sękocina Nowego – o czym zresztą wspomnimy w dalszej części tekstu. I wreszcie system nagłośnieniowy – tutaj zdecydowano się na innowacyjny system dźwięku immersyjnego firmy L-Acoustics, czyli L-ISA, o którym już niejednokrotnie wspominaliśmy w naszych artykułach. Co więcej, zostało ono wsparte równie nowoczesnym i unikatowym systemem aktywnej akustyki Ambiance. Tę część zadania z kolei powierzono doskonale nam znanej firmie Audio Plus sp. z o. o. z Łomianek (działającej jako podwykonawca firmy Mikor), która jest polskim dystrybutorem produktów marki L-Acoustics. Mając dostęp do najnowszych produktów na rynku, odpowiednią wiedzę i kadrę, była w stanie zaproponować Teatrowi optymalne dla niego rozwiązania. Za instalację części nagłośnieniowej odpowiadali z jej ramienia Tomasz Ibrom i Grzegorz Stasik, którzy mają już doświadczenie, zarówno z tego typu obiektami, jak i systemami immersyjnymi – byli zaangażowani m. in. w wyposażanie sali koncertowej Cavatina Hall w Bielsku-Białej. A sam Grzegorz Stasik zna już Teatr Wielki, bowiem kilkanaście lat wcześniej wykonywał tu już prace instalacyjne. Tym samym Teatr Wielki im. Moniuszki w Poznaniu stał się pierwszą na świecie sceną operową, którą wyposażono w system immersyjny L-Acoustics Ambiance, połączony z systemem aktywnej akustyki Ambiance. Jak zatem widać, polskie placówki nie tylko zaczynają dorównywać tym najlepszym zagranicznym, ale wręcz stają się awangardą i miejscami na swój sposób wyjątkowymi. Wspomnijmy, o czym już wcześniej pisaliśmy, że w system L-ISA wyposażono m. in.  Ursynowskie Centrum Kultury „Alternatywy” w Warszawie, wspomnianą przed chwilą salę koncertową Cavatina Hall w Bielsku-Białej, a całkiem niedawno Kunszt Wodny w Gdańsku, będący nową siedzibą Instytutu Kultury Miejskiej. Świadczy to o rosnącej świadomości zarządzających placówkami kulturalnymi, że prowadzenie działalności i potrzeba tworzenia oferty na odpowiednim poziomie wiąże się z inwestycjami w nowoczesne technologie. Co z pewnością bardzo się opłaci. Jak zauważył Sylwester Wojcieszek, dyrektor działu projektowego Audio Plus: „Na nagłośnieniu już wiele więcej nie jesteśmy w stanie zrobić, bo jakościowo urządzenia są dobre, wręcz bardzo dobre. Chodzi o to, żeby realistycznym dźwiękiem odzwierciedlić to, co się dzieje na scenie. Żeby słuchacze postrzegali dźwięk stąd, skąd on dobiega, tak jak w środowisku naturalnym, a nie mieli wrażenia, że słyszą bardzo dobrą jakość dźwięku, ale z głośnika”. A czym jest zatem ów system dźwięku immersyjnego L-ISA? Spróbujmy to sobie powiedzieć w paru zdaniach.

W przypadku opisywanej inwestycji ważne było, by nowoczesna technologia nie zaburzała stylowego wystroju. (fot. Krzysztof Skłodowski, Audio Plus)

