W kolejnej części cyklu poświęconego cyfrowemu miksowaniu przyjrzymy się systemowi iLive firmy Allen & Heath. Celowo użyłem tutaj słowa 'system' zamiast 'konsoleta', gdyż funkcjonalność współczesnych rozwiązań cyfrowych nie ogranicza się jedynie do miksowania i przetwarzania dźwięku. Coraz częściej dochodzi do tego jeszcze dystrybucja sygnałów pomiędzy stanowiskiem FOH oraz sceną. Zanim więc przystąpimy do pracy, warto choć pokrótce zapoznać się z architekturą systemu cyfrowego.

W kolejnej części cyklu poświęconego cyfrowemu miksowaniu przyjrzymy się systemowi iLive firmy Allen & Heath. Celowo użyłem tutaj słowa 'system' zamiast 'konsoleta', gdyż funkcjonalność współczesnych rozwiązań cyfrowych nie ogranicza się jedynie do miksowania i przetwarzania dźwięku. Coraz częściej dochodzi do tego jeszcze dystrybucja sygnałów pomiędzy stanowiskiem FOH oraz sceną. Zanim więc przystąpimy do pracy, warto choć pokrótce zapoznać się z architekturą systemu cyfrowego.   Kluczowym elementem systemu iLive nie jest wbrew pozorom konsoleta, lecz urządzenie zwane mixrackiem, które to najczęściej stawiane jest przy scenie. Jego zadaniem, oprócz przyjęcia i wyprowadzenia sygnałów, jest ich przetwarzanie. Innymi słowy to właśnie tam odbywa się cały proces miksowania, niezależnie od tego, czy pulpit (bo tak można nazwać to, co wygląda jak konsoleta) zostanie do niego podłączony, czy też nie. Oprócz pulpitu (ang. surface), do mixracka podłączać możemy laptopa (jednego lub więcej) i za jego pomocą sterować procesem miksowania, bądź też równolegle korzystać z obu sposobów kontroli. Daje to unikalną możliwość pracy dwóch realizatorów (frontowca oraz monitorowca) na jednym systemie, pod warunkiem, że ci „dogadają się” w kwestii korzystania ze wspólnych przedwzmacniaczy. Specyfikę tej pracy omówimy w kolejnych częściach cyklu, skupiając się póki co na kwestiach podstawowych, do jakich zaliczyć można podłączenie, uruchomienie i przygotowanie systemu do pracy.   Podłączamy Mixrack komunikuje się z pulpitem za pomocą skrętki cat5 podłączonej w obu urządzeniach do portów ACE. Przy zestawianiu połączenia baczyć należy, by nie pomylić tegoż portu ze zwykłym gniazdem ethernetowym, które służy do komunikacji z laptopem. O ile protokół ACE wymaga połączenia kablowego, o tyle w przypadku laptopa wykorzystać możemy router z WiFi. Naturalnie w tym przypadku będzie nam zależało na bezpieczeństwie połączenia bezprzewodowego, aby do naszej jakże ważnej sieci nie „wpięła się” osoba niepowołana. Wówczas pierwszym rozwiązaniem, jakie przychodzi na myśl, jest zastosowanie zabezpieczeń WEP/WPA2 z kluczem sieciowym. Wprawdzie to uchroni naszą sieć przed intruzami, ale skutkiem ubocznym będzie okresowe spowalnianie pracy systemu. Aby tego uniknąć, zamiast powyższego zabezpieczenia lepiej ustawić router tak, by filtrował podłączone urządzenia po adresie MAC (fizyczny numer karty sieciowej). Z jakim hardware'em możemy spotkać się w estradowej praktyce? Ponieważ wszystkie urządzenia systemu iLive są ze sobą kompatybilne, zależnie od sytuacji trafić możemy na różne kombinacje pulpitów oraz mixracków. Największy spośród tych ostatnich ma konstrukcję modułową, stąd też zarówno rodzaj, jak i ilość kanałów wejściowych i wyjściowych zależy od obsadzenia kartami mixracka iDR10, bo taki właśnie symbol nosi owo urządzenie. Tu wspomnieć należy, że każdy mixrack, niezależnie od ilości fizycznych gniazd, przetwarza wewnętrznie 64 kanały wejściowe oraz 32 szyny wyjściowe, których strukturę przedstawię w kolejnych akapitach. Wracając do wyliczanki dostępnych mixracków, wymienić należy urządzenia o stałej liczbie wejść i wyjść: iDR16, 32, 48 oraz 64. Liczba w symbolu zawsze odpowiada liczbie wejść XLR, natomiast wyjść mamy w każdym przypadku o połowę mniej. Oprócz