Nie raz nie dwa staraliśmy się na naszych łamach informować Was, drodzy czytelnicy, o kolejnych posunięciach i nowych produktach firmy Brighter. Staramy się nie tylko wnikliwie analizować coraz to nowsze technologiczne rozwiązania, ale i też sam rozwój marki. Wspominałem już kilkukrotnie o urządzeniach Brighter używanych na trasach koncertowych. Ale krakowska marka ma do zaoferowania znacznie więcej. Myślę tu np. o oświetleniu architektonicznym. Jednym z najnowszych przykładów dotyczącym oświetlenia zewnętrznego są instalacje wykonane przez firmę NHProjekt z użyciem urządzeń Brighter, Atom R+. Piękne oświetlone budynki, które można podziwiać po zachodzie słońca, to Business Garden we Wrocławiu oraz Business Garden w Poznaniu.

Nowoczesne chipy RGBL zapewniają wysoką jakość strumienia świetlnego, w całym zakresie bieli, od zimnej, do najcieplejszej.

Brighter to również działania w zakresie rozwoju szeroko pojętej branży. Nie tak dawno, bo w kwietniu, marka aktywnie uczestniczyła w przedsięwzięciu organizowanym pod nazwą  Nowoczesna przestrzeń kultury. Niemalże w tym samym terminie, bo 19 kwietnia wszyscy zainteresowani mogli podziwiać na żywo, między innymi, jeden z najnowszych produktów, czyli głowicę X-Dot WASH, podczas Open Day w krakowskim klubie Kwadrat. I właśnie to urządzenie zostanie w tym tekście przedstawione na naszych łamach.

Stopień ochrony IP65 umożliwia pracę w trudnych warunkach pogodowych.

Czy tylko Wash?
Uśmiechnąłem się pod nosem, kiedy to dowiedziałem się, że będę miał okazję przyjrzeć się bliżej X-Dot WASH, ponieważ dosłownie dzień wcześniej, pisząc inny artykuł, podkreślałem potrzebę rozpowszechniania trendu, który to pieczołowicie rozwijają niektórzy producenci, czyli tworzenia jak największej liczby opraw w klasie IP 65. Rzeczywiście materiał reklamowy X-Dot, gdy na filmie można podziwiać pracującą oprawę zanurzoną w akwarium, robi wrażenie. Dlaczego to tak istotne? Sam się ostatnio przekonałem, jaki ból może sprawić otrzymanie rachunku z serwisu, po naprawie głowic, które to, co prawda, podczas użycia w plenerze były zabezpieczone zmyślnymi, transparentnymi pokrowcami, ale nagła ulewa poradziła sobie z tak niewielką przeszkodą i mogłem tylko obserwować, jak sztuka po sztuce, kolejne urządzenia oświetlające front sceny z pewnej odległości przestawały działać. Po raz kolejny w życiu obiecałem sobie, że następny set głowic będzie w klasie IP 65. Być może właśnie teraz nadarza się taka okazja? Czy X-Dot WASH jest odpowiednim kandydatem? No właśnie! Czy ta oprawa jest tylko washem? Rzeczywiście większość podobnych pomysłów konstrukcyjnych, czyli niewielkich, kompaktowych głowic opartych na 7 lub 9 dość jasnych (jak na tę wielkość urządzenia) zespołach LED, często producenci określają jako beam lub beam-wash.

X-Dot został wyposażony w dodatkowy zestaw dwudziestu ośmiu jednowatowych diod RGB, które mogą posłużyć do pracy matrycowej.

Oczywiście to święte prawo marki do zdefiniowania faktu, jak dany produkt ma być sklasyfikowany, ale przy tak dużym zakresie pracy zoom, w przypadku X-Dot możemy rzeczywiście mówić o urządzeniu hybrydowym. Optyka potrafi pracować w zakresie od 3 do 45 stopni. Serce głowicy stanowią, jak już wspomniałem, dość mocne silniki LED. Jest ich na pokładzie 7 i są to 60-watowe moduły w kombinacji RGBL. Taka kombinacja czipów pozwala na utrzymanie poziomu CRI na poziomie powyżej 80 i to właściwie w całym zakresie możliwych do uzyskania temperatur barwowych. Kanał z gotowymi presetami dla światła białego opiewa zakres od 2700 do 8000K. Dzięki wykorzystaniu czipów 4w1 w takiej kombinacji użytkownik z pewnością doceni możliwość uzyskania znacznie lepszego efektu, szczególnie przy niższych temperaturach barwowych, niż ma to miejsce np. w przypadku urządzeń z silnikami RGBW. Nowy system mieszania barw wypada znacznie lepiej w zakresie ciepłych bieli, urządzenie podczas testów osiągnęło CRI ponad 83Ra dla bieli 3000K.