Składa się on z oprogramowania L-ISA Controller i sprzętowego procesora L-ISA Processor II, otrzymującego komunikaty kontrolne od oprogramowania i sterującego całym nagłośnieniem. Innymi słowy, jest sprzętowym wykonawcą tych wszystkich komend. Może renderować do 96 obiektów (z próbkowaniem 96 kHz) dźwiękowych na 128 głośników, w konfiguracjach 2D lub 3D. Oferuje 64 wejściowe kanały AVB, 96 kanałów AMDI, 2 AES/EBU, a także szereg niezbędnych do pracy funkcji. System zawiera w sobie liczne narzędzia do miksowania, przetwarzania czy pozycjonowania źródeł, które bazują na obiektach. Stąd o realizacji na systemie immersyjnym mówi się w kategoriach miksowania obiektowego. L-ISA bez problemu pracuje z dowolnymi konfiguracjami głośników, a oparte na obiektach miksowanie pozwala na bardzo precyzyjne ulokowanie dowolnego dźwięku w przestrzeni. Bardzo zyskuje na tym czytelność planów, precyzja obrazu dźwiękowego. Realizator ma tu dużo większe możliwości wpływania na finalny rezultat. Na czym polega zatem różnica między systemem immersyjnym a tradycyjnym? Pozycjonowanie 3D nie polega na przypisaniu dźwięku do konkretnego kanału czy głośnika, ale do obiektu, który jest jego źródłem i który jest lokowany w przestrzeni odwzorowywanej za pomocą systemu nagłośnienia. Innymi słowy – w przypadku przedstawienia operowego każdy głos, instrument mogą być osobnymi obiektami, których pozycja na scenie jest następnie przenoszona przez system dźwięku immersyjnego. Odbiorca ma wrażenie przebywania w prawdziwie trójwymiarowej przestrzeni akustycznej, wypełnionej dźwiękami, a nie głośnikami. W takim systemie można uzyskać znacznie lepszą separację poszczególnych źródeł, czy też bardzo realistyczne ich przemieszczanie, a jakość odsłuchu jest przy tym niezależna od pozycji na widowni, słowem – każdy z odbiorców może cieszyć się doskonałym dźwiękiem. System oferuje w procesie miksowania 5 podstawowych parametrów, takich jak: panorama (czyli pozycja horyzontalna), szerokość (skupienie w przestrzeni), dystans, elewacja (wysokość, czyli kąt podniesienia) oraz poziom wysyłki AUX. Wszystko możemy kontrolować w czasie rzeczywistym, a interfejs graficzny pozwala na swobodną obserwację aktualnego stanu.

Taki widok na widownię mają znajdujący się na scenie artyści. (fot. Krzysztof Skłodowski, Audio Plus)