powyższych, natrafić możemy również na mixracka iDR0, który to nie posiada żadnych złączy audio, natomiast pod względem możliwości pokładowych procesorów DSP oferuje dokładnie to samo. Po co komu takie „cudo”? Tę kwestię postaram się wyjaśnić w kolejnych odcinkach niniejszego cyklu. Listę pulpitów otwiera mieszczący się w obudowie rack 19'' model 72R, posiadający dwanaście tłumików, które poprzez sześć warstw dają nam dostęp do 72 kanałów (wejściowych lub wyjściowych). Dużą popularność zdobywa obecnie seria iLive-T, na którą składają się dwa pulpity: T80 i T112. Liczba w symbolu odpowiada ilości obsługiwanych szyn (kanałów, wysyłek, grup, matryc itp.), a gdy ją podzielimy przez cztery warstwy, wynik będzie odpowiadał liczbie fizycznych tłumików, jakie posiada na pokładzie każdy pulpit. Ta zależność dotyczy również pulpitów bez literki „T” w symbolu, a mianowicie iLive-80, 112, 144 i największego iLive-176. Do jednego pulpitu można obecnie podłączyć maksymalnie dwa mixracki, co pozwala uzyskać dostęp do 128 kanałów wejściowych. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że każdy pulpit wyposażono lokalnie w zestaw złączy, zatem nie będzie problemu z podłączeniem odtwarzacza CD lub naszego ulubionego preampu. Uruchamiamy Gdy już „zepniemy” ze sobą wszystkie urządzenia, procedurę startową rozpocząć powinniśmy od włączenia mixracka. Ten jest gotowy do pracy już po kilkunastu sekundach, z rozpoczęciem przetwarzania sygnałów nie czeka na pozostałe elementy systemu. Pulpit potrzebuje już około dwóch minut na start. Trzeba w tym miejscu nadmienić, że w każdym pulpicie pracują dwa komputery PC z systemem Linux – pierwszy obsługuje ekran dotykowy, natomiast drugi odpowiada za pozostałe elementy kontrolne pulpitu, takie jak suwaki, podświetlane ekrany, przyciski itp. Aby zapewnić możliwość współpracy wszystkich trzech urządzeń (ekran, pulpit, mixrack), należy przyporządkować im takie adresy IP, by pracowały we wspólnej sieci. W razie problemów z połączeniem, adresy można wpisać ręcznie, skorzystać z „automatu” DHCP, bądź też powrócić do ustawień fabrycznych, co przeprowadza się poprzez włożenie szpikulca do otworka przy gniazdku ethernetowym i przytrzymanie go na kilkanaście sekund po włączeniu. Rzecz jasna, przy prawidłowo skonfigurowanym systemie czynności te nie będą konieczne, a po wystartowaniu systemu pulpit przywita nas napisem „Connected” wyświetlonym na ekranie dotykowym. Oznacza to ni mniej ni więcej, że możemy przystąpić do miksowania. Wcześniej warto jednak przygotować sobie konsolę pod kątem własnych potrzeb bądź preferencji. Organizujemy warsztat pracy Pracę z systemem iLive powinniśmy rozpocząć od określenia liczby potrzebnych nam torów głównych (L, R, C, Sub…), wysyłek AUX i grup (monofonicznych lub stereofonicznych), torów DCA, wysyłek efektowych, matryc itp. Elementy te rozdzielane są z łącznej puli 32 torów wyjściowych. Jakakolwiek zmiana (np. dodanie nowej wysyłki) zajmuje systemowi kilka minut potrzebnych na przekonfigurowanie struktury miksera, w którym to czasie dźwięk nie jest przetwarzany. Wiąże się to również z wyzerowaniem ustawień na torach wyjściowych, zatem aby nie utracić wypracowanych na próbie ustawień proporcji w monitorach oraz korekcji na wedge'ach, przed każdą taką zmianą należy bezwzględnie zapisać nasze ustawienia w postaci sceny. W związku z powyższym pulę torów wyjściowych powinniśmy rozdysponować jeszcze przed rozpoczęciem próby, zachowując pewien zapas na niespodziewane sytuacje (np. wokalista przyniesie „ucho”). Kolejną czynnością zajmującą systemowi cenny czas jest parowanie kanałów. Niezależnie od ilości par, które chcemy skojarzyć, trwa to około dwudziestu sekund i nie wiąże się na szczęście z żadnymi przerwami w przetwarzaniu sygnałów ani z wyzerowaniem