Idealny dźwięk to nie tylko wymóg sceny i studia. Obecnie każdy twórca treści multimedialnych musi przeskoczyć bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę wymagań odbiorców. Nie tylko słowo śpiewane i instrumenty muszą brzmieć dobrze, ale również treści zamieszczane w serwisach streamingowych, audiobooki, relacje itp. muszą spełniać wymagania jakościowe odbiorców. Czy istnieje możliwość, aby jedno narzędzie mogło zapewnić świetną jakość na wielu polach? Oczywiście jest to możliwe, aby stworzyć produkt uniwersalny, ale pod warunkiem zastosowania funkcji, które wiele pól zagospodarują na różne sposoby.
Marka Aston Microphones, której dystrybutorem na terenie Polski jest firma SoundTrade, postawiła sobie za cel oddania w ręce użytkowników mikrofonu jak najbardziej uniwersalnego, który mógłby z powodzeniem pełnić rolę studyjnego przetwornika wokalowego i instrumentalnego, ale który mógłby jednocześnie służyć jako mikrofon do zastosowań broadcastowych.
Wygląd
Model Stealth charakteryzuje się wymiarami 196 mm długości oraz 58 mm średnicy i wagą na poziomie 692 g, co oznacza, że nie zawiera się w grupie mikrofonów dyskretnych. Przeciwnie – jest bardzo masywny, o czym należy pamiętać, zaopatrując się w stosowny statyw/uchwyt, na którym zostanie on zamontowany, aby zapobiec ewentualnym stratom podczas użytkowania. Parametry te mają jednak swoje uzasadnienie, ponieważ większa część obudowy wykonana jest z metalu, który zapewni długą żywotność i pancerne właściwości w trakcie studyjnego lub scenicznego użytkowania. Z wyglądu Stealth przypomina mocno przerośnięty mikrofon typu „paluszek” przed zastosowaniem zaleceń dietetyka. Od strony przetwornika producent zaopatrzył swój produkt w gąbkę, która umożliwi przynajmniej w minimalnym stopniu odfiltrowanie zgłosek wybuchowych. Poniżej producent postanowił urozmaicić wygląd obudowy, wykonując na plastikowej części obudowy rowki wzdłuż obwody. Trudno powiedzieć, czy zabieg ten podyktowany jest walorami brzmieniowymi, czy wyłącznie estetycznymi, aczkolwiek materiały prasowe sugerują, że jest to rozwiązanie przemyślane i konieczne do uzyskania określonych walorów dźwiękowych. Na dolnej części znajduje się pierścień, który stanowi jeden z kluczowych elementów całej konstrukcji. Jest to przełącznik brzmienia mikrofonu. Wyboru dokonujemy, przekręcając pierścień i wybierając jeden z presetów oznaczonych literą. Opcje V1 i V2 oznaczają presety wokalowe, przy czym pierwszy z nich przeznaczony jest do „zbierania” wokalu męskiego, natomiast numer 2 służy do nagłośnienia lub nagrania głosów płci pięknej. Nie jest powiedziane, że są to jedynie słuszne nastawy. Po prostu w ślepym teście największa liczba głosów realizatorów biorących udział przy tworzeniu mikrofonu zagłosowała w ten sposób (informacja o ślepym teście zawarta jest w instrukcji), a więc statystycznie z pewnością wielu z nich, mimo wszystko, dokonało innych wyborów. Wszystko zależy od warunków otoczenia, głosu, aktualnego humoru itd. itp. Kolejny preset, oznaczony literą „G”, oznacza nastawę, stworzoną do pracy z sygnałem gitarowym. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby również ten wybór sprawdzić w przypadku wokalu lub innego sygnału instrumentalnego np. werbla. Ostatnią możliwą nastawą jest preset „D”, oznaczający „Dark”, czyli ciemne brzmienie przypominające sound mikrofonu wstęgowego. Dół mikrofonu zawiera gniazdo XLR, włącznik oświetlenia wokół pierścienia, jeśli tego typu iluminacja nie licuje z powagą studyjnych nagrań oraz gniazdo uchwytu do statywu, dołączonego do zestawu. Przyznać muszę, że sam dół mikrofonu nie przypadł mi wizualnie do gustu, sprawiając wrażenie nie do końca spasowanego, jednak nie ma to wpływu na ogólny odbiór obudowy, który oceniam jako wytrzymały.