Jak już wspomnieliśmy, Teatr Wielki w Poznaniu jest pierwszą sceną operową na świecie, którą wyposażono w L-Acoustics Ambiance, system aktywnej akustyki, opracowany z myślą o wykorzystaniu wraz z L-ISA. Jest on współczesną realizacją idei funkcjonującej w wielu salach koncertowych od dawna, a polegającej na dopasowaniu akustyki wnętrza do konkretnego przedstawienia. Większość z nas, nawet jeśli mamy na myśli osoby nie zajmujące się tematem zawodowo, ale przynajmniej bywające na koncertach czy spektaklach, ma świadomość, że nie istnieje coś takiego, jak uniwersalna akustyka, pasująca do każdego rodzaju wydarzenia. Innej oczekujemy na koncercie symfonicznym, innej w przypadku muzyki kameralnej, jazzu, rocka, elektroniki. Jeszcze inna będzie odpowiednia do przedstawień teatralnych. Generalnie kluczowa jest tu odpowiedź pomieszczenia, pogłos – jego czas, charakterystyka, rozkład częstotliwościowy itd. Kiedyś próbowano metod mechanicznych, prostych z założenia, ale w praktyce bardzo pracochłonnych, a przy tym pozwalających na uzyskanie efektu tylko w ograniczonym zakresie. Kotary, zasłony, ustroje akustyczne do tłumienia odbić, a z drugiej strony specjalne pomieszczenia, które otwiera się, by wydłużyć czas pogłosu. Znacznie lepsze, bardziej spektakularne efekty można uzyskać elektronicznie i właśnie do tego służy Ambiance. Jak działa? W pierwszej kolejności wykorzystuje szereg mikrofonów do wychwycenia energii akustycznej danego pomieszczenia, z uwzględnieniem całej jego specyfiki i różnych miejsc. Uzyskane sygnały trafiają następnie do systemu L-ISA i są przetwarzane za pomocą narzędzia Room Engine, które dla tej konkretnej przestrzeni tworzy na drodze cyfrowej pożądaną charakterystykę akustyczną, niejako nadpisującą tę, która wynika z konstrukcji sali. Czyli, mówiąć w dużym uproszczeniu, kreuje na podstawie uzyskanych danych wejściowych pogłos pasujący do rodzaju wydarzenia czy nawet pojedynczej sceny w spektaklu. Odtwarza dźwięk wzbogacony o ten pogłos poprzez system głośników, dopasowując opóźnienia, poziomy i inne parametry. Ambiance w połączeniu z Room Engine skupia się na trzech kluczowych składnikach odpowiedzi pomieszczenia, które wpływają na nasz odbiór i percepcję przestrzeni. Są to zatem wczesne odbicia, klaster i późne odbicia, przy czym pierwsze z nich wywodzą się wprost z materiału uzyskanego z mikrofonów, przetworzonego za pomocą odpowiedniego modułu w oprogramowaniu, by wzmocnić czytelność i czystość dźwięków, zwłaszcza zaś mowy i partii wokalnych. Klaster ma kluczowe znaczenie dla odbioru i postrzegania wielkości pomieszczenia, modyfikując ten składnik możemy stworzyć bardzo realistyczną iluzję przebywania w znacznie większej sali niż w rzeczywistości. Pełni o także rolę łącznika między wczesnymi a późnymi odbiciami, które postrzegamy jako zasadniczy pogłos. System dopasowuje jego dystrybucję za pomocą nagłośnienia w taki sposób, by idealnie wpisać się w fizyczną przestrzeń i nadać jej zupełnie innych charakter. Zalet takiego rozwiązania jest mnóstwo – mając już dźwięk immersyjny zyskujemy możliwość aktywnego kształtowania akustyki i uzyskania efektów nieosiągalnych w żaden inny sposób. Dysponując uprzednio przygotowanymi presetami jesteśmy w stanie, za pomocą jednego naciśnięcia, całkowicie zmienić akustykę, dopasowując ją do tego, co dzieje się na scenie. Jeśli zatem akcja spektaklu przenosi się w zupełnie inne miejsce, przestrzeń o innej akustyce, to zmiana dokona się nie tylko w ramach scenografii, ale także całej otoczki dźwiękowej. Widz nie będzie musiał sobie wyobrażać, że jest w nowej przestrzeni, ale po prostu to usłyszy. Jak zauważa Sylwester Wojcieszek: „Reżyser chce nas przenieść w konkretną przestrzeń i robi to scenografią. Dzięki Ambiance może nas także akustycznie przenieść w przestrzeń, w której faktycznie dzieje się akcja na scenie. Teatr Wielki staje się w tym momencie dużo bardziej konkurencyjny niż pozostałe tego typu miejsca. Dzięki technologiom zyskuje coś, czego inni jeszcze nie mają”. Wyposażenie go w oba wspomniane systemy daje zupełnie nowe możliwości – realizacja bardzo różnych spektakli, od klasycznych po współczesne opery, musicali, tradycyjnych koncertów, czy przedstawień teatralnych nie stanowi żadnego problemu. Za każdym razem akustykę można będzie dopasować do charakteru spektaklu, zapewniając widzom wrażenia na najwyższym poziomie. Oferta placówki tym samym będzie szersza i ciekawsza. Gdy zaś mowa o szczegółach technicznych, na sali znajduje się łącznie 16 mikrofonów (Audix SCX1) systemu Ambiance, z czego 5 o charakterystyce kardioidalnej umieszczono na scenie i ich zadaniem jest ujęcie bliskiego planu, czyli tego wszystkiego co się tutaj dzieje – śpiewaków, muzyków itd. Z kolei nad widownią – 8 na suficie i 3 w żyrandolu – zamontowano mikrofony działające regeneratywnie, czyli służące do wykreowania kontrolowanego sprzężenia zwrotnego. Wyłapywany przez nie dźwięk jest przesyłany do głośników, skąd odbija się od różnych powierzchni i te odpowiedzi ponownie są zbierane przez wspomniane mikrofony. Taka konfiguracja pozwala na pełne wykorzystanie potencjału systemu aktywnej akustyki Ambiance. W jego skład wchodzą także m. in. 4 procesory wielozadaniowe P1 CE, procesory sterujące, naścienne panele dotykowe czy multimedialny tablet.