ustawień. Po prostu przez czas potrzebny na parowanie nie możemy poruszać się po systemie (muzyka cały czas gra), zatem również i tę czynność warto wykonać odpowiednio wcześniej. Zanim zajmiemy się sygnałami wchodzącymi do systemu iLive, spójrzmy jeszcze na prawy dolny róg pulpitu. Znajdują się tam przyciski zmiany sceny, które stanowią znaczące udogodnienie w zastosowaniach teatralnych. Można jednak łatwo sobie wyobrazić, co nastąpiłoby w przypadku ich nieumyślnego użycia w trakcie koncertu. Na szczęście producent przewidział możliwość ich zablokowania, co również warto uczynić w ramach czynności przygotowawczych (jeśli konsoletę dostarcza firma nagłośnieniowa, zapewne ktoś o tym wcześniej już pomyślał, ale zawsze warto się upewnić). Dodam, że osobiście preferuję przełączenie przycisku obsługującego funkcję talkback w tryb latch, co również warto wykonać jeszcze przed rozpoczęciem próby z muzykami. Kilka zasad natury ogólnej Jeśli pozwoli na to czas, przed przystąpieniem do pracy warto sprawdzić, jaki numer ma najnowsza wersja oprogramowania systemu. Wiąże się to z faktem, że firma Allen & Heath dość uważnie śledzi sugestie użytkowników i stopniowo wprowadza je w życie, wzbogacając system iLive w nowe funkcje. W chwili pisania niniejszego poradnika najbardziej aktualna wersja oprogramowania systemu iLive nosi numer 1.63. Jednym z ciekawszych dodatków jest tu funkcja RTA (analizator widma), którą znajdziemy w menu Meters – z pewnością przyda się do strojenia systemu FOH bądź monitorów. Aby z niej skorzystać, trzeba pamiętać, że analizowany jest ten sygnał, który aktualnie podsłuchujemy za pomocą funkcji PAFL. Jak wiadomo, każdy system cyfrowy zbudowany jest wedle nieco odmiennej koncepcji, za czym idzie zróżnicowanie interfejsu użytkownika. W systemie iLive przyciski umożliwiające nawigację po poszczególnych blokach funkcjonalnych znajdziemy bezpośrednio pod ekranem dotykowym. Każdemu przyciskowi towarzyszy dioda, której świecenie informuje nas, że aktualnie znajdujemy się w danym menu. Wówczas zablokowane są pewne czynności dotyczące kanałów, takie jak kopiowanie, wklejanie, przełączanie wysyłek pre/post bądź routing. Aby powrócić do podstawowego trybu pracy z kanałami, trzeba wcisnąć jeszcze raz przycisk, przy którym świeci dioda. O tym warto pamiętać – zresztą po jakimś czasie czynność ta podświadomie wchodzi w nawyk i wykonywana jest „z automatu”. Przy pracy z kanałami warto zwrócić uwagę na przycisk Mix. To właśnie za jego pomocą wybieramy tor wyjściowy (sumę, wysyłkę), do której mają być miksowane sygnały z kanałów za pomocą suwaków. Pokrętła znajdujące się nad suwakami domyślnie służą do regulacji panoramy bądź balansu, jednak przy wciśniętym przycisku Rotary Shift możemy za ich pomocą regulować poziom wysyłki do subbasu (dostępne są także inne opcje). Co więcej, jeśli przyciskiem Mix wybierzemy którąś wysyłkę efektową, za pomocą suwaków dalej regulujemy poziom sygnału w miksie głównym, natomiast poziomy wybranej wysyłki ustalamy w kanałach pokrętłami. Oczywiście jeśli wolelibyśmy mieć efekty „na heblach”, to nic nie stoi na przeszkodzie, by przypisać osiem pokładowych procesorów efektowych wysyłkom AUX i w ten sposób kierować do nich sygnały z kanałów. Organizacja warstw, kanałów, torów wyjściowych Jak przystało na cyfrowy system, iLive pozwala na dowolne przyporządkowanie suwakom kanałów wejściowych i wyjściowych. Oczywiście osoby początkujące bądź przyzwyczajone do pracy na stołach analogowych raczej powinny przynajmniej początkowo zachowywać standardowe uporządkowanie kanałów, by się nie pogubić. Dużą pomoc stanowią tu towarzyszące tłumikom wyświetlacze, z naddatkiem zastępujące taśmę opisową. Warto skrzętnie korzystać z możliwości zmiany koloru podświetlenia każdego z ekraników, która