Test
Podczas montażu mikrofonu na statywie, nie trzeba się obawiać o wypięcie uchwytu, czego na początku nie byłem pewien. Na szczęście wpinany uchwyt trzyma się dobrze, nawet po skierowaniu przetwornika całkowicie w dolnym kierunku. Pamiętać jednak należy o ustawieniu ze względu na znajdujące się blisko gniazdo XLR, które może utrudnić odpowiednie usytuowanie. Po dokonaniu montażu można przystąpić do pracy. Mikrofon, pomimo tego, że w swej naturze jest przetwornikiem dynamicznym, po podaniu zasilania Phantom, automatycznie aktywuje wbudowany preamp klasy A, dzięki któremu zewnętrzny przedwzmacniacz nie musi być rozkręcony ponad miarę. Oczywiście bez zasilania Phantom, sygnał z mikrofonu daje się wysterować i pozwala uzyskać odpowiedni poziom, ale pod warunkiem zaaplikowania większego wzmocnienia, co w przypadku niższej klasy preampów, może spowodować pojawianie się wielu problemów natury jakościowej. Również w tym przypadku warto poeksperymentować i użyć odpowiedniej kombinacji rozwiązań, aby uzyskać zamierzony efekt. Istotną kwestią w przypadku dynamicznego mikrofonu o charakterystyce kardioidalnej, jaką jest niniejszym omawiany Aston Microphones Stealth, jest świadomość występowania efektu zbliżeniowego. Również w tym przypadku, należy podczas realizacji nagrań, pamiętać o zachowaniu odpowiedniej odległości źródła od kapsuły. Mikrofon wybacza różnice w odległości 2-3 cm podczas wykonania, ale już większe ruchy głową podczas nagrań, w ramach jednego wersu/zwrotki/akapitu, mogą istotnie utrudnić postprodukcję i wyrównanie barwowe śladu. Przy okazji zakupu nowego modelu Aston Microphones, należy również rozważyć wyposażenie studia w prosty pop-filtr. Gąbka z przodu Stealth nie gwarantuje usunięcia wszystkich zgłosek wybuchowych. Mikrofon bardzo dobrze redukuje sygnały dobiegające z kierunków innych niż oś przetwornika. Dzięki temu przesłuchy lub odbicia przestrzeni studyjnej nie są mocno odczuwalne i, o ile nie dominują głośnością, nie będą stanowić problemu w dalszej obróbce materiału.