Wszystkie pomysły dotyczące instalacji musiały mieć akceptację Konserwatora Zabytków. (fot. Krzysztof Skłodowski, Audio Plus)

Gdy mówimy o remoncie i modernizacji obiektu, musimy mieć na uwadze bardzo istotną kwestię – jest to budynek zabytkowy, zachowanie jego charakteru było zatem priorytetem. Instalacja nowoczesnej technologii nie może się kłócić z wystrojem, wymagać jego zmiany – dlatego wszystkie prace odbywały się pod nadzorem konserwatora zabytków. Wnętrze Teatru Wielkiego ma swój klimat, wywodzący się z epoki, w której nie było jeszcze tego typu nagłośnienia, jak współcześnie, zatem każdy podwieszony gdzieś zestaw może potencjalnie jawić się jako element obcy, niemal inwazyjny. I tu warto podkreślić, że z punktu widzenia tego miejsca zastosowanie nagłośnienia immersyjnego ma jeszcze jedną, nie tak oczywistą zaletę. Tradycyjne nagłośnienie (zwykle zatem stereofoniczne) opiera się na masywnych, podwieszonych gronach, znajdujących się po bokach sceny i raczej trudnych do dyskretnego ulokowania. Rozmiar ma tu znaczenie. Dźwięk immersyjny rządzi się innymi prawami, głośników jest dużo, ale są one rozlokowane po całej sali i mogą być zdecydowanie mniejsze, bo finalny efekt daje ich suma, a nie nagromadzenie w jednym miejscu. Co sprawia, że łatwiej je wkomponować w wystrój. Warto zauważyć, że w omawianym wypadku zadbano nawet o odpowiednią kolorystykę zestawów głośnikowych, w większości purpurowych, doskonale dopasowanych do ścian, kotar itd. Łącznie cały system nagłośnienia immersyjnego składa się z 120 głośników oraz szeregu wzmacniaczy, dysponujących ponad 130 kanałami. Powyżej okna sceny, na ścianie portalowej, podwieszono 26 zestawów, ale ze względu na to, co napisano przed chwilą, w żaden sposób nie zakłócają wystroju, ani nie odciągają uwagi widza od tego, co dzieje się na samej scenie. Konkretnie mówiąc, jest to po 10 sztuk modeli liniowych A15i Focus oraz A15i Wide, uzupełnionych o 6 subwooferów KS21i (o tych wszystkich zestawach mieliśmy już zresztą okazję pisać na naszych łamach). W proscenium zaś wbudowano 12 małych zestawów frontfill, w tym wypadku 5XT. Wszystko to zasilane wzmacniaczami LA7.16i oraz LA4X. Z kolei na sali, oprócz linii frontowej, zamontowano łącznie ponad 80 głośników punktowych, tworzących system nagłośnienia efektowego (immersyjnego). Część z nich także wariancie purpurowym, część czarnym, a część białym – wszystko po to, by zachować spójność z wystrojem. Tutaj mamy na przykład 4 sztuki X8 na ścianach bocznych, 14 sztuk 5XT pod pierwszym balkonem, a kolejne 6 sztuk X8 na nim. Pod drugim balkonem zainstalowano 14 głośników 5XT, zaś nad nim 12 X8, a kolejne 10 głośników X8 znalazło się pod sufitem (są ukryte za specjalną siatką) i wreszcie 2 w konstrukcji żyrandola – wspomniane tu dwie ostatnie grupy stanowią głośniki elewacyjne. Tę część instalacji nagłośnieniowej napędza wzmacniacz LA7.16i. W ramach systemu aktywnego wsparcia akustyki zainstalowano dodatkowe 20 głośników 5XT nad drugim balkonem, zasila je jeszcze jeden wzmacniacz LA7.16i. Skomplikowany system nagłośnienia to jednak nie tylko podwieszone zestawy, wzmacniacze, procesory – to także całe okablowanie, w tym wypadku naprawdę wymagające wielu połączeń (wykorzystano kable Klotz i osprzęt Neutrik). To także duże wyzwanie, jak je ukryć, poprowadzić bez potrzeby dewastowania zabytkowego wnętrza, wiercenia w ścianach itd. Jak wspomina Grzegorz Stasik: „Budynek jest nietypowy. Jest masa kanałów technicznych, wentylacyjnych, różnych przestrzeni, którymi można było ułożyć okablowanie, a nie od razu wiercić i psuć ten zabytkowy obiekt. Szczególnie ciekawie wyglądała instalacja głośników sufitowych. Jest tam bardzo mało przestrzeni, ciasno, sufit podwieszono na dużej ilości prętów, więc przemieszczanie się tam to była katorga. Tę przygodę zapamiętam na długo”.

