Ostatnio firma zmieniła strategię i próbuje znaleźć szerszych odbiorców dla swojej oferty. Dopracowano wielkoformatowy system cyfrowy, ale pozostawiono też w sprzedaży trzon dotychczasowej oferty i synonim jakości marki – konsolety analogowe.

Firma Cadac w Polsce jest mało znana, choć od jakiegoś czasu istnieje krajowa dystrybucja marki (firma Tommex). Jednak co roku na targach we Frankfurcie i Londynie spotkać można było tę markę. Ja sam traktowałem ją jako specyficzny element rynku brytyjskiego – bez specjalnych ambicji światowych, ale tradycyjnie obecną wśród grupy zwolenników, którzy z jakiegoś powodu nie dopuścili do jej upadku.  Przez długi czas wydawało się, że Cadac przez swoją niszowość skazany jest na zapomnienie. Z nieufnością podchodziłem do ich małego i jedynego miksera cyfrowego, którego interfejs użytkownika można porównać chyba tylko do tego z Yamahy 01. Podpytywałem więc dyskretnie znajomych z Wielkiej Brytanii, o co chodzi z tym producentem. I za każdym razem słyszałem w ich głosie niezrozumiały dla mnie szacunek dla marki i pochwały jakości jej konsolet. Cadac pozostawał synonimem dobrego dźwięku i wydaje się, że nic nie było w stanie tego zmienić. Ostatnio firma zmieniła strategię i próbuje znaleźć szerszych odbiorców dla swojej oferty. Dopracowano wielkoformatowy system cyfrowy, ale pozostawiono też w sprzedaży trzon dotychczasowej oferty i synonim jakości marki – konsolety analogowe. To te urządzenia najczęściej spotkamy w teatrach londyńskiego West Endu, który zdominowały w latach siedemdziesiątych (a dokąd trafiły ze studiów nagraniowych). Jednak Cadac idzie z duchem czasu i powoli wychodzi z teatru, by szukać szerszego rynku. Czy będzie to łatwe zadanie dla tak konserwatywnej i specyficznej marki, która w swoich produktach uparcie montuje potencjometry odkręcane „po angielsku” – odwrotnie niż u innych, ale jednocześnie implementuje interfejs rodem z iPada jako jedyną opcję obsługi najnowszej konsolety? Kiedy na ostatnich targach PLASA London na stoisku firmy zobaczyłem twarze znane z firmy Midas (z czasów, kiedy to firma produkowała jeszcze w Wielkiej Brytanii), postanowiłem wykorzystać tę sytuację, żeby dowiedzieć się, jak obecnie wygląda sytuacja w firmie i jakie są dalsze plany marki, której ambicje wreszcie wydają się mieć możliwość urzeczywistnienia w postaci bardziej uniwersalnych produktów. Na stoisku spotkałem Richarda Ferridaya, który z chęcią wdał się w krótką rozmowę.  Łukasz Zygarlicki, MiT: Zacznijmy może tę rozmowę od przybliżenia historii firmy Cadac, bo marka ta, niemal zupełne nieznana w Polsce, ma dość bogatą tradycję w specyficznym segmencie rynku i na scenach brytyjskich istnieje od wielu lat.  Richard Ferriday, Cadac: Cadac produkuje wysokiej jakości konsolety audio od 1969 roku, zaczynając od konsolet nagraniowych, następnie przenosząc się w obszar realizacji „na żywo”, w szczególności specjalizując się w zastosowaniach teatralnych. Czasy się jednak zmieniają, a sam Cadac, mocno skupiony na zastosowaniach teatralnych, z biegiem lat zmuszony został do wyjścia na szerszy rynek. Obecnie staramy się trafić do różnych dziedzin realizacji dźwięku, zachowując koncepcję bardzo wysokiej jakości dźwięku i łatwości obsługi. Chcemy tworzyć produkty dostosowane do wymagań wszelkiego rodzaju realizacji scenicznych czy koncertowych – nie tylko tych teatralnych.  Przyznam, że ja sam Cadaca znam z opinii o bardzo wysokiej jakości dźwięku. Czy naprawdę jest to czynnik wyróżniający was na rynku? Zawsze przywiązywaliśmy do tego dużą wagę, od projektu przedwzmacniaczy wysokiej jakości czy odpowiedniej ścieżki sygnałowej i porządnego przetwarzania. To wszystko potrzebne jest też obecnie: solidne przedwzmacniacze, konwertery. Co prawda, nie ma już ścieżki sygnałowej znanej z konsolet analogowych, ale mamy algorytmy przetwarzania sygnału, które muszą być odpowiednio wysokiej jakości. Także wciąż jest to myślenie w pierwszej kolejności o jakości przetwarzania i właśnie to napędza rozwój naszej oferty.  