Takie produkty wypełniają lukę w prostym oświetleniu architektonicznym, mogą być też polecane samodzielnym DJ-om i muzykom. To grupa urządzeń, którą określiłbym jako plug and play. Właśnie dla osób, które nie chcą tracić czasu na konfigurowanie bardziej skomplikowanego oświetlenia.
Nowsonic to chyba jedyna firma (myślę tu o moich testach przynajmniej z ostatnich kilkunastu miesięcy), na temat której właściwie w całej sieci nie ma żadnych istotnych informacji. Kto, gdzie, jak i dlaczego zbudował tę markę? Owszem, na różnych targach, na przykład na Musikmesse, można nasłuchać się różnych plotek i ploteczek dotyczących tego, że ktoś przeszedł z fabryki do fabryki, dołączył do innej ekipy i być może stworzy nową markę… Jednak nie chciałbym, aby do „Muzyki i Technologii” przylgnęła łatka wprost z serwisów pudelkowych, dlatego nie będę powtarzał niesprawdzonych informacji. Oficjalnie cała historia firmy (a raczej dział About us) ogranicza się do słów: „Przez muzyków dla muzyków… to nasza dewiza”. Na stronie Nowsonic pada jeszcze kilka słów na temat jakości i rzetelnego testowania swoich produktów. Znalazłem też sformułowanie dotyczące tego, że branżowi dziennikarze w testach porównawczych doceniają tę markę. To ostatnie zadziałało na mnie jak płachta na byka, ponieważ sam chciałbym się przekonać o rzetelności tych produktów. A bardziej poważnie: dystrybucją marki Nowsonic w naszym kraju zajmuje się Sound Service. Sam Nowsonic w naszym kraju może kojarzyć się z zupełnie inną branżą niż oświetlenie. Na pewno na uwagę zasługuje mikrofon Kamikaze – ze względu na swoją cenę produkt bardzo popularny w Polsce. Nowsonic to szeroka oferta również w dziale wyspecjalizowanej elektroniki. Na drugim miejscu pod kątem popularności postawiłbym stage router wraz z wzmacniaczem słuchawkowym. Tym razem przyjrzymy się jednak produktom oświetleniowym…. Sam jestem ciekawy, jak „muzykom” wyszło wyprodukowanie takich urządzeń. Cała seria za jednym razem?Do redakcji MiT dotarła właściwie cała linia produktów oświetleniowych z serii Autark. No, może za wyjątkiem jednego, zabrakło bowiem w tym zestawie DS 512, choć byłoby to w pewien sposób powielenie urządzenia, które stoi przede mną, czyli nadajnika i odbiornika sygnału DMX MDR-2450. Dlaczego te wszystkie komponenty postanowiłem przetestować razem? Otóż panowie muzycy stworzyli pewien system. Choć każde z tych urządzeń może działać niezależnie, to razem stanowią dość ciekawe rozwiązanie dla różnych eventów. Właśnie – dla jakich? Tu od razu wykluczę zastosowanie stricte wielkoformatowo-sceniczne, gdzie musimy mieć do czynienia z odpowiednią mocą diod, płynnym dimmerowaniem, definiowanymi krzywymi dimmera, brakiem latencji w przypadku systemów bezprzewodowych, mieszaniem barw z użyciem chipów pozwalających na uzyskanie np. 3200 K, regulowanym PWM itd., itd. W przypadku urządzeń Autark skłaniałbym się ku zupełnie innemu zastosowaniu – na pewno architektonicznemu, na pewno wszelkim tzw. hotelówkom, które wymagają podświetleń różnych części przestrzeni dookoła sceny. I wreszcie na pewno małym formom scenicznym, gdzie właśnie muzycy czy DJ-e bardzo często sami się oświetlają. Ale jeśli mielibyśmy wrócić do dużych scen, to myślę, że znalazłbym zastosowanie dla tych urządzeń przy elementach scenograficznych. tekstPaweł MurlikMuzyka i Technologia zdjęciaAleksander Joachimiak