Zestawy L-Acoustics w specjalnym kolorze purpurowym (fot. Krzysztof Skłodowski, Audio Plus)

Jak widać, nawet z dość lakonicznego opisu, Teatr Wielki w Poznaniu stał się niezwykle nowoczesną sceną operową, wyposażoną w innowacyjną technologię nagłośnieniową, co sprawia, że obecnie znalazł się w czołówce tego typu placówek w Europie i na świecie. Pamiętajmy przy tym, że przeprowadzony remont i modernizacja w żaden sposób nie zmieniły charakteru tego miejsca, jego klimatu, wystroju – dość jednoznacznie wywodzących się z epoki, w której był projektowany i budowany. Podkreśla to Piotr Kozłowski: „Oczywiście nie można udawać, że nie mamy 2023 roku. Pewne elementy się pojawiają, ale w taki sposób, aby nie krzyczały swoją nowoczesnością, lecz się wtapiały. Pogodzenie nowoczesnych technologii z klasycznym wyglądem, z ochroną konserwatorską, z tym wszystkim, co znamy z oper z całego świata, jest trochę jak łączenie ognia z wodą. Właściwie codziennie zderzaliśmy się z rzeczywistością skrytą w murach, która była jest nieco inna niż to, co się wydawało. Takie obiekty mają duszę”. Posiadanie nowoczesnego nagłośnienia immersyjnego czy też systemu aktywnej akustyki istotnie poszerza możliwości, pozwalając na wystawianie wielu różnych spektakli, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by wystawiać opery w tradycyjny, praktykowany od wieków sposób, z muzykami w orkiestrionie, śpiewakami na scenie – całkowicie akustycznie, bez jakiegokolwiek wsparcia elektronicznego. I naturalnie wciąż wiele przedstawień wciąż będzie tak granych, zresztą modernizacja istotnie poprawiła akustykę sali i sceny, dzięki czemu muzyka brzmi tu po prostu lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Dodajmy jeszcze, że zaawansowane systemy dźwięku immersyjnego, jeśli są we właściwy sposób wykorzystywane, sprawiają, że płynący z nich dźwięk jest bardzo naturalny. Odbiorca słyszy instrumenty, głosy, a nie głośniki, o których w ogóle zapomina. Nawet akustyczna w swej naturze orkiestra, po nagłośnieniu takim systemem zabrzmi jakby nie było żadnej ingerencji elektroniki – różnica będzie w głośności i pokryciu całego obszaru widowni, ale nie w percepcji dźwięku jako takiego.

