To duża odpowiedzialność – próbować opowiedzieć w jednym artykule o marce, która miała potężny wpływ na rozwój całej branży. I tu wcale nie przesadzam. Nie mogę sobie po prostu wyobrazić, jak świat branży oświetleniowej wyglądałby dziś, gdyby nie jakże powszechne logo ETC. Na stronach producenta można obejrzeć i przeczytać całkiem sporo materiałów dotyczących tego okrągłego, 50. jubileuszu. Tak, tak! Marka ETC ma już 50 lat. Tu pozwolę sobie zacytować jeden z wpisów: „Patrząc wstecz na ostatnie 50 lat, jako marka ETC jesteśmy dumni, że wywarliśmy tak wielki wpływ na branżę, której służymy. Zawsze inspirowali nas ci, którzy wnoszą sztukę do swoich społeczności. Niezależnie od tego, czy oświetlasz teatry, mosty czy akwaria… czy pracujesz w dni powszednie, czy w weekendy… czy projektujesz, programujesz, instalujesz, czy uczysz się – robimy to, co robimy, właśnie dla Ciebie. Jako ETC obiecujemy, że przez następne 50 lat będziemy nadal wprowadzać innowacje, świadczyć wiodące w branży usługi, pozostawać na czele technologii i dostarczać Ci produkty, które sprawią, że Twoja praca będzie nie tylko przyjemniejsza, ale i bardziej wydajna…”

Konsoleta ETC Eos Apex 10 to optymalne połączenie zaawansowanej funkcjonalności i kompaktowej formy. Oferuje rozbudowaną przestrzeń roboczą, która zapewnia dużą swobodę konfiguracji, a także pełen zestaw narzędzi programistycznych dostępnych w wielokrotnie nagradzanym oprogramowaniu Eos. (fot. ETC)
Któż nie spotkał się ze skrótem oznaczającym Electronic Theatre Controls? Dziś świat wygląda nieco inaczej, ale trzeba jasno powiedzieć, że prawie każdy teatr może pochwalić się oprawami, które zdominowały rynek i — pomimo halogenowego źródła światła — do dziś są w powszechnym użyciu. Mowa tu oczywiście o popularnych profilach typu Source Four. Nie sposób wymienić wszystkich ich wariantów. Seria Junior, modele stałokątowe (nawet takie z kątem 90 stopni) — to, rzecz jasna, najbardziej rozpoznawalna oprawa na świecie. Nie tak dawno ETC podało do wiadomości publicznej, że od lat 90. wyprodukowano ponad trzy miliony egzemplarzy S4. Nie wiem, czy którakolwiek inna marka może pochwalić się takim wynikiem. Oczywiście ETC to nie tylko oświetlenie eventowo-sceniczne, ale także architektoniczne, specjalistyczne oraz aparaty przeznaczone między innymi dla muzealników. To również rozwiązania riggingowe, o czym niewiele osób wie. Nie wypada nie wspomnieć o doskonałych sterownikach oświetlenia. Zresztą od nich marka zaczęła. Pierwszym produktem był właśnie sterownik oświetlenia. Dziś można mówić o wielu milowych krokach, patrząc na rozwiązania stosowane w najnowszych konsolach typu EOS, ale także w HOG-u, którego właścicielem jest ETC. Jak buduje się taką markę? Zawsze na początku tej drogi musi pojawić się… pasja…

James Bradley oraz Fred i Bill Foster podczas pracy nad konsoletą Mega Cue, 1976 rok. (fot. ETC)
Wigilia 1975
Początek historii to właśnie wigilijna aura 1975 roku. Wtedy to Bill Foster i jego młodszy brat Fred, studenci Uniwersytetu Wisconsin–Madison, oznajmiają jednemu z profesorów, że chcą stworzyć konsoletę oświetleniową. Realizacja tej idei zajęła im rok. Dokładnie po dwunastu miesiącach, wraz z kilkoma przyjaciółmi, stworzyli Mega Cue – produkt uznawany za pierwszy wyrób ETC. Dwadzieścia lat później, w 1996 roku, marzenia braci Foster stają się rzeczywistością, a firma nabiera potężnego rozpędu. Warto wspomnieć, że właśnie w tym roku ETC dostarcza swoją konsoletę do Metropolitan Opera House. Ale po kolei.
Budowa takiej marki to długa, naprawdę długa droga – i choć Mega Cue był już w pełni funkcjonalnym urządzeniem, to dopiero w 1982 roku ETC wprowadza na rynek regularny produkt, wyposażony w dwa monitory (wtedy jeszcze kineskopowe). Ciekawostkę stanowi fakt, że jednym z pierwszych nabywców tego sterownika był koncern Disneya. Firma zaczyna się rozrastać i już w 1990 roku dochodzi do fuzji – a raczej do przejęcia przez ETC firmy Lighting Methods, pochodzącej ze wschodniego wybrzeża. Wcześniej Lighting Methods zajmowała się produkcją i dystrybucją systemów dimmerowych dla branży rozrywkowej.

