Po raz pierwszy z bonusem.
Chociaż historia gdyńskiego festiwalu nie jest bardzo długa, to trzeba przyznać, że jest to jedna z bardzo niewielu imprez w Polsce, która może poszczycić się taką liczbą ekip ją współtworzących, rozbudowaniem produkcji i wreszcie lineupem przyciągającym co roku coraz większą publiczność z Polski i Europy. O tym, że mamy do czynienia z czymś naprawdę poważnym, mogą świadczyć chociażby liczby obrazujące zapotrzebowanie prądowe czy poziom watów w kolumnach zawieszonych przy scenie oraz liczby punktów oświetleniowych i konsolet przewijających się przez stanowiska FOH i MON. Realizacja to jednak nie sprzęt, lecz ludzie. Od wielu lat współpracują z Open'erem te same ekipy: Transcolor i GMB pro sound. Co roku podchodzą do swego zadania z uwagą, nowymi pomysłami i nowymi narzędziami w dłoniach.