to znacznie ułatwia identyfikację sygnałów. Rozplanowując obsadzenie poszczególnych kanałów miksera sygnałami, zadbajmy o to, by kanały które potencjalnie mogą być używane razem (np. mikrofon solisty oraz CD do odtwarzania podkładów), znalazły się na tej samej warstwie. Jeśli okaże się to niemożliwe, wykorzystajmy nieużywaną kolejną warstwę, aby właśnie na niej kanały te znalazły się obok siebie. Czynności związane z ułożeniem kanałów na konsoli wykonujemy, wchodząc do menu Setup-Surface i wybierając interesujący nas kanał przyciskiem Sel. Tam ustalamy, jakiego typu sygnał bądź tor obsługiwał będzie dany tłumik. Jeśli wybierzemy w ten sposób kanał, który został wcześniej włączony do pary stereofonicznej, para ta będzie reprezentowana na pulpicie w postaci pojedynczego tłumika, co da nam oszczędność miejsca. Analogicznie przebiega to w przypadku torów wyjściowych. Te rozmieścić możemy dla odmiany na osobnej grupie tłumików, umieszczając na przykład w pierwszej warstwie grupy i szynę główną (L, R Sub), w drugiej wysyłki AUX, a w trzeciej wysyłki i powroty efektów. Powroty te warto przyporządkować do grupy DCA i wyprowadzić ją „na wierzch” obok sumy, by mieć je pod jednym suwakiem. Tu mamy pełną dowolność, jednak warto zachować przy tym konsekwencję, by później wiedzieć, gdzie czego szukać. Przy wysyłkach AUX pamiętajmy o określeniu pozycji pre lub post. Możemy dokonać tego globalnie w menu Routing bądź dedykowanym przyciskiem, osobno dla każdego kanału. Domyślnie kolejne kanały miksera przyporządkowane są odpowiadającym im wejściom w mixracku. Może jednak zajść potrzeba skorzystania z innych źródeł dźwięku, takich jak choćby wejścia z tyłu pulpitu (np. do podłączenia odtwarzacza CD) i przyporządkowania ich wybranym kanałom. Aby tego dokonać, wybierzmy interesujący nas kanał przyciskiem Sel, po czym wejdźmy do sekcji przedwzmacniacza tego sygnału (przycisk Sel w sekcji Preamp, obok regulatora czułości wejściowej). Wyświetlacz pokaże wówczas menu, za pomocą którego przyporządkujemy do kanału dowolnie wybrane wejście (lub parę wejść w przypadku kanałów sparowanych). W ten sposób możemy na przykład skierować to samo źródło do kilku kanałów, ustawiając na jednym korekcję na czas zapowiedzi, natomiast na drugim inną, pod kątem śpiewu itp. Aby zapanować nad sporą ilością kanałów, warto korzystać z grup DCA (te pozwalają wyciszyć sygnał ze wszystkich wysyłek jednym suwakiem) bądź grup tradycyjnych. Wybierając grupę lub sumę przyciskiem Mix, uzyskamy podgląd na ekranikach kanałowych, które to sygnały zostały do danego toru skierowane (świeci tam wówczas komunikat ON). Za pomocą przycisku Assign przyporządkowujemy sygnały do poszczególnych grup oraz wyłączamy je z miksu głównego. Jeśli zechcemy w ten sposób stworzyć grupę perkusyjną, w której stopa będzie dodatkowo wysyłana do toru subbasowego, należy pamiętać o tym, aby na grupie również „odkręcić” wysyłkę do tego toru. Inaczej przez pół imprezy będziemy drapać się po głowie, dlaczegóż to nasz miks pozbawiony jest „kopa” w niskich częstotliwościach. Dodam jeszcze od siebie, że warto zachować konsekwencję w kolorystyce grup i przyporządkowanych im kanałów – ułatwi to identyfikację wzrokową i znacznie przyspieszy nam pracę. Takich oraz innych udogodnień system iLive oferuje nam wiele, sprawiając, że praca na nim może przynieść znacznie więcej satysfakcji niż obcowanie z ekwiwalentnym systemem analogowym. Wiele zależy jednak od tego, jak system (a ściślej rzecz biorąc, głównie pulpit) zostanie przygotowany do pracy – myślę, że uwzględnienie przedstawionych powyżej kwestii uczyni cyfrowy stół firmy Allen & Heath bardziej przyjaznym dla realizatora, któremu przyjdzie na nim pracować. A to dopiero początek – więcej porad za miesiąc. Przemysław Waszkiewicz