Pomimo dość sporej mocy modułów LED zamkniętych w tak niewielkiej obudowie, urządzenie może pracować również w trybie silent, gdzie staje się zupełnie bezgłośne.

Chipy RGBL umożliwiają również kontrolę Tinty dla każdej temperatury barwowej, co przy mieszaniu RGBW jest bardzo trudne. Pomimo dość sporej mocy modułów LED zamkniętych w tak niewielkiej obudowie, urządzenie może pracować również w trybie silent, gdzie staje się zupełnie bezgłośne. Tu należy wspomnieć, że nawet w normalnym trybie pracy system chłodzenia jest autonomiczny i dostosowuje się zarówno warunków zewnętrznych jak i do temperatury generowanej przez samą głowicę. Producent dostarczył pomiary, wedle których po godzinie użytkowania z pełną mocą wynik wyniósł 37,5 dBA. Warto też zwrócić uwagę na 16 bitową rozdzielczość pracy dimmera.

Głowica oferuje możliwość niezależnego sterowania każdą diodą.

W tej sytuacji, właściwie już trzy elementy sugerowałyby możliwość skorzystania z tej oprawy również w warunkach teatralnych. X-Dot nie uzyskuje co prawda wyniku CRI 90 +, ale warto zaznaczyć, że w przypadku mieszania ciepłych kolorów z diod czerwonych i zielonych, CRI rzadko przekracza 30. Różnica jest widoczna gołym okiem. Tryb silent, możliwość precyzyjnej pracy z niskimi temperaturami barwowymi oraz rozdzielczość w sensie bitów samego dimmera może czynić to urządzenie sporą konkurencją dla innych, podobnych produktów. Skoro wspomniałem o 16-bitowej rozdzielczości, to muszę też nadmienić, że i zoom może pracować z taką właśnie precyzją. Jednak nie to wyróżnia tę oprawę. Nader ciekawe jest zupełnie inne rozwiązanie, które pojawia się i w innych głowicach, ale zdaje się, że nie spotkałem się jeszcze z taką kombinacją w niewielkim, hybrydowym urządzeniu tego typu. Myślę tu o niezależnym zestawie diod.

Optyka opisywanego modelu potrafi pracować w zakresie od 3 do 45 stopni.

X-Dot został wyposażony w dodatkowy zestaw dwudziestu ośmiu, jednowatowych diod RGB, które mogą posłużyć do pracy matrycowej. Producent określa to ciekawe, dodatkowe wyposażenie jako DOT Glow LED. W połączeniu z możliwością obrotu soczewek w obu kierunkach wyrafinowanie dotyczące tworzonych efektów może być naprawdę na wysokim poziomie. I tu zdecydowanie przyda się kolejne, zmyślne rozwiązanie, znane również na rynku już wcześniej, ale raczej nieimplementowane w takich urządzeniach. Ponieważ X-Dot ma ArtNet, urządzenie to może interpretować informacje z dwóch standardów sterowania równocześnie. I tak część sterowania może odbywać się za pomocą DMX, a efekty związane z pracą pikselową mogą być realizowane z zupełnie innego źródła za pomocą ArtNet.

Pomiary

Podsumowanie
Choć naprawdę czasem wyścig zbrojeń pomiędzy markami powoduje implementowanie w urządzeniach naprawdę dziwnych rozwiązań, to w przypadku X-Dot trudno znaleźć coś, co mogłoby być zupełnie nieprzydatne lub nieprzemyślane. Im bardziej przyglądam się tej głowicy, tym więcej pomysłów przychodzi mi do głowy na jej eksploatację. To rzeczywiście ciekawy produkt, a jego zalety wynikające np. z możliwości zewnętrznych zastosowań zdecydowanie poszerzają perspektywy na jego wykorzystanie. Zatem X-Dot WASH IP 65 – jeśli ktokolwiek będzie miał okazję przetestować to urządzenie na żywo: warto!