W dniach 19-22 sierpnia odbyła się 57. edycja Sopot Festival, jednego z najważniejszych polskich festiwali muzycznych, aktualnie organizowanego pod nazwą Top of the Top Sopot Festival. Podczas czterech festiwalowych dni z pewnością nie brakowało emocji, a na deskach Opery Leśnej mogliśmy zobaczyć kilka pokoleń artystów i przedstawicieli rozmaitych gatunków muzycznych. Nie zabrakło także najwyższej klasy rozwiązań technologicznych, które są nieodzownym elementem imprez tej rangi. Wśród nich system nagłośnieniowy d&b audiotechnik KSL dostarczony przez firmę GMB Pro Sound.
Początki sopockiego festiwalu sięgają 1961 roku, kiedy to dzięki inicjatywie Władysława Szpilmana – znanego polskiego kompozytora, aranżera i pianisty – zorganizowano pierwsze edycje tego wydarzenia. Festiwal początkowo odbywał się w hali Stoczni Gdańskiej, a od 1963 roku festiwal nieodłącznie związany jest z Operą Leśną w Sopocie, która stała się jego stałym miejscem i prawdziwym symbolem. Swój największy rozwój przeżywał w latach 1977–1980, kiedy Telewizja Polska postanowiła przekształcić go w alternatywę dla Eurowizji, tworząc konkurs Interwizji. W ramach tego wydarzenia organizowano trzy międzynarodowe konkursy: Grand Prix, w którym oceniano kompozycje, Grand Prix du Disque, poświęcony wykonawcom i ich interpretacjom, oraz Konkurs Piosenki Polskiej, gdzie zwycięzca otrzymywał Bursztynowego Słowika – jedną z najbardziej rozpoznawalnych nagród w Polsce.
Przez lata festiwal zmieniał nazwę i podmioty odpowiedzialne za jego realizację. Obecnie organizatorami wydarzenia są Festival Group, Bałtycka Agencja Artystyczna BART, Miasto Sopot oraz TVN Warner Bros. Tegoroczny program festiwalu został podzielony na cztery dni. Podczas pierwszego dnia pt. „Gorączka sopockiej nocy” wystąpili: Lady Pank, Wilki, Sylwia Grzeszczak, Kwiat Jabłoni, Natalia Nykiel, Sarsa, Kępiński i Kowalonek, Lanberry, Bovska, Wiktor Dyduła, Enej, Blue Cafe, Nick Sinckler, Wanda i Banda, Golden Life i Kaeyra. Drugiego dnia, podczas koncertu „Cudowne lata 90.”, widzowie mogli podziwiać takich artystów jak: Nosowska, Agnieszka Chylińska, Zalewski, Grubson, Błażej Król, Organek, Natalia Kukulska, Natalia Szroeder, Rubens i Kasia Kowalska. Tego samego wieczoru młodzi wykonawcy zmagali się także o nagrodę Bursztynowego Słowika, którego ostatecznie wywalczył Oskar Cyms. Trzeciego dnia, pod hasłem „Muzyka to coś, co nas łączy” na scenie pojawili się między innymi: Urszula, Kaśka Sochacka, Ewa Bem, Stanisław Soyka, Małgorzata Ostrowska, De Mono, Julia Wieniawa, Renata Przemyk, Mery Spolsky, Natalia Przybysz, Felicjan Andrzejczak, Feel i Izabela Trojanowska. Na ostatni dzień złożyły się trzy koncerty. Podczas pierwszego z nich, zatytułowanego „Legendy Polskiej Muzyki”, przy akompaniamencie orkiestry wybrzmiały niezapomniane przeboje Ewy Bem, Krystyny Prońko, Alicji Majewskiej, Wojciecha Gąssowskiego, Haliny Frąckowiak, Andrzeja Rybińskiego oraz Andrzeja Dąbrowskiego. W trakcie drugiego koncertu po długiej przerwie na scenie zaprezentowała się Edyta Bartosiewicz, wykonując utwory z albumu „Sen”. Festiwal zakończył koncert pt. „Legendy polskiego Hip-Hopu z udziałem takich wykonawców jak: Kaliber 44, Molesta Ewenement, Hemp Gru, Paktofonika, O.S.T.R., Fenomen i Bisz.
