![](https://muzykaitechnologia.pl/wp-content/uploads/2022/01/lmat.jpg)
Konsolety Allen & Heath od lat cieszą się sporą popularnością i uznaniem wielu specjalistów z branży pro audio. Z każdym nowym modelem brytyjski producent potwierdza pozycję mocnego gracza i przekonuje do swoich rozwiązań kolejnych użytkowników. Jednym z najnowszych produktów, który w ostatnim czasie narobił sporego zamieszania, jest konsoleta Avantis, która nieprzerwanie od swojej premiery w 2019 roku szturmem podbija serca realizatorów, firm rentalowych i jest chętnie wybierana przez różnego rodzaju obiekty kultury. Jednym ze szczęśliwych nabywców tego modelu jest Łukasz Matyjasek, właściciel Agencji Artystycznej LukeSound, w której Avantis stanowi kluczowy element wielu realizacji.
Agencja Artystyczna LukeSound z Żar, z jej właścicielem Łukaszem Matyjaskiem na czele, poza organizacją eventów zajmuje się profesjonalną obsługą techniczną wydarzeń z naciskiem na dźwięk. Łukasz może pochwalić się realizacją bardzo wielu wydarzeń, od konferencji przez kabarety aż po całą masę koncertów znanych i cenionych artystów. Z biegiem lat, konsekwentnym rozwojem firmy i coraz bardziej wymagającymi realizacjami przyszła pora na zaopatrzenie się w kolejny profesjonalny mikser cyfrowy średnich rozmiarów. Postanowiliśmy zapytać Łukasza Matyjaska, dlaczego wybór padł właśnie na Avantisa oraz jaką ma na jego temat opinię.
![](https://muzykaitechnologia.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_3659.jpg)
„Jeśli ktoś z branży potrzebuje wszechstronnego miksera cyfrowego średnich rozmiarów, który oferować będzie świetne brzmienie i niesamowicie intuicyjną obsługę, to uważam, że wybór jest jeden i jest nim właśnie Allen & Heath Avantis”.
Jarosław Bociański, „Muzyka i Technologia”: Zanim przejdziemy do Avantisa, opowiedz proszę o sobie i swoim doświadczeniu branżowym. Co skłoniło Cię do wyboru trudnej, ale ciekawej drogi scenotechnicznej?
Łukasz Matyjasek, Agencja Artystyczna LukeSound: Wszyscy wiemy, że są na świecie osoby, które uwielbiają opowiadać o sobie, tym bardziej w samych superlatywach. Ja jednak do nich nie należę, jednak na potrzeby wywiadu postaram się trochę przybliżyć moją historię. Mimo, że jestem magistrem zarządzania systemami bezpieczeństwa, to od zawsze związany byłem z biznesem – a to za sprawą moich rodziców, którzy od 1990 roku prowadzą własną działalność gospodarczą. To oni zaszczepili we mnie pracę na własny rachunek, samokontrolę, dbanie o to, co się robi oraz, oczywiście, profesjonalne podejście. Pamiętam, kiedy to w latach 90. rodzice prowadzili w naszym mieście klub muzyczny, gdzie moim ulubionym miejscem było stanowisko DJ-a. Już wtedy czułem fascynację sprzętem audio. W życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, kiedy sam chce spróbować pracy na własny rachunek, i tak też się stało. Moja przygoda rozpoczęła się w 2009 roku, od kiedy nieprzerwanie aż do dnia dzisiejszego prowadzę Agencję Artystyczną.
Jakie były Twoje pierwsze kroki w roli realizatora dźwięku? Jak to się zaczęło i jak rozwijało?
Początki nie były proste – ale to chyba jak u każdego. Pamiętam, że moją pierwszą realizacją był koncert lokalnego zespołu Las Melinas, gdzie miałem niepodważalną przyjemność pracy na power mikserze Behringer. Takich rzeczy się nie zapomina. Następnym krokiem milowym było pozyskanie funduszy z projektu, kiedy jeszcze niedoświadczeni zakupiliśmy sprzęt nagłośnieniowy, akcesoria, okablowanie, a nawet scenę, jednak zapomnieliśmy o drobnym szczególe… o mikrofonach. Na szczęście w tamtym czasie z pomocą przychodziła szkoła muzyczna i znajomi z branży. Na tym sprzęcie udało mi się zrealizować m.in. StarGuardMuffin, Gabę Kulkę, Czesława Śpiewa, Jamala, Sidney’a Polaka i masę innych wykonawców. W międzyczasie doposażyłem się w mikser Mackie CF20 oraz kilka paczek LDM. Był to dla mnie bardzo ważny czas, gdyż mimo ograniczonego sprzętu mogłem zdobywać masę doświadczenia, które owocuje po dziś dzień.
![](https://muzykaitechnologia.pl/wp-content/uploads/2022/01/AV-Front-Overhead-300.jpg)
Allen & Heath Avantis
Bardzo ciekawe początki. Rozumiem, że poszedłeś dalej „za ciosem”?