Zabytkowa scena operowa z nowoczesnym nagłośnieniem i oświetleniem (fot. Piotr Piekut, P.S. Teatr)

Oświetlenie
Modernizacja nie objęła jedynie nagłośnienia i akustyki, ale także – o czym wspomnieliśmy na wstępie – oświetlenie, czym zajęło się Przedsiębiorstwo Specjalistyczne Teatr Marek Gumiński. Ta część prac polegała przede wszystkim na wymianie kompletnej instalacji zasilającej i sterującej oświetlenia technologicznego w obrębie sceny oraz widowni, wraz z dostawą nowego kompletu oświetlenia scenicznego i na widowni. O szczegóły zapytaliśmy Roberta Szlasę, inżyniera projektu z ramienia P.S. Teatr. Jak powiedział: „Wszystkie założenia zostały przekazane przez użytkownika i uzgodnione z projektantami już podczas pierwszej fazy projektowania, przy czym szczególny nacisk postawiono na konieczność wyposażenia Teatru w nowoczesne rozwiązania technologiczne, wymagane zarówno przez zespoły artystyczne i obsługę techniczną oraz spełniające oczekiwania widzów czy gości. Dlatego oprócz klasycznych aparatów oświetleniowych znalazły się urządzenia oparte na technologii LED. Ruchome efekty świetlne weszły do stałego repertuaru wszelkiego rodzaju imprez, a sposób wydobywania barw i realizacji efektów wymaga użycia innych urządzeń niż jeszcze kilka lat temu. Ze względu na charakter obiektu wszystkie rozwiązania, urządzenia i  systemy z zakresu oświetlenia scenicznego instalowane w obiekcie spełniają wymagania dotyczące dopuszczalnego poziomu tła akustycznego w obszarze sceny i widowni. Zgodnie z projektem dopuszczalny poziom hałasu na scenie i widowni nie będzie przekraczać wartości wyrażonej za pomocą krzywej oceny hałasu NR15 w czasie pracy systemów technicznych”. Uwzględniono zatem specyficzne potrzeby tego miejsca, mając na uwadze zarówno zachowanie jego charakteru, zagwarantowanie nowoczesnego oświetlenia, jak i spełnienie warunku energooszczędności instalacji. Postawiono zatem na źródła LED, które znalazły się nie tylko na widowni, ale także w samym żyrandolu, co w żaden sposób nie zmienia klimatu sali. Robert Szlasa dodaje: „Rozwiązania przyjazne dla środowiska, a w tym oczywiście urządzenia energooszczędne, są obecnie jednym z głównych priorytetów firmy P.S. Teatr. Poprzez zastosowanie źródeł światła typu LED zyskujemy nie tylko znaczne obniżenie kosztów eksploatacji, ale co najważniejsze, dzięki nieporównywalnie większej trwałości takich elementów możemy mieć także wpływ na ograniczenie zanieczyszczenia środowiska. Wynika to z faktu, że  dłużej pracujące urządzenia można znacznie rzadziej wymieniać na nowe”. Przy okazji wyposażono obiekt w nowoczesne urządzenia, pozwalające na projekcję multimedialną, dynamiczne sterowanie światłami i skorelowanie ich z akcją sceniczną.

Teatr Wielki w Poznaniu ma obecnie nie tylko nowoczesne oświetlenie, pozwalające na uzyskanie wielu spektakularnych efektów, ale jest ono przy tym energooszczędne i przyjazne w obsłudze oraz sterowaniu. (fot. Piotr Piekut, P.S. Teatr)