Za nagłośnienie Top of the Top Sopot Festival tak samo jak w minionych latach odpowiadała doświadczona ekipa GMB Pro Sound, która wykorzystała do tego celu system d&b audiotechnik. Na froncie po obu stronach sceny zawisło po 12 elementów systemu KSL i po 10 zestawów systemu V w roli out filla. Za przetwarzanie najniższych częstotliwości odpowiadały subwoofery SL-SUB (po 6 na stronę). Wysoko nad sceną powieszono 6 modułów serii Y jako center fill. W roli front filla zastosowano z kolei 8 zestawów T10 i dwie sztuki V7P na środku sceny. W celu zapewnienia wyrównanego brzmienia na całej powierzchni widowni, zastosowano technologię d&b audiotechnik ArrayProcessing. Inżynierem systemu był Marcin Garbacz z GMB Pro Sound, z którym mieliśmy przyjemność porozmawiać w trakcie festiwalowych prób w Operze Leśnej.
Marcin Ziniak, Muzyka i Technologia: Czy możesz powiedzieć, od którego roku nagłaśniacie festiwal w Sopocie?
Marcin Garbacz: Firma GMB Pro Sound bierze czynny udział w festiwalach sopockich od kilkunastu lat. Nasze początki to „stara” Opera Leśna, która była kompletnie innym obiektem od tego który znamy dziś. Z inną akustyką, innym rozmieszczeniem widowni, innym dachem (słynnym pomarańczowo-zielonym). Dziś jest nowoczesna, okazała, ładna i niezmiennie wymagająca. Ale jedno jest pewne: Opera Leśna nigdy nie była łatwym obiektem pod względem akustycznym.
Myślę, że niewiele osób spoza branży zdaje sobie sprawę, ile czasu zajmuje przygotowanie nagłośnienia na taką imprezę jak Top of the Top Sopot Festival. Przygotowanie projektu, rozłożenie sprzętu, strojenie itp. Czy możesz powiedzieć, kiedy rozpoczęły się pierwsze prace nad tą realizacją?
Przygotowania do takiego wydarzenia to proces wielotygodniowy, a czasem nawet kilkumiesięczny. Rozpoczynamy oczywiście od założeń projektowych oraz samego projektu. Niezbędną do rozpoczęcia jakikolwiek prac jest koncepcja scenografii, jaka będzie towarzyszyć festiwalowi w danym roku. Na podstawie tego możemy zaplanować liczbę oraz rozmieszczenie głośników. Od pierwszego projektu do finalnej wersji mija sporo czasu, konsultacji, maili i rozmów. Musimy brać pod uwagę, że jest to koncert telewizyjny, który rządzi się swoimi prawami i nie zawsze głośnik może stać czy wisieć w miejscu najlepszym dla niego. Jednocześnie mamy na względzie odbiorców (widownie w amfiteatrze) i często dyskusje na temat miejsc usytuowania głośników bywają ożywione i mocno dynamiczne z innymi departamentami biorącymi udział w wydarzeniu. Sam montaż systemu nagłośnieniowego w Operze trwa około 2-3 dni. Z racji jednoczesnej pracy kilku ekip w obiekcie (scenografia, światło, tv itd.) musimy koordynować nasze prace z pracami innych. Jesteśmy uzależnieni, co oczywiste od montażu konstrukcji, do której montujemy głośniki, ale i niejednokrotnie światła czy różnego rodzaju ekranów diodowych których na tego typu wydarzeniach jest bardzo wiele. Po montażu oraz uruchomieniu wszystkich elementów nagłośnienia przychodzi czas na strojenie i dostosowanie go do obiektu, który jak wspomniałem do najwdzięczniejszych nie należy. Strojenie tak rozbudowanego systemu zajmuje zazwyczaj kilka godzin, ponieważ jest sporo punktów, w których zamontowane są głośniki, a to powoduje, iż nad każdym trzeba się pochylić, skonfigurować, wymierzyć, poklikać. Oczywiście czasochłonne jest również samo przemieszczanie się po obiekcie z racji jego wielkości, a jak już wspomniałem, do każdego grona, dogłośnienia czy subbasu trzeba podejść i posłuchać. Kiedy jednak udaje się uzyskać zamierzony efekt, jeśli chodzi o pokrycie i ogólne rozłożenie dźwięku w amfiteatrze to zmęczenie idzie w kąt, a uśmiech sam rysuje się na twarzy. Daje to sporo satysfakcji.