Oczywiście, apetyt rósł w miarę jedzenia. Realizacji przybywało, rosła więc potrzeba rozbudowy zaplecza technicznego, i tak w naszym magazynie pojawił się pierwszy produkt z logiem Allen & Heath – mikser Qu32 ze stagerackiem AR2412. Doskonale pamiętam też pierwszy koncert z nowym sprzętem – był to występ Janusza Radka. Nigdy nie zapomnę mojej radości z pierwszego cyfrowego miksera. Na jednej z realizacji, którą był koncert Artura Andrusa, miałem niebywałą przyjemność współpracować z jego realizatorem, którym w tamtym czasie był Piotr „ZiKE” Zajkiewicz. Z wielkim podziwem obserwowałem jego pracę, którą cechowało nie tylko profesjonalne podejście, ale też ogromny szacunek do każdego, od artysty i organizatora do techniki i obsługi. To było dla mnie bardzo ważne doświadczenie, gdyż takie właśnie podejście staram się również wcielić w życie w mojej pracy. Następne lata przyniosły również kilka nowości sprzętowych, wśród których zdecydowanie warto wymienić system Pol Audio oraz konsoletę i stagerack DiGiCo, a wraz z nią współpraca z zespołem Andrzeja Piasecznego i Arkiem Wielgosikiem. Niestety potem większość planów związanych z tą branżą musiała pójść w „odstawkę”.
Masz na myśli pandemię?
Niestety. Jej skutki dotknęły każdego w tej branży. Ja jednak nie lubię siedzieć w miejscu i się załamywać, dlatego podjąłem współpracę z Żarskim Domem Kultury, gdzie po dziś dzień mogę pracować przy ciekawych wydarzeniach ze wspaniałymi ludźmi.
![](https://muzykaitechnologia.pl/wp-content/uploads/2022/01/image_6483441.jpg)
LukeSound może pochwalić się realizacją bardzo wielu wydarzeń, od konferencji przez kabarety aż po całą masę koncertów znanych i cenionych artystów.
Przejdźmy do Avantisa. Jak to się stało, że dzisiaj ma on swoje honorowe miejsce w Twoim magazynie?
Pracowałem na wielu mikserach analogowych i cyfrowych, takich od Behringera, Yamahy, Allen & Heath, Soundcrafta czy DiGiCo. Bardzo lubię pracować na DiGiCo, ponieważ deska jest otwarta i można ją konfigurować dowolnie jak tylko się da. Szukałem jednak uniwersalnej, a jednocześnie w miarę mobilnej i kompaktowej deski, która łączy w sobie świetne brzmienie, duże możliwości, jeśli chodzi o wtyczki i DSP, funkcjonalność i szybkość pracy. Wcześniej przez chwilę byłem użytkownikiem SQ5 z kartą Dante i dodatkowymi pakietami, co nakłoniło mnie do przyjrzenia się bliżej ofercie A&H. Szczerze mówiąc, moim pierwszym celem był dLive. Jednakże po analizie i sporej pomocy ze strony dystrybutora, a także po uzyskaniu informacji o możliwości dokupienia dPacka, wybór padł właśnie na Avantis.
I, jak rozumiem, nie żałujesz tego wyboru ?
Nigdy w życiu. Avantis jest konsoletą, która łączy w sobie wszystkie cechy, których poszukiwałem. Zostawiając na chwilkę wymienione wcześniej cechy, takie jak brzmienie czy szybkość poruszania się po desce, muszę przyznać, że wrażenie robi intuicyjność działania tego stołu i przemyślana funkcjonalność. Oczywiście nie jest to mikser dla zupełnego laika, jednak bez wielogodzinnych kursów obsługi w miarę wprawiony realizator jest w stanie po prostu usiąść do stołu i działać. Wiem, że wielu producentów chwali się intuicyjnością swoich produktów, jednak projektanci A&H trochę „rozleniwili” realizatorów. FX-y mamy od początku zapięte, ustawienia Aux od razu gotowe do pracy – wszystko bardzo przemyślane. Sam Avantis oferuje niezależną obsługę 64 wejść i 42 szyn miksujących z próbkowaniem 96 kHz, dzięki czemu jakość brzmienia jest naprawdę na wysokim poziomie. Jeśli chodzi o stagerack, cały czas używam AR2412, jednak w najbliższym czasie planuję wymienić go na serię GX oraz dokupić dwie karty – Waves oraz Dante, tak by zapewnić słuchaczom jak najlepszą jakość dźwięku podczas wydarzeń.
Planujesz kolejne „dozbrojenia”?
Fakt jest taki, że kiedyś firmy nagłośnieniowe niemalże wybierały sobie wydarzenia, w których chcą uczestniczyć. Dzisiejszy rynek jest znacznie brutalniejszy i firma nagłośnieniowa musi być bardzo elastyczna i dysponować sprzętem nie tylko wysokiej jakości, ale też dostosowanym do wielu różnych zadań. Dlatego właśnie uważam, że Avantis przez długi czas zagrzeje miejsce w naszych szeregach. Co do dalszych planów, aktualnie na celowniku mamy wymianę głównego systemu PA, gdyż w kwestii mikserów mamy na czym pracować i to na bardzo dobrym poziomie.
Chciałbyś przekazać jakieś słowo podsumowania dla potencjalnych, ale jeszcze wahających się użytkowników Avantisa?
Konsoleta ta zdobywa coraz więcej uznania w naszym kraju i na świecie. I to nie jest przypadek – jeśli ktoś z branży potrzebuje wszechstronnego miksera cyfrowego średnich rozmiarów, który oferować będzie świetne brzmienie i niesamowicie intuicyjną obsługę, to uważam, że wybór jest jeden i jest nim właśnie Allen & Heath Avantis.
Rozmawiał: Jarosław Bociański, Muzyka i Technologia
Zdjęcia: LukeSound