Tak, obecnie mamy już konsolety cyfrowe, które z analogowymi mają wspólną głównie nazwę. To zupełnie inne urządzenia… Staramy się jednak, aby jakość pozostawała na niezmiennie najwyższym poziomie.  Skąd decyzja o rozszerzeniu oferty o produkty cyfrowe dla szerszego grona użytkowników? Rynek i branża się zmieniają. Nie da się już być niszowym producentem. Czas ręcznie budowanych konsolet wartych ćwierć miliona funtów całkowicie już przeminął. Musimy być konkurencyjni cenowo, bezkonkurencyjni jakościowo. Nowa technologia pozwala nam na to, jak i na zaistnienie na większym rynku, bo nie przetrwalibyśmy w naszej niszowej specjalizacji.  Czy nie jest tak, że obniżenie ceny oznacza obniżenie jakości? Jest to kompromis? Jest taki poziom cenowy, że jeśli zejdziesz poniżej niego, nie jesteś już w stanie zapewnić jakości swoich produktów. Nie mamy jednak zamiaru iść w tym kierunku. Mamy świadomość tego, na ile możemy zejść z cenami naszych konsolet. Tak samo jest w przypadku wszystkich innych producentów. Wszyscy kupujemy podobne komponenty od analogicznych dostawców, gramy dokładnie według tych samych reguł ekonomicznych.  Porozmawiajmy więc o konkretnych produktach… Tu na stoisku mamy CDC Eight, który jest naszym wielkoformatowym mikserem cyfrowym. Sto dwadzieścia osiem wejść, pięćdziesiąt sześć szyn plus prawy-lewy-mono, zintegrowane oprogramowanie, ale także np. pakiet Waves na pokładzie. Jak widać, konsoleta ma ogromny ekran dotykowy, także praca na niej przypomina to, do czego ludzie są przyzwyczajeni ze swoich telefonów czy ipadów.  Muszę przyznać, że podchodząc do tej konsolety czuję się nieco zagubiony, bo tutaj nie dostaję nic na „dzień dobry”. Nic nie zostaje na swoim miejscu, a wszystko polega na interakcji, co w pierwszym kontakcie nie budzi zaufania. Jeśli radzisz sobie np. z telefonem komórkowym, obsługa tej konsolety także nie powinna przysparzać trudności, dając natychmiastową odpowiedź na twój ruch. Jeśli dotkniesz kompresora – wchodzisz w jego ustawienia, dotnij EQ – aby przywołać blok korekcji, a jeśli chcesz ustalić poziom wysyłek – dotknij ekranu. To wszystko jest naprawdę bardzo proste i łatwe.  To dziwne, że Cadac, znany jako bardzo tradycyjny producent mikserów analogowych, wprowadza tak rewolucyjne zmiany w sposobie obsługi konsolety. Zgadza się. Zwykle w przypadku konsolet cyfrowych myśli się o warstwach kanałów, a my zastosowaliśmy system liniowej powierzchni roboczej. Jeśli chcesz zobaczyć dalsze kanały, po prostu przewijasz je do określonego miejsca.  Zawsze jednak byłem zdania, że idealna cyfrowa konsoleta ma powierzchnię sterującą możliwie najbardziej zbliżoną do tej z konsolety analogowej – z natychmiastowym dostępem do wszystkiego. Tu mamy w zasadzie coś przeciwnego w swojej koncepcji. Tak, jest inaczej, bo nic tutaj nie ma przypisanej jednej stałej funkcji. Kontrola nad daną funkcją urządzenia zależy od kontekstu: od tego, co robimy w danej chwili. Zachowaliśmy jednak koncepcję analogowego kanału miksera jako punkt wyjścia dla nawigacji. Widzimy więc elementy odpowiadające tym ze starych dobrych analogowych czasów, ale sposób ich używania jest bardzo nowoczesny dzięki zastosowaniu technologii dotykowej.  