Zainstalowana aparatura sterująca jest w stanie poradzić sobie z dużą liczbą różnych parametrów, pracując z minimalną latencją, ale maksymalną wydajnością. Nowa instalacja spełnia także wymogi w pełni akustycznego widowiska, zatem każdy jej element pracuje cicho i nie emituje nadmiernego ciepła, które może mieć negatywny wpływ na strój instrumentów (a niektóre są bardzo wrażliwe na zmiany temperatury). Zastosowane obwody pozwalają na przyłączenie tradycyjnych aparatów oświetleniowych, które wymagają napięcia regulowanego. Dostępna jest funkcji przełączania obwodów na nieregulowane, dzięki czemu mogą one służyć do podłączenia efektów, urządzeń LED, ze źródłem światła HMI czy też pomocniczych. Wykonano także nową rozdzielnię oświetlenia technologicznego ROT. Teatr Wielki został wyposażony w nowoczesne, przełączalne regulatory napięcia firmy ETC Sensor 3 (o mocy 3,0 kW oraz 5,0 kW). Na stanowisku operatora oświetlenia znalazła się nastawnia komputerowa, która umożliwia sterowanie zarówno tradycyjnymi urządzeniami (stanowiącymi podstawowe wyposażenie sceny), jak również nowoczesnymi (inteligentnymi). Pulpit sterujący jest podłączony poprzez sieć sterującą Ethernet, natomiast nastawnia komputerowa oświetlenia technologicznego komunikuje się z poszczególnymi urządzeniami poprzez sieć DMX lub Ethernet. Aczkolwiek ten etap remontu skupił się na obszarze sceny, zamontowano dodatkowe punkty oświetleniowe na balkonach, a także wykonano kompleksową modernizację całego oświetlenia widowni, poprzez  zastąpienie standardowych żarówek 230 V nowoczesnymi, energooszczędnymi źródłami światła ARC LED 24 V. Dzięki temu oświetlenie można płynnie ściemniać, względnie rozjaśniać w pełnym zakresie. I niezależnie od korzystnego efektu w postaci dużych oszczędności energii, cały system oświetlenia stał się kompatybilny. Zaś sterowanie bazuje na  dwóch niezależnych sieciach, w których sygnały przesyłane są zgodnie z protokołem sieci LAN (Ethernet) oraz DMX.

Dostarczone urządzenia umożliwiają wystawienie na deskach Teatru praktycznie każdego rodzaju spektakli, od klasyki, po nowoczesną awangardę. (fot. Piotr Piekut, P.S. Teatr)

Gdy mowa o konkretnych urządzeniach, w obiekcie zainstalowano m.in. produkty takich marek, jak: ETC  (UST2; Source Four ZOOM, ArcSystem), Elation, (PALADIN, SIXBAR 1000, PROTRON 3K), City Theatrical (DMX CAT), Spotlight (PC LED 300W, COM12PC, COM 25F, PC HY LED, VD2500 VEDETTE), TMB (Proplex IQ 88; NOD DMX TWO 1616, Proplex IQ MICRO 2/1), Vari-Lite (VL2600 WASH, VL Profile), CLF (HAZE II), Claypaky (HY B-EYE K25), Guil (MX435) czy MA Lighting (grandMA3 compact XT, grandMA3 processing unit XL). To wszystko sprawia, że Teatr Wielki w Poznaniu ma obecnie nie tylko nowoczesne oświetlenie, pozwalające na uzyskanie wielu spektakularnych efektów, ale jest ono przy tym energooszczędne, przyjazne w obsłudze i sterowaniu. Poszerzona paleta możliwości sprawia, że da się tu wystawić spektakl praktycznie każdego rodzaju, od klasyki, po nowoczesną awangardę. Dodajmy, że podczas prac starano się umożliwić prowadzenie normalnej działalności, bowiem jak zauważa Robert Szlasa: „Remont remontem, a różnego rodzaju przedstawienia i imprezy kulturalne były dalej organizowane przez pracowników Teatru Wielkiego w Poznaniu. Odbywały się one w innych dostępnych miejscach w remontowanym budynku, a także w salach udostępnionych poza jego siedzibą. Dlatego umożliwiliśmy korzystanie z większości sprzętu jeszcze  w trakcie trwania prac remontowych, w momencie kiedy sala główna była wyłączona z eksploatacji. Rozwiązanie to pozwoliło pracownikom teatru na zapoznanie się z nowym sprzętem znacznie wcześniej, a także niebagatelny jest fakt, że publiczność oglądająca spektakle mogła zobaczyć działanie tego sprzętu na długo przed pierwszą premierą po modernizacji obiektu”.

