Cuety, czyli urządzenie, któremu się przyjrzymy, jest jednym z prostszych rozwiązań do sterowania oświetleniem za pomocą sieci Ethernet i DMX.

Holenderska firma Visual Products została założona w 1999 roku, a jej produkty można było podziwiać między innymi na targach PLASA. Znajdziemy tu rozwiązania nie tylko dla branży rozrywkowej, ale również oświetlenia architektonicznego. Producent kładzie bardzo duży nacisk na użyteczność wszystkich swoich rynkowych propozycji, a inżynierowie tej marki pracują zarówno nad rozwiązaniami hardware’owymi, jak i software’owymi.  Cuety, czyli urządzenie, któremu się przyjrzymy, jest jednym z prostszych rozwiązań do sterowania oświetleniem za pomocą sieci Ethernet i DMX. W dobie cyfryzacji i łącz bezprzewodowych na rynku pojawia się coraz więcej podobnych propozycji. Czym Cuety wyróżnia się na tle konkurencyjnych produktów i czy aby na pewno jest to skromny sterownik? Nie będę wyprzedzał faktów. Zapraszam do poznania tego urządzenia. To naprawdę małe pudełeczko o wymiarach 13,7 × 7,8 cm pełni funkcję mózgu całego systemu. Wszystkie dane oraz obliczenia są realizowane w LPU-2. Jaka jest zaleta takiego rozwiązania? Software, który jest potrzebny do obsługi Cuety, stanowi tylko interfejs użytkownika. Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy to oprogramowanie zainstalowane w komputerze lub tablecie zawiera i przetwarza wszystkie informacje. Co się stanie, gdy taki software przestanie działać lub zerwie się połączenie z konwerterem ArtNet/DMX? No cóż, nie trudno sobie wyobrazić, że nastanie na przykład nagły, niespodziewany blackout. Jednak w tym przypadku nasze zaprogramowane show jest bezpieczne, właśnie dzięki temu, że wszelkie procesy są realizowane w module Cuety. Podczas testów symulowałem różne sytuacje – od zrywania połączenia, poprzez celowe wyłączanie aplikacji oraz (co najciekawsze) łączenie się w czasie trwania show z innymi urządzeniami mającymi zainstalowany interfejs do obsługi Cuety. Zerwanie połączenia z jakimkolwiek interfejsem – czy to zainstalowanym w tablecie, czy w smartfonie – spowoduje domyślnie to, że będzie trwała ostatnio zainicjowana komenda, na przykład ostatnie wyzwolone cue. Ponowne połączenie da nam pełny dostęp do wgranego show oraz odświeżenie informacji na temat parametrów, jakie są właśnie aktywne. Inicjacja połączenia z modułem LPU 2 następuje zazwyczaj automatycznie i jest sygnalizowana zieloną kontrolką w softwarze użytkownika. Jeśli połączenie po uruchomieniu aplikacji jednak nie nastąpi, to taka procedura zajmuje dosłownie dwa ruchy. Pod przyciskiem options mamy zawsze dostęp do informacji, czy Cuety jest aktywny i jakie IP zostało przydzielone przez router. Właściwie od tego powinienem zacząć – tak, potrzebujemy routera WiFi. System do pełnej funkcjonalności powinien się składać oczywiście z Cuety LPU-2, do którego podłączona jest linia DMX, oraz routera WiFi, który z kolei podłączamy przewodem sieciowym z LPU. Dalej transmisja odbywa się drogą bezprzewodową. Sterowanie i programowanie Cuety odbywa się za pomocą tabletu z systemem Android lub iOS w przypadku Apple. Dostępny jest też interfejs dla systemów Windows i Ubuntu. Oprogramowanie w każdym przypadku jest darmowe, ale – jak się łatwo domyślić – zadziała w pełni tylko z zakupionym Cuety. To jednak nie wszystkie możliwości. Co ze smartfonami? Proszę bardzo! Aplikacje na smartfony (Adroid i iOS) pełnią jednak tylko funkcję wykonawcze; oprogramowanie na telefony jest jak pilot do telewizora – służy tylko do odtwarzania chase’ów lub kolejek cue, jeśli zostały wcześniej zaprogramowane.Czas na najciekawsze. Praktycznie nie ma ograniczeń odnośnie liczby urządzeń, które mogą służyć do obsługi LPU2. W ramach testu w jednym czasie zainicjowałem połączenie z dwoma tabletami Apple oraz dwoma smartfonami (jeden z nich miał system Android, a drugi – iOS). Wyzwolenie na którymkolwiek urządzeniu następnego cue powodowało, że każde z zainicjowanych urządzeń sygnalizowało tę zmianę w czasie realnym. Wyobraźmy sobie sytuację, że mamy do czynienia z performance’em, gdzie realizator nie widzi wszystkich działań artystycznych – tu z pewnością może przydać się możliwość sterowania systemem oświetleniowym z różnych urządzeń przez dwie lub trzy osoby. Ku mojemu jeszcze większemu zaskoczeniu okazało się, że to jeszcze nie koniec możliwości sterowania. LPU 2 może pracować w środowisku ArtNet lub sACN, obsługuje także protokoły TCP, UDP i OSC. A to z kolei stwarza kolejne możliwości, bo okazuje się, że wcale nie trzeba korzystać z oryginalnego oprogramowania, aby sterować LPU2. Co prawda liczba komend odczytywanych przez Cuety w przypadku użycia TCP lub OSC jest ograniczona i dotyczą one tylko procedur wykonawczych (można odtwarzać show, ale nie programować). Reasumując: programowanie jest możliwe tylko z poziomu oryginalnej aplikacji Cuety, zainstalowanej w komputerze lub tablecie, a odtwarzanie show można inicjować z smartfonów (również instalując oryginalną aplikację) lub z innych urządzeń obsługujących TCP lub OSC. Środowisku OSC i działaniu Cuety w oparciu o ten protokół przyjrzymy się w dalszej części testu. Póki co pomimo usilnych starań nie znalazłem słabego punktu. No… może poza dwoma. Nie wszystkie wersje Android w przypadku tabletów będą obsługiwać aplikację Cuety. Moja próba zainstalowania w systemie oznaczonym nr wersji 4.4.4 skończyła się niepowodzeniem. Miałem też problem z zainicjowaniem połączenia w softwarze zainstalowanym na Windows 7 – tu posłużyłem się moim wysłużonym już laptopem. W tym przypadku doszukiwałbym się problemu gdzie indziej niż w samym Cuety. Niestety, muszę to powiedzieć, ale wszyscy wiemy, że w przypadku Windowsa i przeróżnych konfiguracji na milion komputerów może być milion różnych przyczyn nieprawidłowego działania. Nie chcę faworyzować produktów Apple, bo sam korzystam równie chętnie z systemów Windows, jak i z iOS, ale w tym konkretnym przypadku na trzech różnych urządzeniach Apple nie było żadnych problemów z oprogramowaniem Cuety. Wspomniałem o tym wcześniej, że te aplikacje są darmowe, można zatem zmierzyć się z nimi na dowolnym systemie i sprawdzić, czy zaczną działać, przed ewentualnym zakupem Cuety. tekstPaweł MurlikMuzyka i Technologia zdjęciaAleksander Joachimiak