BSC System jest firmą zajmującą się technologią scen teatralnych i koncertowych, prężnie działającą od 1999 roku. Dostarcza innowacyjne rozwiązania umożliwiające realizację najśmielszych wizji artystycznych, a także usługi w zakresie wyposażenia sal widowiskowych oraz wsparcie techniczno-projektowe na każdym etapie realizacji inwestycji związanych z budowami i remontami obiektów kultury. Wśród wielu projektów realizowanych na przestrzeni lat przez warszawską firmę znalazły się najznamienitsze polskie teatry, a także szereg znanych instytucji. Rozwiązania BSC System wykorzystują m.in.: Teatr Polonia, Filharmonia Narodowa, Muzeum II Wojny Światowej, Akademia Muzyczna im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy, Teatr Narodowy, Centrum Kulturalno-Kongresowe Jordanki w Toruniu, Centrum Kongresowe ICE Kraków, Pałac Kultury i Nauki w Warszawie i wiele innych. Dla specjalistów z BSC System nie ma jednak znaczenia, czy inwestycja realizowana jest w malutkim domu kultury na prowincji czy w znanym teatrze w wielkim mieście. Każda z nich jest równie ważna, ponieważ przede wszystkim ma służyć ludziom, którzy niezależnie od miejsca zamieszkania mają podobne oczekiwania i potrzeby kulturalne.
Marcin Ziniak, „Muzyka i Technologia”: Lubi Pan teatr?
Leszek Komosa, BSC System: Dobre pytanie! Teatr jest dla mnie miejscem magicznym, ponieważ artyści mogą w nim realizować swoje twórcze wizje, a widzowie mają w związku z tym niesamowite przeżycia artystyczne. Sam często bywam w teatrze i to nie w celach zawodowych, dlatego mogę powiedzieć, że teatr lubię. Biorąc jednak pod uwagę to, czym zajmuję się zawodowo, są chwilę, że moje wizyty w teatrach nie zawsze są tak bardzo przyjemne jak oglądanie sztuki teatralnej. Użyłbym chyba innego słowa zamiast lubię, teatr mnie bardziej fascynuje i często zaskakuje tym, jaki ma wpływ na moje życie. Moja obecność od prawie 25 lat w branży teatralnej spowodowała, że będąc w teatrze na dowolnej sztuce, oprócz oglądania przedstawienia często analizuje, ile rzeczy musi się zdarzyć, aby finalnie widz oglądał to, co ogląda w danej scenie. Czasem, niestety, ta wiedza przeszkadza w odbiorze artystycznym.
Proszę opowiedzieć o początkach firmy BSC System. Co skłoniło Pana, aby zająć się właśnie techniką sceniczną? Nie wolał Pan zostać aktorem, a może realizatorem dźwięku lub oświetlenia?
Chyba jeszcze pamiętam początki BSC System. Odpowiem najpierw na drugie pytanie, aktorem ani realizatorem nigdy nie chciałem być. Od dziecka zawsze chciałem zostać profesjonalnym muzykiem – kompozytorem i pianistą. Niestety, z powodu miejsca, w którym dorastałem jako dziecko, bliskie mojemu sercu, nieduże miasto Hrubieszów, nie miałem szans na profesjonalną edukację muzyczną, a potem było już za późno… Mam pedagogiczne wykształcenie muzyczne i muzyka pozostaje cały czas „moim drugim światem”. Zawsze myślałem o tym i chciałem, aby moja aktywność zawodowa była także bliska sztuce. Jeśli chodzi o BSC System, to wszystko zaczęło się w końcówce lat 90., kiedy to pracowałem na stanowisku brand managera u jednego z dystrybutorów CASIO w Polsce. Byłem odpowiedzialny za rozwój sprzedaży keyboardów i pianin cyfrowych tej marki. Pracując tam, zdałem sobie sprawę, że moje cechy charakteru pchają mnie do robienia czy zbudowania czegoś swojego, znalezienia obszaru, gdzie będę mógł się realizować zawodowo, ale niezależnie. Podczas pierwszych wizyt na targach Music Messe we Frankfurcie (lata 97-98) zacząłem rozglądać się za produktami, których w Polsce jeszcze nie było lub były trudno dostępne. Znalazłem produkt, który wydał mi się ciekawy, a były to podesty sceniczne. W krótkim czasie nawiązałem kontakt z kilkoma firmami z zagranicy, aby w roku 2000 rozpocząć na stałe współpracę z niemiecką firmą KLEU. Do dzisiaj jesteśmy ich oficjalnym dystrybutorem w Polsce.