Sopocki festiwal to nie tylko wydarzenie telewizyjne, ale także koncert dla publiczności zgromadzonej w Operze Leśnej. Jakie były założenia podczas projektowania systemu?
Główne i podstawowe założenie systemu nagłośnieniowego w Operze Leśnej, ale i na większości obiektów oraz wydarzeniach to bez wątpienia pokrycie dźwiękiem całego obszaru widowni. Odpowiednia moc głośników też jest istotna, aby widzowie w amfiteatrze czuli się jak na koncercie (mój pierwszy raz na festiwalu kilkanaście lat temu zapamiętałem właśnie z tego powodu: dynamika oraz głośność systemu nagłośnieniowego była dla mnie miłym zaskoczeniem – telewizja tego nie oddaje). Sporym utrudnieniem podczas projektowania nagłośnienia była sama szerokość na jakiej wisiały od siebie grona main (w tym roku to 36 m). Przy takim układzie amfiteatru oraz długości widowni to bardzo szeroko, węziej nie mogliśmy powiesić, bo to również (a może przede wszystkim) koncert telewizyjny. Dlatego zdecydowałem się na wkomponowanie do systemu niedużego grona na środku, które dopełniło środkowe sektory. I zadanie to spełniło rewelacyjnie. Jednak nawet przy tak szeroko rozstawionych gronach głównych nie obyło się bez dodatkowych gron out fill, które nagłośniły niepokryte przez main rejony. Pierwsze rzędy zostały dogłośnienie linią głośników front fill, które zagrały dla widzów najbliżej sceny, a całość domknęły subbasy doposażając system o najniższe częstotliwości.
Na ile konfiguracja systemu musi być podporządkowana „obrazkowi w kamerze”?
Na tego typu wydarzeniach telewizyjnych jak festiwal w Operze leśnej kwestia „co widzi kamera” ma podstawowe znaczenie. Już na etapie projektowania bierzemy pod uwagę tzw. obrazek i staramy się montować głośniki tak aby nie były dla niego problemem. Oczywiście fizyka jest tylko albo aż fizyką i pewne wymagania spełnione być muszą: głośniki muszą „patrzeć” na widownię, nie mogą być zakryte, musi być ich odpowiednia liczba w odpowiednich miejscach (kompromis to podstawowe słowo), a więc odpowiadając prosto na pytanie: konfiguracja systemu nagłośnieniowego na wydarzeniach telewizyjnych jest kompromisem między tym, co powinno być a tym, na ile pozwala nam obrazek w kamerach.
Co stanowiło dla Ciebie największe wyzwanie podczas tak dynamicznej imprezy, kiedy dość często zmieniają się artyści i grane są różne gatunki muzyczne?
