Czym jest marka XEOS? Otóż lata temu polski dystrybutor sprzętu oświetleniowego, firma Prolight z Pruszkowa (dystrybutor takich potentatów jak Robe, Claypaky czy Avolites), postanowił wprowadzić na rynek tańszą alternatywę dla sprzętu profesjonalnego. Na bazie doświadczeń dystrybucyjnych udało się wykreować produkty będące sumą wszelkich danych zebranych przez Prolight. Xeos to rzeczywiście technologiczna esencja wszystkiego, co może okazać się przydatne w realnej pracy z urządzeniem. Innymi słowy, to tak, jakby zebrać najlepsze rozwiązania z różnych marek, spróbować wykorzystać je w podobny sposób i stworzyć pewnego rodzaju hybrydę. Z nieznanych mi przyczyn projekt XEOS został porzucony na kilka ładnych lat po to, aby wrócić w pełnej krasie do gry właśnie teraz.
I tak, od niedawna pod tym szyldem możemy znaleźć ciekawe Fresnele z ledowymi źródłami światła typu HCR, czy też washery oparte również na diodzie typu COB. Stager 80C jest naświetlaczem z klasą IP65, co czyni go nader ciekawą propozycją nie tylko dla rozwiązań plenerowych, ale i architektonicznych. Jestem bardzo ciekawy, jak wygląda z bliska…

Źródło światła w urządzeniu stanowi zespół LED typu RGBW o mocy 80 W. Generuje on strumień o wartości 2173 lumenów.
Wreszcie dotarł i… pełne zaskoczenie
Dziś w redakcji przyszedł czas na rozpakowanie kartonu zawierającego model 80C. Zerkałem na niego już jakiś czas, ale ze względu na inne obowiązki omijałem go codziennie. Dziś wreszcie nadszedł ten moment i uniosłem karton. Po rozmiarach opakowania spodziewałem się czegoś ultralekkiego, ale natychmiast przypomniało mi się, że jest to oprawa w klasie IP65. Zatem Stager 80C waży 6 kg i ma wymiary 530 × 217 × 110 mm. Stosunkowo niewielkie i właściwie lekkie urządzenie (jak na IP65) stanęło w końcu przede mną. I tu pełne zaskoczenie. Z założenia XEOS kojarzył mi się z tańszą alternatywą rozwiązań w klasie pro, a tu… moim oczom ukazała się oprawa, do której wykonania zdaje się, że nikt nie powinien mieć zastrzeżeń. Wręcz przeciwnie! Dawno nie widziałem tak porządnej, w pełni metalowej obudowy z idealnie spasowanymi częściami. Optyka posiada dyfuzor pod szkłem osłaniającym źródła światła (tak – osłona jest szklana), co powoduje, że 80C osiąga kąt świecenia 70 stopni. Oczywiście wewnątrz znajduje się umieszczony asymetrycznie odbłyśnik, co sprawia, że ten Stager nadaje się idealnie do powierzchni scenograficznych i architektonicznych. Zamierzony efekt oświetlenia danego obiektu można osiągnąć, ustawiając to urządzenie w niewielkiej odległości. Z jednej strony oprawa posiada klapę, więc nie będzie problemu z wycięciem wiązki światła poza pożądanym obszarem. Wiem, że to detale, ale nawet mechanizm klapy działa po prostu dobrze i jej kąt otwarcia można ustawić bardzo precyzyjnie. Wszyscy, którzy mają lub mieli do czynienia z klapami – czy to w podobnych urządzeniach, czy w oprawach typu PC i Fresnelach – wiedzą, jak skrzydełka (a raczej to, jak działają) są ważne. Efekt sprężynowania, permanentnego luzowania się mechanizmów i samoczynnego opadania to coś, co sprawia, że niektórym producentom kazałbym wyprodukowane przez siebie skrzydełka ustawiać kilka godzin dziennie – to tak w ramach pokuty za sprzedaż niedopracowanych akcesoriów.

Metalowa obudowa umożliwia zamontowanie uchwytu typu omega, co oczywiście pozwala na montaż Xeosa np. na kratownicy. Osiemdziesiątkę można oczywiście też (jak przystało na footlighta) postawić na własnych gumowanych nóżkach.
Wracając do dzisiaj testowanego Xeosa: jak rozwiązano klasę szczelności, jeśli chodzi o złącza? Tu producent nie zdecydował się na montowanie ich w podstawie obudowy. Wszelkie złącza, czyli TrueCon in/out oraz DMX in/out, są umiejscowione na krótkich przewodach wychodzących z obudowy. Metalowa obudowa umożliwia zamontowanie uchwytu typu omega, co oczywiście pozwala na montaż Xeosa np. na kratownicy. Osiemdziesiątkę można oczywiście też (jak przystało na footlighta) postawić na własnych gumowanych nóżkach.
Obracając oprawę i przyglądając się jej ze wszystkich stron, odkryłem, że radiator odprowadzający ciepło z zespołu LED został umieszczony od spodu. Właściwie cała dolna część obudowy stanowi element odprowadzający ciepło. Oczywiście oprawa ze względu na swoją klasę szczelności nie posiada wylotów powietrza wspomaganych pracą wentylatorów. Układ chłodzenia wygląda całkowicie na pasywny, zatem oprawa jest absolutnie bezgłośna.

