Po kilku latach nieobecności do „nowej” Opery Leśnej powrócił jeden z najbardziej prestiżowych i słynnych festiwali piosenki w tej części Europy – Sopot Festival.

Jest w naszym kraju wiele hal koncertowych, o których śmiało można powiedzieć, że są legendarne. Katowicki Spodek, Hala Stulecia we Wrocławiu, gdańska Oliwia czy stołeczna Sala Kongresowa. Szczególnym przykładem przestrzeni o charakterze historycznym i kulturalnym jest Opera Leśna w Sopocie. Ten liczący sobie ponad sto lat amfiteatr po gruntownej przebudowie w 2012 roku został ponownie oddany do użytku. Co więcej, po kilku latach nieobecności do „nowej” Opery Leśnej powrócił jeden z najbardziej prestiżowych i słynnych festiwali piosenki w tej części Europy – Sopot Festival. To doskonały powód, aby przyjrzeć się nie tylko samej imprezie, ale także zmianom w przebudowanym amfiteatrze, nieodłącznie związanym z festiwalową piosenką.   Historia sopockiego festiwalu sięga roku 1961, kiedy to z inicjatywy Władysława Szpilmana – polskiego kompozytora, aranżera i pianisty – zorganizowano jeszcze w hali Stoczni Gdańskiej pierwsze edycje imprezy. W tym miejscu wydarzenie odbywało się przez pierwsze trzy edycje; prowadzącym był Lucjan Kydryński, do którego w niedługim czasie dołączyli Irena Dziedzic i Zofia Słaboszewska, a także Mieczysław Voit i Elżbieta Czyżewska. Największy rozkwit festiwalu przypadł na lata 1977–1980, kiedy to Telewizja Polska zdecydowała się uczynić z imprezy konkurencję dla festiwalu Eurowizji, organizując konkurs o nazwie Interwizja. W jego ramach przeprowadzano trzy konkursy międzynarodowe: konkurs Grand Prix z udziałem przedstawicieli stacji telewizyjnych, w którym oceniano same kompozycje, konkurs wytwórni fonograficznych – Grand Prix du Disque, w którym oceniano wykonawców i ich interpretacje, a także Konkurs Piosenki Polskiej, w którym nagrodą była chyba najbardziej znana w Polsce statuetka – Bursztynowy Słowik. Opera Leśna w Sopocie Sopot Festivalu nie sposób nie kojarzyć z Operą Leśną w Sopocie, matecznikiem imprezy od 1963 roku. Pozwolę sobie na kilka słów na temat historii obiektu. Do wybudowania tej niezwykłej sali koncertowej w znaczący sposób przysłużył się pracujący na początku XX wieku w Teatrze Miejskim w Gdańsku kapelmistrz Paul  Walther-Schaffer, który podczas jednego ze swoich spacerów po wzgórzach Sopotu trafił na polanę otoczoną stromymi wzgórzami. Miejsce odznaczało się przede wszystkim bardzo dobrą akustyką. Kapelmistrzowi udało się  przekonać do pomysłu zlokalizowania tam sceny plenerowej teatru operowego. Obiekt został wybudowany w 1909 roku – 11 sierpnia tego samego roku w trakcie uroczystego otwarcia wystawiono na jego deskach pierwsze przedstawienie, którym była opera „Obóz nocny w Grenadzie” Conradina Kreutzera. Orkiestrą dyrygował wówczas gdańszczanin Emil Schwarz, nad całością czuwał natomiast inicjator budowy i współtwórca obiektu – Paul Walther-Schaffer. Przez prawie siedemdziesiąt pierwszych lat funkcjonowania obiektu wystawiane były w nim przede wszystkim opery, operetki i dzieła związane z muzyką poważną. Wśród najważniejszych przedstawień znalazły się: „Baron cygański”, „Sprzedana narzeczona”, „Tannhäuser”, „Aida”, „Jezioro łabędzie”, „Zemsta nietoperza” czy „Walkiria”. Trudno uwierzyć, że na większości z tych wydarzeń publiczność zasiadała pod gołym niebem. Dopiero w 1964 ekipa Mostostalu rozpoczęła prace mające na celu przykrycie widowni Opery Leśnej dachem. Wyprodukowaną w Łodzi stilonową tkaninę pokryto obustronnie gumową powierzchnią i impregnowano. Potężny dach o długości 90 m, powierzchni 4750 m2 i wadze ponad 2,5 t uszyto w Częstochowie. Nad publicznością amfiteatru został zawieszony za pomocą stalowych lin i masztów na wysokości 30 m. Pierwszy