Przystępując do nagrań lub realizacji, pierwszym punktem, który należy wykonać, poza dostosowaniem pozycji mikrofonu względem źródła, jest wybór odpowiedniego presetu. Jak już wspomniałem, producent zawarł w konstrukcji cztery różne tryby, które wstępnie oznaczył, co nie zmienia faktu, że należy oznaczenia te traktować jedynie jako punkt startowy poszukiwań. Tryb V1 jest najbardziej „zrównoważoną” z dostępnych opcji, liniowo przetwarzając barwę. Po zmianie trybu na V2 jest to szczególni widoczne, ponieważ w tym drugim przypadku ilość dołu jest znacząco niższa. Czy to oznacza, że tylko głos kobiet powinien być „od spodu” bardziej oflitrowany? Oczywiście nie. Praktyka pokazuje, że często w całym miksie również męskie głosy wymagają solidnych cięć w niskich zakresach, więc okazać się może, że to właśnie wybór V2 spełni swoją funkcję doskonale w przypadku niskiego, męskiego wykonania. Już z tymi dwoma trybami otrzymujemy jako użytkownicy spory wybór. Pozycja „G”, stworzona w pewnym sensie do nagłośnienia, nagrania gitary, w testach wykazała się bardziej uwypuklonym środkiem pasma. Co ciekawe, po sprawdzeniu, jak wygląda wykres odpowiedzi częstotliwościowej na stronie producenta, okazało się, że wizualnie jedyną różnicą jest w tym trybie jeszcze mniejsza ilość niskich częstotliwości i tylko nieznaczne podbicie zakresu od 1 do 5 KHz względem poprzednich presetów. Mimo wszystko nastawa ta różni się barwowo od poprzednich i również może posłużyć jako świetne narzędzie do „zebrania” głosu, pod warunkiem, że ten typ brzmienia będzie pasował do kontekstu nagrania. Idąc tropem innych mikrofonów, nic nie stoi na przeszkodzie, aby Stealth z presetem gitarowym ustawić również jako mikrofon do werbla.
Tłumienie dźwięków dobiegających z boków i odporność na wysoki poziom sygnału sprawiają, że nowy produkt Aston Microphones sprawdza się w tej roli bardzo dobrze. Przechodząc do ostatniego ustawienia, należy mieć na uwadze fakt, że jest to zupełnie inny typ barwy, więc ważne jest, aby nie porównywać jej bezpośrednio do poprzednich ustawień. Jest dużo ciemniejsza i ma za zadanie symulować sposób pracy mikrofonów wstęgowych. Nie jest więc tak, że mniejsza ilość góry w tym ustawieniu świadczy o tym, że jest ono po prostu gorsze lub mniej „studyjne”. Ten preset służy zupełnie innym rozwiązaniom. Można np. za jego pomocą nagrać gitarę lub bas, można zebrać sygnał trąbki lub saksofonu, a dzięki naturalnie wycofanej górze uzyskamy już na poziomie przedwzmacniacza dźwięk ciemniejszy, pozbawiony kłujących w uszy częstotliwości, a jednocześnie pozwalający się z powodzeniem domiksować do reszty tworzonego utworu. Można tę barwę określić jako „retro”, ale w dobie powrotu do korzeni, w zasadzie nie mam pewności, czy to już nie jest brzmienie coraz bardziej „modern”. Każde z ustawień ma swoje plusy i minusy, w zależności od samego źródła, co może w skrócie oznaczać tylko jedno: mamy do czynienia z mikrofonem bardzo uniwersalnym. Jeśli nawet nie w każdym przypadku wszystkie cztery ustawienia mogą nas ostatecznie zainteresować, to na pewno zawsze pod uwagę można brać co najmniej 2-3 z nich i wybrać wersję pasującą do założeń, pomysłów, rodzaju miksu lub, ogólnie mówiąc, do materiału, nad którym pracujemy.
Podsumowanie
Trzy mikrofony w cenie jednego? W tym przypadku niemalże tak jest. Nie liczę dwóch presetów wokalnych jako dwie zupełnie inne brzmieniowo propozycje barwy, ale w porównaniu do ustawienia „gitarowego” i emulującego mikrofony wstęgowe, faktycznie dostajemy realny wybór między trzema propozycjami, z których sami musimy wybrać najbardziej pasujący do potrzeb efekt. Produkt Aston Microphones kierowany jest ponadto nie tylko do inżynierów studyjnych, producentów, muzyków, ale do szeroko pojętego grona nadawców, broadcasterów, youtuberów, których pole działalności i wpływów rozrasta się coraz bardziej. Wiele zastosowań, różnorodność brzmieniowa, wytrzymała konstrukcja to główne cechy niniejszego produktu, który warto wziąć pod uwagę, poszukując mikrofonu możliwie uniwersalnego.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Skowroński, Muzyka i Technologia