Fred Foster i jeden z pierwszych egzemplarzy Mega Cue, 1977 rok. (fot. ETC)
W tym momencie historii firmy nadchodzi prawdziwy przełom. ETC opracowuje legendarny S4 – jak już wspomniałem, od 1992 roku do dziś sprzedano ponad 3 miliony egzemplarzy tego projektora profilowego. Sukces spod znaku ETC S4 pozwala marce na szybki rozwój, i już w 1995 roku powstaje pierwsza azjatycka siedziba firmy, zlokalizowana w Hongkongu, a niemal równocześnie – w Londynie.
Taki szybki rozwój umożliwił rozszerzenie działalności. Od 1996 roku ETC to nie tylko rozwiązania sceniczne – od tego momentu marka staje się również rozpoznawalna w branży oświetlenia architektonicznego. Świat tuż przed nowym milenium był zafascynowany nowymi technologiami, dlatego dwa lata później ETC, chcąc utrzymać się w trendach oświetlenia architektonicznego, decyduje się na zakup licencji od VariLite na ruchomą oprawę znaną jako Irideon.

Na zdjęciu, od lewej: Marek Gumiński, Fred Foster i Michał Frąckowiak; rok 2016.
Przełom milenium to dla ETC ważny okres związany ze zdobywaniem rynku europejskiego. Firma zaczyna od utworzenia biura w Rzymie, a już w 2003 roku przejmuje niemiecką markę znaną wcześniej jako Transtechnik Lichtsysteme. Dzięki temu posunięciu ETC odtąd firmuje swoim logotypem nie tylko dimmery Transtechnik, ale również systemy automatyki Voyager. Przejęcie działającego producenta z Niemiec oznaczało także możliwość skorzystania z wypracowanej wcześniej sieci kontaktów handlowych, co – rzecz jasna – nie pozostawało bez znaczenia dla dalszej ekspansji ETC. W tym samym czasie firma wchodzi również w posiadanie sterowników znanych pod nazwą Avab.
Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku ETC może pochwalić się zupełnie nową siedzibą, zlokalizowaną w Middleton, Wisconsin, a także przejęciem holenderskiego producenta sinusoidalnych regulatorów – marki IES. Tym samym ETC staje się właścicielem laboratorium pomiarowego w Veenendaal w Holandii. Ostatnią inwestycją ETC w tym okresie okazuje się zakup linii produktów LED Selador. To również czas, w którym ETC po raz pierwszy proponuje swoje rozwiązania w branży riggingu.

Dzięki firmie P.S. Teatr urządzenia ETC są obecne w Polsce już od początku lat 80. Nie mogło więc zabraknąć przedstawicieli polskiego dystrybutora podczas uroczystych obchodów 50-lecia firmy – Marka Gumińskiego, Michała Frąckowiaka i Mikołaja Wolniewskiego. (fot. ETC)
Co w drugiej dekadzie?
Druga dekada nowego milenium w ETC to czas jeszcze większego przyspieszenia. W tym okresie w historii marki pojawia się kolejny zakład produkcyjny w USA, a także nowe biura — na przykład to w Singapurze. To również czas zakupów i nowych inwestycji.
Jedna z kolejnych akwizycji dotyczy działu riggingu — ETC przejmuje produkcję olinowania Vortek, należącego wcześniej do nowojorskiej firmy Daktronics. Jednak najważniejszą inwestycją wydaje się przejęcie High End Systems w 2017 roku. Tym samym w ofercie koncernu pojawiają się ruchome głowice LED, a przede wszystkim konsole Hog 4. To jednak nie koniec ekspansji. Rok później ETC nabywa Echoflex Solutions — producenta skoncentrowanego na rozwiązaniach dotyczących bezprzewodowego sterowania oświetleniem. Po otwarciu biura w Paryżu przyszedł też czas na kolejną rozbudowę siedziby firmy w USA, a także na uruchomienie studia szkoleniowo-demonstracyjnego w Dubaju.
Do roku 2020 ETC oferuje swoim klientom kolejną odsłonę marki — specjalistyczne oświetlenie RAYN, przeznaczone do wewnętrznych upraw ogrodniczych i obiektów badawczych.

Konsolety Eos Apex to innowacyjne rozwiązanie stworzone z myślą o wymaganiach dzisiejszej branży i przyszłościowej trwałości rozwiązań technicznych. (fot. ETC)
Ostatnie pięć lat…
Ostatnie pięć lat to tak naprawdę okres umacniania się marki w wiodących segmentach jej działalności. To nie tylko sukcesy związane z nowymi rozwiązaniami scenicznymi, takimi jak system EOS czy nowa seria opraw Lustr i X8. To również urządzenia marki High End, takie jak Sola czy Halcyon. Warto dodać, że oprócz oświetlenia scenicznego, codziennego i architektonicznego, ETC coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność także w świecie filmowym, gdzie coraz częściej stosuje się cenione już oprawy spod znaku fos/4. Można zatem śmiało powiedzieć, że obecnie ETC jest światowym liderem w produkcji technologii oświetleniowej i osprzętu. Firma zatrudnia ponad 1000 osób w 15 biurach na całym świecie. ETC to również ponad 300 autoryzowanych centrów serwisowych rozsianych po całym globie, w których pracują setki certyfikowanych techników. Myślę, że to wciąż grupa pasjonatów — i to w oczywisty sposób przekłada się na rozwój marki. Czego życzyć tak szacownej firmie na kolejne 50 lat? Przede wszystkim pasji — a reszta pojawi się sama, tak jak miało to miejsce w minionych dekadach.
Tekst: Paweł Murlik, Muzyka i Technologia