spektakl w zadaszonej Operze Leśnej odbył się 7 lipca 1964 roku – była to „Halka” Stanisława Moniuszki. Jej rekordową widownię zawdzięczać można nie tylko samemu spektaklowi, ale także publiczności – ciekawej, jak wygląda nowo zadaszona widownia. Sopocki dach nie tylko uchronił widownię przed warunkami atmosferycznymi, ale również znacząco poprawił akustykę. Niestety, wciągu ponad dwudziestu pięciu lat funkcjonowania Opera Leśna bardzo się postarzała i konieczny był remont. Amfiteatr został w zasadzie nie tyle wyremontowany, co kompletnie przebudowany. Mimo prawie półtorarocznego opóźnienia z oddaniem obiektu do użytku, w końcu lipca 2012 nastąpiło otwarcie nowej Opery Leśnej. Obecnie widownia liczy pięć tysięcy czterdzieści siedem miejsc, a dzięki możliwości złożenia czterech pierwszych sektorów może pomieścić nawet pięć tysięcy pięćset siedemdziesięciu dziewięciu widzów. Zupełnie zmodernizowaną widownię przykrywa dach o powierzchni 3600 m2, w najwyższym punkcie jest on zawieszony na wysokości 32 m, licząc od poziomu widowni. Waga samego materiału tworzącego dach to aż 4 t. Głównymi elementami podtrzymującymi całą konstrukcje są dwie główne rury stalowe; przekrój każdej z nich wynosi 1,3 m, natomiast grubość ścianki – 7 cm. Stopień zaawansowania i złożoności całej konstrukcji oddać mogą liczby dotyczące materiałów, których użyto do budowy Opery Leśnej. W sumie wykorzystano około 5000 m3 betonu, na ścieżki i ciągi komunikacyjne 75 000 sztuk kostki brukowej i 127 350 sztuk kostki granitowej. Mimo że tegoroczna edycja Sopot Festivalu zorganizowana została w zupełnie zmodernizowanej przestrzeni Opery Leśnej, w swoim ogólnym kształcie przypominała te znane sprzed lat. Przyjrzyjmy się, jakie ekipy pracowały przy obsłudze tegorocznego festiwalu w Sopocie i na jaki sprzęt wykorzystały.   Nagłośnienie koncertu – system JBL VTX   Przebudowa sopockiego amfiteatru wpłynęła znacząco na jego warunki akustyczne. Dzięki temu, że tylna część obiektu znajdująca się za widownią została zamknięta, poprawił się odbiór dźwięku na widowni (nie ucieka on teraz – dosłownie i w przenośni – w las). Z drugiej strony, w tej właśnie części Opery Leśnej wybudowano znacznych rozmiarów balkon wykonany z metalu, szkła i betonu, co w oczywisty sposób wpływa na odbicia dźwięku. Parametry związane z logistyką pracy w obiekcie nie zmieniły się. Scena nie została przebudowana, zachowano miejsca ze stanowiskami monitorowymi. Na wybudowanej od nowa widowni znalazło się miejsce dla reżyserki FOH, które nie przysparza kłopotów i umożliwia wygodną pracę z dźwiękiem. Na potrzeby Sopot Top of the Top Festival firma GMB pro sound zainstalowała rozbudowany system mający na celu zapewnienie nagłośnienia widowni zasiadającej w Operze Leśnej, a także komfortową pracę inżynierów realizujących dźwięk na potrzeby transmisji. Warszawska ekipa pod wodzą realizatora i projektanta systemu Janusza Klimowicza zainstalowała po dwanaście elementów VTX V25 na stronę – były to elementy najnowszego sprzętu w firmie, systemu JBL VTX. Jak zwykle w przypadku imprez telewizyjnych, lokacja gron była podyktowana scenografią, sam system został podwieszony do przygotowanych konstrukcji ground support. Za najniższe częstotliwości odpowiadało dwanaście subbasów JBL VTX G28 rozlokowanych w czterech grupach po trzy elementy G28. W każdej z grup jeden subbas był odwrócony, dzięki czemu udało się zachować kardioidalną charakterystykę najniższych częstotliwości i ich możliwie najniższy poziom na scenie i w mikrofonach pracujących na niej. Ze względu na szeroką bazę stereo, najbliższe pole znajdujące się przed sceną było pogłośnione za pomocą małego VerTeca, czyli JBL VT4887 – w dwóch zestawach po trzy kolumny. Jak przyznał Janusz