Nowy standard na rynku konsolet monitorowych. Na rynku polskim pojawiła się konsola cyfrowa przeznaczona do pracy jako stół monitorowy.

Dzięki rozwiązaniom zastosowanym w konsolecie Allen&Heath iLive, praca realizatora monitorowego stała się dużo wygodniejsza i szybsza niż na stołach analogowych, nie wspominając nawet o innych cyfrowych rozwiązaniach. Intuicyjność interface’u, możliwości kontroli oraz dostępne narzędzia stawiają tę konsolę na najwyższym miejscu wśród rozwiązań monitorowych.Urządzenie udostępnia nam 28 szyn do wykorzystania przy miksie monitorowym, które mogą być dowolnie konfigurowane do trybu pracy mono/stereo. W razie konieczności można wykorzystać nawet 30 szyn, jeśli zajdzie taka potrzeba.KAŻDE z wyjść ma domyślnie przyporządkowany 25 pasmowy korektor graficzny. Pełny, nie jakieś ‘połówkowe’ rozwiązania. Ponadto system udostępnia dwa procesory efektów, świetnie sprawdzające się podczas miksu monitorowego, nie zabierając niepotrzebnie mocy obliczeniowej procesora.         iLive jako jedyny w tej klasie system udostępnia użytkownikowi TRZY procesory dynamiki na każdym kanale wejściowym. Oprócz klasycznego zestawu bramka i kompresor, mamy również niezależny limiter na wyjściu każdego kanału, co jest szczególnie ważne w przypadku pracy z systemami IEM.A skoro już o systemach dousznych mowa, kontroler systemu posiada dwa wyjścia słuchawkowe, przy czym jedno jest gniazdem 3,5mm właśnie do małych słuchawek.Najważniejszą jednak sprawą, przesądzającą o wygodzie i szybkości pracy jest kontroler, którego możliwości daleko wykraczają poza to, co oferuje większość systemów cyfrowych.Możliwość dowolnego przyporządkowania KAŻDEGO suwaka daje olbrzymie możliwości personalizacji stołu oraz dopasowania się do aktualnych warunków. Podświetlane kolorowo LCD nad każdym suwakiem dają pełną czytelność i łatwość orientowania się w stole. Czy nie zdarzyło się Wam nigdy, że aktualnie potrzebne kanały znajdowały się po przeciwnych stronach konsoli? A może spotkała Was sytuacja, kiedy ważne rzeczy znajdowały się na różnych warstwach? Pracując na iLive’ie nie jest to najmniejszy problem. Możemy obok siebie ustawić suwaki kanału 1, 2, 33, powrotu efektu, 39, 48, 64, Auxa 1, wysyłki efektu, Auxa 2 i Auxa 7. To oczywiście tylko przykładowa konfiguracja, pokazująca jedynie możliwości konfiguracji.Niesamowitym ułatwieniem jest opcja kopiuj/wklej dostępna nie tylko dla całego kanału ale i dla każdego z jego elementów (przedwzmacniacza, dynamiki czy korekcji). Pojawiających się nieprzewidzianie przypadkowych 37 kongistów nie stanowi już problemu. Wystarczy ustawić gain kanału (w czym pomaga wskaźnik wysterowania dla każdego kanału), zrobić korekcję i skopiować ustawienia do pozostałych, podnieść suwaki i gramy! Po ustawieniu dynamiki również ją kopiujemy i przed końcem pierwszej zwrotki miks gotowy.              Kiedy jednak okaże się, że wśród wspomnianych kongistów jest solista, którego trzeba cały czas kontrolować, a cała orkiestra jest na kilu warstwach, ‘zamrażamy’ kanał naszego solisty i mamy go zawsze na wierzchu bez względu na to, którą warstwę aktualnie wybraliśmy.Czy podczas pracy nad miksem monitorowym na cyfrowym stole nie brakowało Wam rzędu gałek Aux dla jednego kanału? Pracując na cyfrowych stołach przyzwyczailiśmy się, że żeby wykonać prostą operację jaką jest na przykład wysłanie trąbki do kilku torów musimy za każdym razem wciskać klawisz odpowiadający kolejnemu Auxowi. Aux 1, przesunąć suwak, Aux 2, przesunąć suwak, Aux 3, przesunąć suwak, Aux … A czy nie łatwiej wybrać kanał trąbki i przesunąć suwaki odpowiadające wysyłkom do danego toru? Jedno naciśnięcie i suwaczki pod ręką. Oczywiście rozwiązanie klasyczne też jest możliwe – wybieramy wysyłkę i przesuwamy fadery poszczególnych instrumentów.Producenci iLive’a pomyśleli również o najbardziej wymagających sytuacjach. Oczywistym jest, że robiąc odsłuch dyrygentowi orkiestry należy odpowiednio opóźnić poszczególne grupy instrumentów. Tutaj możemy to bez problemu zrobić, nie potrzebując całego racka delay’ów.Znakomicie też rozwiązana jest sekcja podsłuchu kanału. Zarówno kanały wejściowe jak i wyjściowe mogą pracować i w trybie PFL i AFL, do przełączania służy oddzielny przycisk. Nie zabrakło też funkcji kasowania wszystkich aktywnych podsłuchów. Kontroler posiada dedykowane wyjście odsłuchowe oraz wejście sygnału do toru odsłuchowego.System, choć przeznaczony z myślą o pracy w zastosowaniach monitorowych, znakomicie sprawdzi się również na przodach. Kontroler ze stage-boxem łączymy za pomocą dwóch klasycznych ‘skrętek’ czyli kabli UTP5. Chyba nie trzeba przekonywać, że 70m 48 kanałowej pyty (plus 24 powroty) nie może się równać z 200 metrami zwykłego kabla sieciowego zarówno pod względem wagi jak i łatwości zwijania, serwisowania oraz ceny.Wyposażony w grupy komutacyjne, DCA (odpowiednik grup VCA) oraz kilka trybów panoramowania (L-R, L-C-R, L-R+M, L-R+sub, L-C-R+sub, L-R+M+sub) umożliwi zrobienie dowolnego koncertu, nawet w sytuacji, kiedy jeden realizator musi zrobić miks główny i monitorowe.Możliwości zapisywania scen oraz przenoszenia ich za pomocą PenDrive’a są na tyle oczywiste, że nie warto o nich pisać.Kontrolery produkowane są w wersjach od 20 fizycznych tłumików (iLive 80) do 44 (iLive 176) co zwiększa elastyczność całego systemu.www.konsbud-audio.pl