Wspomniał Pan, że muzyka jest ciągle w Pana życiu, czy robi Pan coś w tym kierunku?
Cieszę się, że Pan o to pyta. Od dłuższego już czasu szukałem zajęcia, które będzie przeciwwagą do aktywności biznesowej oraz pozwoli mi spełniać moje młodzieńcze marzenia i odpocząć od bieżących stresów. Prowadząc prze lata tak poważny biznes, przyszedł moment, kiedy poczułem, że mój organizm domaga się przestawienia na inny tryb działania, nieco spokojniejszy. Aktualnie uczestniczę w kursie produkcji muzycznej, wyposażam mini studio, aby wrócić do moich pasji muzycznych z młodości. Niedługo na pewno pojawią się w sieci moje autorskie utwory…
Pamięta Pan pierwszą realizację BSC?
Oczywiście, że pamiętam, była to Akademia Muzyczna w Krakowie. Wygraliśmy przetarg na dostawę zestawu podestów scenicznych. To był chyba 2002 rok. Wtedy jeszcze całą firmę tworzyłem sam z pomocą mojej żony, która zawsze mnie wspiera w tym, co robię. Tak prawdę mówiąc, dopiero w roku 2005 zatrudniłem pierwszego pracownika. Pamiętam, że wtedy z roku na rok rozwój firmy był bardzo dynamiczny, aby w 2007 roku spośród 10 krajów zostać najlepszym dystrybutorem firmy KLEU w EUROPIE.
Które z realizacji okazały się przełomowe dla firmy?
Myślę, że przełomowych realizacji mogło być co najmniej kilka, ale aby do nich doszło musiało wydarzyć się mnóstwo innych rzeczy po drodze. Przede wszystkim przełomowym momentem dla firmy był rok 2007, kiedy to zdecydowałem się, aby rozpocząć aktywność w obszarze mechaniki scenicznej. Przez pięć lat firma BSC System była oficjalnym partnerem w Polsce znanej niemieckiej firmy Bühnenbau Schnakenberg z Wuppertal, z którą zrealizowaliśmy kilkanaście ciekawych projektów, między innymi Filharmonię w Kielcach, Filharmonię w Częstochowie czy Teatr Witkacego w Zakopanem. Kolejnym, dla mnie najważniejszym kamieniem milowym w rozwoju BSC System, było powstanie spółki BSC Solutions. Mniej więcej od 2010 roku nawiązałem współpracę z Teatrem Polskim w Bydgoszczy, gdzie wtedy kierownikiem technicznym był mój obecny wspólnik w BSC Solutions – Tomek Kaźmierczak. Prze kilka lat prowadziliśmy wspólne tematy i kiedy okazało się, że wiele nas łączy i mamy podobne podejście do prowadzenia biznesu postanowiliśmy połączyć siły. Tak powstała w 2012 roku spółka BSC Solutions, która jest odpowiedzialna za sferę projektową, produkcyjną i, ogólnie mówiąc, za sprawy techniczne w naszych firmach. Tak więc rok 2012 był rokiem przełomowym dla rozwoju BSC System. W tym czasie realizowaliśmy bardzo ciekawy kontrakt dla Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Wyposażyliśmy wtedy Salę Akademii przy ulicy Gdańskiej w komplet mechaniki scenicznej – sztankiety dekoracyjne, oświetleniowe, dwie zapadnie, jedna fortepianowa i jedna prosceniczna, 15 nożycowych podestów elektrycznych, system sterowania oraz mechanizmy kurtynowe wraz z kurtyną. To była jedna z tych przełomowych realizacji…
Czy któraś z nich napawa Pana szczególną dumą?