Klimowicz, system JBL VTX to zupełnie nowa, mocno przebudowana względem starszego VerTeca konstrukcja, odznaczająca się taką samą dyspersją dźwięku, podobną wagą i możliwościami montażowymi i transportowymi poszczególnych elementów, ale dużo lepszym brzmieniem pozbawionym drażniących elementów, a także lepszą dynamiką. Wszystkie te elementy czynią – w odróżnieniu od serii VerTec, kojarzonej jako system do mocnego, rockowo- popowego grania – system VTX bardziej uniwersalnym, o szerszym zastosowaniu. Niezwykle istotnym elementem systemu jest elektronika w postaci specjalnie zaprojektowanych do współpracy z najnowszymi kolumnami JBL wzmacniaczy Crown I-Tech 12000HD. Do ich najważniejszych elementów należą: opcje pracy sieciowej HiQnet przygotowany we współpracy z firmą BSS Audio procesor DSP oraz filtry o skończonej odpowiedzi impulsowej (FIR). Oczywiście wzmacniacze są wyposażone w pakiet uniwersalnych złączy analogowych, cyfrowych AES/EBU, CobraNet oraz wbudowany układ pozwalający monitorować wszystkie podzespoły wzmacniaczy. Każdy wzmacniacz ma limitery napięcia szczytowego serii LevelMAX oraz limitery RMS współpracujące ze sobą, czego efektem jest bardziej precyzyjna praca i możliwość uzyskania wyższego poziomu SPL. Dzięki przekonfigurowanym zestawom systemu VTX występującym w formie tzw. VRacków żytkownik dostaje kompletny system: kolumny, wzmacniacze, zasilanie, sterowanie. W przypadku Sopot Festivalu do dystrybucji sygnałów wykorzystany został dodatkowo procesor Dolby Lake. Tłoczno było nie tylko w obrębie sceny, ale również na stanowisku FOH. Biorąc pod uwagę, że wszystkie koncerty były realizacjami na żywo, na froncie pracowały: dwie konsolety Soundcraft Vi6, Yamaha DM2000 (obsługująca publicystykę) oraz najnowsza konstrukcja firmy Yamaha, konsoleta CL5. Jest to kolejna nowość użyta w trakcie festiwalu w Sopocie. CL jest linią konsolet zbudowanych w oparciu o cechy znane z systemu M7CL. Jego głównym elementem jest system Centralogic, czyli duży ekran z manipulatorami, których w tym wypadku jest jednak znacznie więcej niż w starszej konsolecie firmy Yamaha, dzięki czemu praca jest szybsza i łatwiejsza. Dzięki zastosowaniu cyfrowej obsługi z analogowym dostępem do parametrów poszczególnych kanałów udało się udoskonalić parametry brzmieniowe tej konstrukcji. Jeśli chodzi o cyfrowe elementy konsolety, do jej najważniejszych udogodnień należą funkcje pozwalające zautomatyzować i przyspieszyć procesy miksowania, wśród których wymienić można: kolorystyczne oznaczanie kanałów oraz edytowalne nazwy. Ogromną zaletą są opracowane na potrzeby konsolety wtyczki umożliwiające wykorzystanie w realizacjach live takich legendarnych procesorów jak: Neve Portico 5033 i Portico 5043, U76, OPT-2A, Comp 276, Comp 260, EQ 601 czy EQ-1A. Wersja CL5 jest wyposażona w siedemdziesiąt dwa kanały wejściowe mono, osiem stereo, szesnaście przeprojektowanych, wolnych od skoków faderów w sekcji lewej, osiem w sekcji Centralogic, osiem w sekcji prawej i dwa master fadery. Dzięki współpracy z oprogramowaniem StageMix konsoleta jest doskonałym narzędziem pracy na stanowisku monitorowym, gdzie za pomocą iPada można dokonywać zdalnie zmian w najważniejszych parametrach. Na stanowisku monitorowym realizatorzy pracowali na dwóch konsoletach Yamaha PM5D-RH oraz konsolecie Soundcraft Vi6, na której odbywała się realizacja monitorów dla orkiestry. Podobnie jak w przypadku innych tego rodzaju realizacji wykorzystano potężną liczbę systemów dousznych, a także monitory podłogowe d&b audiotechnik M2. Oprawa wizualna Prace montażowe poszczególnych elementów oprawy wizualnej rozpoczęły się 12 sierpnia, rzecz jasna konsultacje techniczne i dokumentacja całości miały miejsce dużo wcześniej. Firma ATM