Imponujący żyrandol ze źródłami LED. W jego konstrukcji znajdują się także głośniki i mikrofony. (fot. Piotr Piekut, P.S. Teatr)

Podsumowanie
Teatr Wielki im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu to dziś, po wykonanym remoncie, modernizacji i wyposażeniu w nowoczesne systemy, bez wątpienia jedna z wiodących scen operowych w Polsce, śmiało mogąca równać się z podobnymi obiektami na całym świecie. Dla Audio Plus jest to szczególna realizacja, co podkreśla Sylwester Wojcieszek: „Jesteśmy pionierami na rynku we wprowadzaniu nowych technologii, takich jak dźwięk immersyjny, czy aktywna akustyka. Teatr Wielki w Poznaniu to pierwsza na świecie opera, w której zostały połączone rozwiązania dźwięku immersyjnego i kreacji akustyki pomieszczenia”. Kierownik zespołu realizatorów dźwięku i projekcji Teatru Wielkiego, Krystian Kołakowski, dodaje: „To jest sala, która nie wymaga systemu nagłośnieniowego, bo ten teatr był zbudowany 110 lat temu, kiedy nie było żadnych systemów. Większość tych przedstawień, które gramy dzisiaj, wtedy też była grana. Nie chcemy, żeby widz miał wrażenie, że orkiestra jest nagłaśniana. Chcemy zachować tradycyjne brzmienie tego obiektu, które jest bardzo dobre. Natomiast rozwój technologiczny sprawia, że dostajemy narzędzia, które można wykorzystać w sposób kreatywny”.  Zainwestowano nie tylko z myślą o teraźniejszości, ale także przyszłości, bowiem z takim zapleczem technologicznym, znakomitą naturalną akustyką (wspartą elektronicznym systemem aktywnej akustyki) można będzie realizować tu bardzo różne przedstawienia, poczynając od klasycznych oper, operetek, poprzez musicale – także te nasycone zaawansowanymi technologiami, aż po repertuar na wskroś nowoczesny, z immersyjnym dźwiękiem, dynamicznymi światłami i projekcją multimedialną. Dr Piotr Kozłowski ocenia: „Teatr Wielki w Poznaniu ma teraz jeszcze lepszą akustykę, jeszcze lepsze warunki pracy w orkiestrionie i na scenie. Ale oprócz tych walorów zyskał genialne wyposażenie technologiczne, które pozwala mu wystawić dowolną rzecz”. I dodaje: „Teatr Wielki w Poznaniu nadal jest świetnym teatrem operowym. Ale wszystko to, czego nie widzimy: technologia, mechanika, zaplecze, cicha wentylacja… to zupełnie nowa jakość. Każdy widz zauważy bardzo szybko lepsze światło, lepszy dźwięk immersyjny, który go otacza. To są rzeczy, które stawiają ten teatr w pierwszej lidze europejskiej”. Miejmy zatem nadzieję, że wkrótce zobaczymy takie pozycje w repertuarze Teatru, a publiczność będzie się cieszyć dźwiękiem i całą otoczką absolutnie najwyższej próby. I niech ten przykład zainspiruje także inne placówki do tego, by pomyśleć o podobnych inwestycjach.

Tekst: Dariusz Mazurowski, Muzyka i Technologia
Zdjęcia: Piotr Piekut (P.S. Teatr), Krzyszof Skłodowski (Audio Plus)

Zainteresowały cię opisane rozwiązania i wykorzystane urządzenia?
Skontaktuj się z nami - pomożemy, doradzimy, odpowiemy na Twoje pytania.
mail reklama@muzyka-tech.pl