W środę 11 października w siedzibie warszawskiej firmy LTT odbył się pokaz nowości, które powinny zainteresować każdego „świetlika” i projektanta oświetlenia scenicznego. Spotkanie było zorganizowane bardzo profesjonalnie, w idealnie przygotowanym do tego showroomie i przebiegło w przyjemnej atmosferze, którą zapewnili zarówno fachowcy firmy LTT, jak też kameralna, ale świadoma swoich potrzeb i doświadczona publika zawodowych oświetleniowców.
W środę 11 października w siedzibie warszawskiej firmy LTT odbył się pokaz nowości, które powinny zainteresować każdego „świetlika” i projektanta oświetlenia scenicznego. Spotkanie było zorganizowane bardzo profesjonalnie, w idealnie przygotowanym do tego showroomie i przebiegło w przyjemnej atmosferze, którą zapewnili zarówno fachowcy firmy LTT, jak też kameralna, ale świadoma swoich potrzeb i doświadczona publika zawodowych oświetleniowców. Pokaz został podzielony na dwie części. W pierwszej zaprezentowano SolaFrame Theatre – najnowszą ruchomą głowę LED firmy High End Systems. Profilowa głowa LED SolaFrame Theatre to bez wątpienia konstrukcja stworzona z myślą o komfortowym użyciu w teatrach i operach, gdzie praca oświetleniowca ma swoją specyfikę, a warunki panujące w obiekcie podczas np. spektaklu wymagają, by sprzęt był niezawodny, nieinwazyjny i dyskretny. Taka w istocie jest SolaFrame Theatre, która stanowi swojego rodzaju powrót do wcześniejszych rozwiązań projektowych przy jednoczesnym wykorzystaniu najnowszych technologii i materiałów. Na możliwość komfortowego użycia SolaFrame Theatre w teatrze czy operze wskazuje już źródło światła – biały LED o temperaturze 6000 K, wysokim współczynniku CRI 90 oraz dużym strumieniu wyjściowym. Głowica jest naprawdę cicha, niemal bezgłośna i ma wspaniałą dynamikę – ruchy są płynne, szybkie, precyzyjne i nawet przy serii pełnych obrotów nie słychać pracy elementów konstrukcji czy materiału, z którego jest wykonana. Zapewniam, że wentylatory w waszych laptopach będą niejednokrotnie głośniejsze… Ano właśnie! SolaFrame Theatre nie ma wentylatora, a jej cicha praca powinna zachwycić zarówno aktorów, publikę, jak i realizatorów dźwięku z „chronicznym nadsłuchem”. Mimo mocy 440 W i jasności 15 000 lumenów nie zauważyłem, aby emitowała wyraźne ciepło. Obudowa jest solidna, zaprojektowana świadomie i z dbałością. Wewnątrz umieszczono okazały radiator chłodzący, dzięki czemu można było zrezygnować z generującego hałas standardowego wentylatora na rzecz pasywnego chłodzenia konwekcyjnego. Ponadto SolaFrame Theatre została wyposażona w rozbudowany i niezwykle imponujący zestaw efektów, które bez zaawansowanego projektowania mogą „z defaultu” być wykorzystane w teatrze, operze lub na scenie wymagającej specjalnych akcentów estetycznych. Na szczególną uwagę zasługuje płynnie regulowany efekt frost, który wygląda bardzo przekonująco i daje niezwykle naturalny blur na krawędziach plamy światła (ci ze „świetlików”, którzy musieli w tym celu niejednokrotnie używać focusa, będą zachwyceni). Co więcej? Czterdzieści siedem kanałów DMX, konwersja ArtNet do DMX i w drugą stronę, obsługa danych sACN, dodatkowe złącze Ethernet dla łączenia kaskadowo, pan 540° i tilt 265°, profilujący zespół przysłon nożowych dobrze współpracujący z pryzmatem liniowym, zoom w zakresie 7°–42°, dwie tarcze gobo, piękne kolory z prawdziwą czerwienią (mechaniczne, CMY i liniowe CTO), a jako wisienka na torcie – specjalnie zaprojektowany system usuwania oparów z soczewki przedniej (często występujących w połączeniu z maszynami do dymu/mgły). Po około dwudziestu minutach przerwy kawowej, w trakcie której dało się zauważyć ożywioną wymianę spostrzeżeń między niekryjącymi pozytywnych reakcji uczestnikami, rozpoczęto część drugą, w ramach której zaprezentowano najważniejsze zalety nowej wersji oprogramowania od MA Lighting. Poprawione i rozbudowane wersje MA dot2 onPC, MA dot2 3D i MA Fixture Builder – w pełni profesjonalne i przyjazne narzędzia do programowania oświetlenia – zaprezentowali nieoceniony Paweł Jarząbek i Monika Krześniak, nowy członek załogi LTT. Warto wspomnieć, że Monika może pochwalić się tytułem light designera zdobytym we Francji na Ensatt School Theatre, czym z całą pewnością wzbogaci doświadczoną ekipę LTT. Już po pierwszych minutach prezentacji trudno było nie odnieść wrażenia, że zaktualizowane wersje oprogramowania od MA Lighting (dodatkowo w połączeniu z konsoletą dot2 Core) stanowią bardzo przyjazne środowisko pracy oraz w pełni edytowalne, praktyczne narzędzie projektowe do programowania i kontroli zaawansowanych scen i skomplikowanych kompozycji oświetleniowych. Całość pokazu skupiała się na konkretach i aspektach praktycznych z pominięciem zbędnych, marketingowych wybiegów. Trzeba przyznać, że zaprezentowany sprzęt mówił po części sam za siebie, a ekipa LTT nie musiała ratować się PR-owymi fortelami. Zarówno Paweł, jak Janek czy najmłodsza w zespole Monika jasno (dosłownie!) pokazali, że wiedzą, o czym mówią i żadne z licznych pytań z publiki nie pozostało bez odpowiedzi. Tekst i zdjęciaŁukasz KaliszewskiMuzyka i Technologia