Urządzenie doskonale sprawdzi się zarówno w instalacjach wewnętrznych, jak i zewnętrznych podczas tras koncertowych czy innych wydarzeń.
Co pod dyfuzorem?
Rzeczywiście, czołowa, szklana część tuż nad źródłami światła została pokryta materiałem dyfuzyjnym, co praktycznie od razu powoduje równy rozkład plamy oświetleniowej, nawet przy bliskich odległościach w stosunku do oświetlanej płaszczyzny. Tu muszę znów podkreślić, że nie tylko sama obudowa, ale i część optyczna została zaprojektowana znakomicie. To naprawdę przemyślana oprawa i to w bardzo dostępnej klasie cenowej. Myślę, że przy kilku lub kilkunastu urządzeniach każdy element scenograficzny da się równomiernie pokryć światłem, stosując oczywiście te aparaty. Źródło światła stanowi zespół LED typu RGBW o mocy 80 W. Generuje on strumień o wartości 2173 lumenów. Co ciekawe, oprawa charakteryzuje się naprawdę wysokim współczynnikiem CRI. Producent podaje, że CRI wynosi 90. Ze względu na źródło oprawa posiada możliwość regulowania temperatury barwowej w sporym zakresie – od 1800 do 10 000 K, a samo źródło światła zostało podzielone na dwie niezależne sekcje. I tu, w zależności od trybu pracy, można pokusić się o różne warianty wykorzystania tej oprawy.

Wszelkie złącza, czyli TrueCon in/out oraz DMX in/out, są umiejscowione na krótkich przewodach wychodzących z obudowy.
Jak świecić?
Przy wyborze odpowiedniego trybu czekało mnie kolejne zaskoczenie, ponieważ okazało się, że Stager posiada ich aż 7. Oczywiście, jak to zwykle bywa, wszystko zależy od tego, co chcemy uzyskać. Czy tę oprawę zastosujemy jako naświetlacz, czy bardziej jako washer, czy zgodnie z przeznaczeniem jako footlight do zastosowań np. scenograficznych. Jeśli użytkownik zadecyduje, że nie potrzebuje rozdzielczości 16-bitowej i że interesuje go tylko płynna zmiana kolorów, to z pewnością mode, nazwany HSIC, będzie tym odpowiednim. Ten siedmiokanałowy tryb, jak sama nazwa wskazuje, pozwala wybór koloru oraz jego nasycenia. Nie znajdziemy tu ani efektów, ani podziału na sekcje LED, a jedynym 16-bitowym parametrem będzie hue, czyli odcień. Ale, gdy rozdzielczość 16-bitów może okazać się istotna, to ilość kanałów zwiększy się do 17. Mode o nazwie TR16 zapewnia 16-bitową obsługę kolorów oraz dimmera, ale nadal nie zawiera on manualnej możliwości pracy z dwoma niezależnymi sekcjami. Choć używając gotowych, presetowych efektów, da się zauważyć, że te są napisane z podziałem na sekcje. Natomiast jeśli rzeczywiście chcielibyśmy wykorzystać dwie niezależne sekcje LED i mieć nad nimi pełną kontrolę, to z pewnością do tego celu zostały opracowane tryby o nazwach BLOCK1 oraz BLOCK2. Ten pierwszy oferuje kontrolę nad kolorami dla niezależnych dwóch sekcji w wariancie 8-bitowym, a drugi co prawda również jest trybem 8-bitowym, ale zaimplementowano w nim dodatkowo diodę białą, funkcje color macro oraz kontrolę CCT i tu również z podziałem na dwie niezależne grupy.

Ledowy naświetlacz asymetryczny XEOS Stager 80C Footlight IP
Czy można więcej?
Zacząłem się zastanawiać, czy takie urządzenie można lepiej wyposażyć? I owszem! Być może więcej niezależnych sekcji. Być może przydałoby się inne rozwiązanie optyczne z dwoma inaczej usytuowanymi źródłami względem odbłyśnika. Jednak… z założenia tego typu naświetlacz ma być właśnie prostym i możliwie jak najbardziej funkcjonalnym urządzeniem. Do tego z dobrze zaprojektowanymi komponentami. I tak właśnie jest w tym wypadku. To idealny stosunek jakości do ceny, a nawet powiem więcej. Przy skromnym budżecie można nabyć profesjonalnie zaprojektowaną oprawę.
Tekst: Paweł Murlik, Muzyka i Technologia
Zdjęcia: Kacper Rzeczkowski