Sam system nagłośnieniowy stroiłem tak aby dawał poczucie uczestnictwa w koncercie, czyli miał dynamikę, moc oraz pokrycie (kolejność dowolna). To, co wydobywało się z głośników zależało oczywiście od artysty na scenie, ale skupiając się na kwestiach technicznych, niezbędnym do tego narzędziem były miksery oraz człowiek (ludzie) stojący za tymi urządzeniami. I właśnie przygotowanie miksera dla sporej ilości realizatorów (nie wszystkie występy realizowaliśmy my) było jednym z większych wyzwań. Czas na próby jest mocno ograniczony i musi wystarczać na stworzenie miksu, który na koncercie będzie dobrze brzmiał. Dlatego sam układ miksera oraz rozmieszczenie poszczególnych sygnałów miało kolosalne znaczenie – wszyscy pracowali na takim samym układzie miksera. Z rozmów, jakie przeprowadziłem z realizatorami poszczególnych artystów, otrzymałem informację, że nie mieli problemów z pracą za mikserami. Mogę zatem sądzić, że urządzenia były skonfigurowane w łatwo przyswajalny sposób.
Od wielu lat podczas festiwalu w Sopocie wykorzystujecie rozwiązania d&b audiotechnik. Co sprawia, że systemy właśnie tego producenta są dla Was pierwszym wyborem?
Systemy nagłośnieniowe d&b audiotechnik to jakość sama w sobie. I w sumie mógłbym na tym zakończyć, ale pozwolę sobie rozwinąć tę myśl. Przede wszystkim możliwości predykcyjne oraz konfiguracyjne są ogromne. Dokładność, z jaką można spotkać się w kalkulatorze, przy pomocy którego robimy symulację pracy danego systemu nagłośnieniowego jest tak duża, że niejednokrotnie robiąc projekt i np. ustawiając opóźnienia poszczególnych sekcji głośnikowych, sprawdzając mikrofonem pomiarowym na „żywym organizmie” nie wprowadzam żadnych poprawek – to jest genialne. Kiedy kalkulator pokaże, że w danym miejscu jest jakieś częstotliwości więcej lub mniej to tak faktycznie jest. Ilość modeli oraz wielkości głośników d&b audiotechnik również ma ogromne znaczenie przy projektowaniu nagłośnienia na festiwalu czy innych wydarzeniach. Na tym konkretnym korzystałem z serii: SL, V, Y, T oraz Q. Różne wielkości, różne zastosowania, a sound taki sam – tak samo dobry. I właśnie w głównej mierze za tak dobre brzmienie wybraliśmy d&b audiotechnik.
Tekst i zdjęcia: Marcin Ziniak, Muzyka i Technologia
Ekipa nagłośnieniowa festiwalu:
- Marcin del Fidali – koordynator
- Michał Boruc – kierownik ekipy nagłośnieniowej
- Marcin Garbacz – inżynier systemu nagłośnieniowego/ realizator F.O.H.
- Bartek Reszetar – realizator F.O.H.
- Piotr Taraszkiewicz – realizator F.O.H.
- Krzysztof Michalak – realizator F.O.H.
- Jakub Daszuta – technik F.O.H.
- Michał Sikora – inżynier systemu monitorowego/ realizator MON
- Jarek Długosz – realizator MON
- Artur Pękała – realizator MON
- Marek Tchir – splitery
- Bartłomej Misztal – bezprzewodowe systemy mikrofonowe oraz instrumentalne
- Mateusz Sobolewski – bezprzewodowe systemy mikrofonowe oraz instrumentalne
- Kajetan Prusarczyk – bezprzewodowe systemy mikrofonowe oraz instrumentalne
- Marcin Ochman – bezprzewodowe systemy odsłuchowe
- Paweł Jóźwikowski – bezprzewodowe systemy odsłuchowe
- Mateusz Banaszczuk – technik sceny
- Mariusz Sieczkowski – technik sceny
- Siergiej Aleksiejew – technik sceny
- Paweł Mikiewicz – technik sceny
- Łukasz Orzeł – technik sceny
- Bartosz Siedlecki – technik sceny
- Andrzej Myts – rigger