Od 2017 roku inżynierowie z High End Systems pracują razem ze specjalistami od Electronic Theatre Controls. Wynikiem tej współpracy jest, między innymi, seria głowic profilowych Halcyon zaprojektowana jako eleganckie, a jednocześnie skuteczne narzędzia do zaimplementowania przez light designerów i realizatorów światła na najbardziej wymagających produkcjach. Czym różnią się między sobą poszczególne modele serii i który sprawdzi się najlepiej w danym zastosowaniu? Zerknijmy nieco bliżej na wspólne dzieło marek ETC i High End Systems.
Po ogromnym „boomie” na głowice typu beam na nowo zostają docenione oprawy typu spot, które zostały poddane wielkiej metamorfozie. Na pierwszy rzut oka można dostrzec, że w większości nowych głowic typu spot zostały zaimplementowane zmotoryzowane noże profilowe, zmieniając niejako głowicę typu spot w głowicę profilową. Takie oprawy stają się jeszcze bardziej wszechstronne, nie dość, że taka oprawa znajdzie zastosowanie jako światło ekspozycyjne, chociażby w systemie „follow me” to taka głowica profilowa świetnie odnajdzie się na kratownicy kontrowej, jako światło efektowe, gdzie noże dają dodatkowe możliwości kreowania show. Jedna jeszcze myśl dotycząca kreacji właśnie – zauważam wśród świetlików powrót do używania gobosów, gdzie ostatnimi czasy modna była wąska, ostra wiązka beama. Zauważyli to także projektanci urządzeń, ponieważ pojawiające się w nowych głowicach wzory na tarczy gobo niczym nie przypominają już prostych, regularnych kształtów i wzorów, w przypadku serii Halcyon użyłbym nawet określenia, że za pomocą tarczy gobo zamienimy emitowaną wiązkę światła na interesującą teksturę, którą możemy pokryć powierzchnię sceny albo sufitu czy ścian hali, w której odbywa się wydarzenie.
Złoto, Tytan, Platyna – co łączy te pierwiastki chemiczne?
Nie chodzi mi oczywiście o to, byśmy robili jakieś doświadczenia chemiczne. Jeśli napiszemy te słowa w języku angielskim to otrzymamy po prostu nazwy poszczególnych modeli serii Halcyon. Wszystkie oprawy z tej serii oparte są na półprzewodnikowych źródłach światła z systemem mieszania barw CMY a także możliwością obniżania temperatury barwowej produkowanej wiązki aż do 3000K. System CMY wspomaga tarcza kolorów z 7 filtrami. W całej serii zastosowano także te same pryzmaty: pięciokrotny kołowy oraz czterokrotny liniowy. Zarówno Gold, Titanium, jak i Platinum mają zmotoryzowane, rotacyjne noże profilowe, które przechodzą przez całą szerokość wiązki. Wspólna dla wszystkich modeli jest także tarcza animacji oraz efekt frost, którego system pracy można uznać za trzystopniowy: od lekkiego tylko rozmycia z zachowaniem zarysu pryzmatu czy gobo, przez nieco bardziej intensywne „zmrożenie” wiązki światła, aż po całkowity efekt, którego wynikiem jest zbliżenie produkowanej plamy światła do głowicy typu wash. Oczywiście, przejście przez poszczególne tryby tej funkcji odbywa się płynnie. Seria ta została przemyślana tak, by na jednej scenie mogły pracować wszystkie te modele. Inżynierowie nie tylko pomyśleli o wygodzie pracy realizatorów światła, wykorzystując chociażby te same pryzmaty, noże czy system mieszania barw, lecz także wzięli pod uwagę komfort pracy techników. W serii Halcyon zaimplementowana została komunikacji NFC, dzięki której technik za pomocą swojego telefonu z zainstalowaną aplikacją może przesłać dane potrzebne do konfiguracji głowicy i to zanim na scenie pojawi się zasilanie. Genialne!
Sporo podobieństw, lecz także różnice
Po pierwsze – moc. To chyba najwyraźniejsza różnica. W Halcyon Gold źródło światła to LED o mocy 430 watów, który w trybie Ultra-Bright wyemituje 31 000 lumenów. Dla porównania, w tym samym trybie Titanum przy mocy 600 watów oferuje 40 000 lumenów a Platinum z zawrotną mocą 1200 watów uzyska 54 000 lumenów lub aż 70 000 lumenów w trybie boost! Uważam takie rozwiązanie za rozsądne – głowice mają podobne możliwości, lecz to moc determinuje je do konkretnych zastosowań. Wszystkie trzy modele umożliwiają także przejście w tryb High Fidelity, który, kosztem ilości produkowanego światła, podnosi CRI odpowiednio do 93 we wszystkich modelach. Kolejnych różnic możemy upatrywać w tarczach gobo. Muszę przyznać, że wzory te są po prostu ładne, estetyczne, wpisujące się w obecne trendy. W głowicy Gold znajdziemy dwie tarcze gobo, statyczną i rotacyjną. Zacznijmy nietypowo, od drugiej. Na tej tarczy znajdziemy 7 indeksowanych wzorów gobo i jest to ta sama tarcza, która znajduje się też zarówno w Titanium, jak i Platinum. Z pierwszą tarczą jest nieco inaczej. Jak wspomniałem wcześniej, jest ona statyczna, lecz ma te same wzory co wyższe modele, tyle że tam ta druga tarcza także jest rotacyjna. Jest za to bonus – w Titanium i Platinum druga tarcza ma 7 wzorów, w Gold zaś jako, że są one statyczne został dołożony dodatkowy, 8 wzór którego w pozostałych modelach nie znajdziemy.
Drobne różnice znajdziemy także w zakresie pracy zmotoryzowanego zoomu. W przypadku najmniejszego urządzenia serii mamy do dyspozycji zakres 6°-57°. Halcyon Titanium pracuje od 6° do 60°, a Platinum, jak na największy model przystało, operuje zoomem w zakresie od 6°-64°. Doceniam fakt, że dolna wartość wszystkich modeli jest taka sama, ponieważ w położeniu narrow wszystkie wiązki będą wyglądały tak samo, nieważne, z którego modelu będą się one wydobywały fakt ten można wykorzystać do efektu, chociażby obracania wąskimi wiązkami wszystkich głowic podczas wejścia zawodnika na boisko czy ring.
Czemu określiłem te głowice jako premium?
Po pierwsze, kompatybilność pomiędzy poszczególnymi modelami. Pomimo różnic da w większości przypadków zastąpić jeden model drugim, a także bez żadnego problemu można pracować ze wszystkimi 3 modelami jednocześnie, podczas dużego wydarzenia. Myślę, że szlachetność tych głowic definiują wzory na tarczach gobo, które są eleganckie i dają szerokie możliwości kreowania przestrzeni światłem. Do tego CMY, który nie ogranicza barwienia wiązki do kilku barw znajdujących się na tarczy, lecz daje możliwość wykrzesania z urządzenia dowolnego koloru i natychmiastowego przejścia w inny, dowolny kolor. Dodając do tego tryb High Fidelity, który znacząco podnosi CRI, można rzec, że to bardzo interesująca seria głowic profilowych, które myślę, że zobaczymy na wszelkiego rodzaju produkcjach telewizyjnych, koncertach czy wymagających niezapomnianych efektów spektaklach teatralnych.
Tekst: Wojciech Szkodziński, Muzyka i Technologia