Jestem dumny z każdej naszej realizacji, ponieważ każda z nich służy wielu ludziom i każda jest dla mnie tak samo ważna. Generalnie jestem człowiekiem, który lubi kontakt z ludźmi, lubię poznawać i słuchać ludzi. Nie ma dla mnie znaczenia, czy robimy malutki dom kultury w małej miejscowości czy duży teatr w wielkim mieście. Ludzie, którzy będą tam przychodzić, mają takie same oczekiwania czy potrzeby kulturalne. Wielkość czy rozmach konkretnej realizacji wpływa oczywiście na postrzeganie firmy i na jej dalszy rozwój, buduje prestiż firmy, ale to nie jest dla mnie najważniejsze. Jeśli chodzi o dumę, to mogę powiedzieć, że po pierwsze jestem dumny z tego, że firmę BSC System stworzyłem od podstaw bez niczyjej pomocy, podpowiedzi czy rady. Od samego początku to była moja inicjatywa, moje pieniądze i moje ryzyko… Po drugie, jestem dumny z tego, że BSC System tworzą wspaniali ludzie i gdyby nie oni i zespół, jaki tworzą, nie byłbym w tym miejscu, w którym jestem obecnie. Aktualnie w obu spółkach pracuje na stałe prawie 30 osób, na których, oczywiście, mogę polegać i z tego właśnie jestem dumny… Gdybym jednak miał określić realizację, która napawa mnie szczególną dumą, to będzie chyba to Centrum Kulturalno-Kongresowe Jordanki w Toruniu. Jest to pierwsza z tych największych realizacji BSC System w zakresie mechaniki scenicznej, którą wykonaliśmy od projektu urządzeń poprzez produkcję i montaż. W obiekcie tym zainstalowaliśmy około 80 urządzeń mechaniki górnej oraz 4 potężne zapadnie sceniczne. Poza tym obiekt ten naprawdę jest wyjątkowy ze względów architektonicznych.
Oferta BSC jest bardzo szeroka i obejmuje nie tylko mechanikę sceniczną i technologię sceny. Mógłby Pan opowiedzieć o Waszej aktualnej działalności?
To prawda, nasza aktywność nie koncentruje się wyłącznie w obszarze mechaniki scenicznej, chociaż ten dział pozostaje nadal kluczowym w naszych firmach. Zanim przejdę do naszych innych aktywności chciałbym wspomnieć, jakie aktualnie mamy możliwości produkcyjne, jeśli chodzi o mechanikę scen, bo pewnie nie wszyscy czytelnicy mieli okazję nas poznać. Generalnie jesteśmy firmą, która potrafi sprostać najtrudniejszym zadaniom inżynieryjnym i wyprodukować praktycznie każde urządzenie. W naszym zespole mamy łącznie pięciu doświadczonych inżynierów, którzy projektują zarówno wyposażenie sal, jak i konkretne urządzenia sceniczne. Oczywiście produkujemy wciągarki linowe-bębnowe, wałowe czy punktowe, zapadnie sceniczne, zapadnie osobowe, windy towarowe, sceny obrotowe, mosty portalowe, sztankiety dekoracyjne i oświetleniowe. Dostarczamy także zaawansowane systemy sterowania, spełniające najwyższe standardy bezpieczeństwa. Drugim ważnym działem w firmie jest dział podestów scenicznych. Od kilku lat produkujemy podesty sceniczne oraz wszelkie akcesoria do podestów. Firma zaczynała od sprzedaży podestów, a teraz jest także ich producentem. Nasz zakład w Bydgoszczy oraz podesty posiadają certyfikat Tuv Nord., co potwierdza wysoką jakości produktu i pozwala sprzedawać nasze podesty na wszystkich światowych rynkach. Uzupełnieniem oferty podestów jest nasz autorski produkt Uniwersalna Mobilna Scena Teatralna. Produkt ten to kompletna scena zbudowana na bazie podestów scenicznych wraz z pełnym okotarowaniem. Nasi inżynierowie zaprojektowali specjalne teleskopowe słupy nośne oraz konstrukcję górną do podwieszenia kurtyny, kulis i horyzontu. Pomysł był taki, aby w maksymalnie krótkim czasie dwie osoby mogły rozłożyć taką scenę, tak więc każdy element jest lekki, ograniczyliśmy elementy złączne do minimum, a słupy teleskopowe mają wbudowaną wciągarkę pasową na stałe, co znacząco ułatwia podniesienie konstrukcji górnej. Sceny te są przeznaczone przede wszystkim dla małych obiektów kultury, szkół, teatrów objazdowych, kabaretów itp… Na bazie naszych podestów powstają także kompaktowe, mobilne sceny obrotowe. Jest to stosunkowo nowy produkt, ale już świetnie sobie radzi chociażby w Teatrze Kamienica w Warszawie. To, co jest najważniejsze, jeśli chodzi o nasze podesty sceniczne, to zunifikowanie ramy różnych modeli podestów, tak aby wszystkie te same akcesoria pasowały zarówno do podestu PS BSC, jak i BSC Light.