Taki sposób pracy wymaga jednak przyzwyczajenia. Tak jest w przypadku (w zasadzie) każdej konsolety cyfrowej. Większości z nich nie da się obsługiwać bez pewnej dozy wtajemniczenia w ich obsługę. W przypadku mikserów analogowych było łatwiej, bo niemal wszystkie konsolety były prawie identyczne. Jeśli nauczyłeś się obsługi miksera na soundcrafcie, to bez problemu mogłeś dalej uczyć się realizacji na allen & heathach, midasach, yamahach czy cadacach. Operator nie musiał uczyć się obsługi miksera, ale jedynie samej sztuki realizacji. Obecnie najpierw trzeba przyswoić sobie obsługę konsolety, co w pewnym stopniu komplikuje proces. Staramy się go jednak ułatwić poprzez bardzo intuicyjny i przyjazny interfejs.  A nie sądzisz, że obecnie operator zbyt mocno skupia się na samej obsłudze stołu patrząc na niego i reagując, a odbywa się to kosztem samej realizacji dźwięku. Nie ma czasu na słuchanie, nie zwraca temu należnej uwagi, bo musi sobie poradzić z urządzeniem… Nie sądzę, żeby tak było. Nasz pomysł na interfejs pozwala właśnie na realizację dźwięku oszczędzając wysiłku samej obsługi urządzenia. Na przykład w kwestii korekcji: nie rysujemy krzywej odpowiadającej sumarycznemu filtrowaniu, ale odpowiedzi kolejnych nakładanych filtrów. Jeśli chcesz wiedzieć, jak one ze sobą oddziałują, to tyle już powinieneś słyszeć, a nie widzieć. Także nasz interfejs użytkownika ma dać wsparcie obrazkiem, żebyś widział, co robisz, ale nie abyś spędził cały koncert, gapiąc się w ekran.  Jeśli dobrze pamiętam, konsoleta była pokazywana już ponad rok temu, ale wtedy nie działała jeszcze zbyt dobrze… Tak, prezentowaliśmy ją na zeszłych targach w Londynie, ale po raz pierwszy pokazaliśmy ją w ubiegłym roku we Frankfurcie. Od tego czasu wiele się zmieniło wraz z nowymi wersjami oprogramowania. Ostatecznie mamy w pełni działający system, mnóstwo nowych funkcjonalności, łącznie z grupami VCA, przełączanymi trybami pracy „tłumików”, integracją z wavesami (wystarczy zainstalować kartę Waves Soundgrid). Przez ostatnie pół roku przebyliśmy naprawdę długą drogę. To też dobra rzecz, jeśli chodzi o rozwiązania bazujące na oprogramowaniu – zawsze można je poprawić, zrobić jeszcze lepszymi.  Zapewne jest jeszcze za wcześnie, aby prognozować, jak będą wyglądać kolejne modele w ofercie firmy, ale jeśli mogę zapytać bardziej ogólnie o trendy w rozwoju firmy Cadac i strategię na najbliższe lata? Jesteśmy przekonani, że udało nam się stworzyć świetny interfejs użytkownika w omówionym modelu CDC Eight i chcemy rozwijać tę koncepcję w przyszłych produktach. Już obecnie ten model jest odporny na starzenie ze względu na wspomniany charakter obsługi w dużej mierze zależący od oprogramowania, a także odpowiednią liczbę slotów kart na tylnym panelu, pozwalających na rozwój możliwości konsolety w przyszłości. To daje zupełnie nowe możliwości w porównaniu na przykład z konsoletami analogowymi.  Na koniec wspomnijmy jeszcze o nieco bardziej tradycyjnym i zdecydowanie mniejszym modelu. CDC Four zdecydowanie mocniej odwołuje się do tradycyjnej koncepcji sterowania i układu kontrolerów w kanale wejściowym, jak i w kanałach wyjściowych. Ma tradycyjny ekran wskazujący nastawy manipulatorów (nie jest on dotykowy). I znów najistotniejszą rzeczą jest brzmienie tego miksera. Zastosowano tu też bardzo wysokiej jakości wzmacniacze mikrofonowe. Konsoleta jest bardzo kompaktowa, pasuje do ramy 19″. Dedykowana jest wszystkim potrzebującym miksera bardzo wysokiej jakości, ale niewielkich rozmiarów.  Czy nie jest trochę zbyt późno na wprowadzanie małego miksera w obliczu ogromnej liczby konkurentów obecnych na rynku od lat? Oczywiście mamy na rynku sporo urządzeń tej wielkości, ale to, co nas odróżnia, to właśnie jakość dźwięku. Na rynku jest sporo niewielkich mikserów, które nie brzmią zbyt dobrze. Nie mamy tu żadnych rozwiązań, których nie można spotkać u innych, ale oferujemy za to bardzo wysoką jakość dźwięku.  Mam nadzieję, że wielu waszych potencjalnych klientów doceni takie podejście. Dziękuję bardzo za rozmowę. Dziękuję   tekst i zdjęcia Łukasz Zygarlicki Muzyka i Technologia

Tagi:

cadac