Rozumiem, że nie ograniczacie się wyłącznie do branży teatralnej i estradowej? Do kogo jeszcze kierujecie swoją ofertę?
Historia ostatnich kilkunastu lat pokazała, że żyjemy w czasach bardzo niepewnych i nie można budować firmy na bazie jednego produktu czy jednej konkretnej branży. Stabilizację według mnie można uzyskać wyłącznie, jeśli firma będzie stała przynajmniej na dwóch „nogach”. W naszym przypadku tą drugą nogą jest przemysł i branża dźwigowa. Od 2019 roku nasza spółka BSC Solutions jest oficjalnym partnerem handlowym i przedstawicielem w Polsce firmy SERAPID, która jest już od 50 lat producentem łańcuchowych systemów napędowych. Wcześniej napędy łańcuchowe SERAPID wykorzystywaliśmy wyłącznie w produkcji zapadni, a od kilku lat, kiedy zostaliśmy oficjalnym partnerem SERAPID, produkujemy i dostarczamy specjalistyczne urządzenia do optymalizacji wymiany narzędzi w prasach hydraulicznych, które właśnie są budowane na bazie łańcuchów SERAPID. Dodatkowo projektujemy i produkujemy windy na specjalne zamówienie, są to np. windy samochodowe do prywatnych apartamentów. Bardzo liczę na rozwój tego działu, ponieważ już teraz widzę, jaki potencjał drzemie w tych branżach.
Nad czym aktualnie pracujecie? Doszły mnie słuchy o bardzo interesującej realizacji w gdańskim Teatrze Wybrzeże.
Skończyliśmy niedawno prace w Teatrze Pinokio w Łodzi oraz wyposażyliśmy dwie hale sportowe w mechanikę w Grodzisku Mazowieckim i w Mielcu. Aktualnie realizujemy kilka dużych projektów. Kończymy prace w Teatrze Polskim w Szczecinie, gdzie wyposażamy w mechanikę łącznie 6 sal. Mamy tam 29 urządzeń mechaniki dolnej oraz łącznie 95 urządzeń mechaniki górnej plus bardzo zaawansowany system sterowania – jest to największy dotychczasowy nasz kontrakt. Oprócz tego zaczęliśmy prace w Operze Śląskiej w Bytomiu, gdzie wymieniamy całą mechanikę sceniczną na nową oraz prace w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku, gdzie także jest prowadzony remont i będziemy dostarczać całą nową mechanikę dolną i górną. Oczywiście nie można zapomnieć o wielu klientach, którzy kupują nasze podesty i mobilne sceny teatralne. Tak jak wspomniałem wcześniej, oni są tak samo ważni dla nas jak te wielkie teatry.
Wspomniał Pan o Teatrze Wybrzeże. Jest to szczególna realizacja dla naszej firmy, ponieważ aktualnie kończymy pracę na Dużej Scenie Teatru. W ostatnich latach dostarczyliśmy mechanikę do Sali Malarnia oraz Stara Apteka, tak więc można powiedzieć, że jesteśmy tam stałym gościem. Duża scena będzie rzeczywiście niesamowitą przestrzenią dla artystów. Mogę powiedzieć, że jako jedyny Teatr w Polsce, a może i w Europie, scena Teatru Wybrzeże będzie wyposażona w unikatowy zestaw sześciu dwupoziomowych zapadni scenicznych wraz ze zintegrowaną sceną obrotową. Na górnym blacie każdej z zapadni jest zamontowana 1/6 część sceny obrotowej. W sytuacji, kiedy zapadnie poruszają się góra dół, poszczególne elementy sceny obrotowej także poruszają się z zapadniami. Na poziomie górnym sceny, kiedy będzie używana scena obrotowa, poszczególne jej elementy łącza się automatycznie, aby mogła się zakręcić. Dosyć to skomplikowane, ale niesamowicie efektowne.
Bardzo dziękuję za rozmowę, a także, korzystając z okazji, chciałbym życzyć Wszystkim czytelnikom „MiT” spokoju i przewidywalnej przyszłości w tych niespokojnych czasach.
Rozmawiał: Marcin Ziniak, Muzyka i Technologia
Zdjęcia: Archiwum BSC system