dostarczyła cały system oświetlenia, a także wyciągarki i kraty VGC, firmy odpowiedzialnej za wszystkie prace związane z riggingiem. Jak powiedzieli mi członkowie ekipy ATM pracujący na miejscu tegorocznego Sopot Festivalu, do najważniejszych zadań związanych z samymi przygotowaniami należało przygotowanie dokładnej dokumentacji nowych warunków panujących w Operze Leśnej, analiza projektu, a także wnikliwe rozmowy z ekipami odpowiedzialnymi za scenografię i rigging w celu ustalenia harmonogramu prac. W projekcie oświetlenia przygotowanym na festiwalowe koncerty wykorzystano takie lampy Vari-Lite, Clay Paky, Pixelline, PixelPar, Robe oraz Chromlech. Za oświetlenie frontowe odpowiedzialne były cztery followspoty Robert Juliat Cyrano oraz dwa Robert Juliat Victor. W zależności od sytuacji, liczby osób na scenie i efektu, który chciano uzyskać, front realizowano również za pomocą głów ruchomych Vari-Lite VL3500Spot. Do kontry publiczności wykorzystano urządzenia Vari-Lite VL2500Wash, zaś na kreskach pod dachem podwieszono Vari-Lite VL3500Wash. Na scenie na wszystkich koncertach pracowały wytwornice MDG Atmosphere i MDG MAX3000. Sterowanie odbywało się za pomocą dwóch konsolet MA Lighting grandMA 2 full size oraz grandMA 2 onPC. Jak przyznała ekipa ATM: „Po remoncie konstrukcja dachu daje duże możliwości, jeśli chodzi o ciężar, ale niestety, możliwych i łatwo dostępnych punktów podwieszenia nie ma zbyt wiele. Większość prac odbywała się z podnośnika koszowego”. Przy takim projekcie jak scena Sopot Festivalu, składająca się z wielu niezależnych, ale wzajemnie zupełniających się elementów rozmieszonych w przestrzeni całego amfiteatru, nie lada wyzwaniem przed ekipami pracującymi na miejscu imprezy staje się również dostarczenie zarówno sygnałów sterujących, jak i zasilania do poszczególnych elementów oświetleniowych czy grup lamp. O to jakich zabiegów wymagało dostarczenie sygnałów sterujących oraz zasilania, udało mi się zapytać jedną z osób odpowiedzialnych światło na Sopot Festivalu – Mariusza Maniewskiego z firmy ATM. Łukasz Kornafel, MiT: Widziałem, że część oświetlenia zainstalowana została również nad publicznością, w jaki sposób dostarczane było do nich zasilanie i sterowanie DMX? Jak poprowadzone zostało okablowanie? Mariusz Maniewski, ATM System: Sterowanie oraz zasilanie do lamp wiszących nad publicznością dostarczane było z poziomu sceny. Niestety, pod względem zasilania i rozprowadzenia sygnałów Opera Leśna nie została zmodernizowana. Obecnie rozwiązano to tak: na scenie (po lewej i prawej stronie) znajdują się dwa punkty przyłączeniowe oraz jedno przyłącze na balkonie. Możliwości prądowe (mocowe) są duże, ale większość podłączeń musi być zrealizowana za pomocą tzw. wolnych końców, czyli podpinania do zacisków śrubowych. Poza tymi przyłączami nie ma żadnych gniazd na obszarze publiczności, z przodu sceny czy na balkonie. Jak zasilano i sterowano lampami znajdującymi się za plecami publiczności, świecącymi kontrę dla niej? Lampy na balkonie sterowane były bezpośrednio z konsolet, a zasilanie było doprowadzone wprost ze sceny, kablami poprowadzonymi po chodniku pod sufitem opery. Pozwoliło to na kontrolę systemu z jednego miejsca. Jakie z punktu widzenia oświetlenia są warunki pracy w przebudowanej Operze Leśnej? Moim zdaniem warunki specjalnie się nie zmieniły; do prac w operze nadal trzeba podchodzić tak jak do prac w plenerze. Jak wyglądało zasilanie całego systemu oświetleniowego podczas Sopot Festiwalu? System oświetleniowy zasilany był z przyłącza po prawej stronie sceny, z trzech niezależnych pól. Do każdego pola podłączona była rozdzielnia 400A: jedna odpowiadała za zasilanie lamp na balkonie i suficie, druga zasilała urządzenia na scenie i w dekoracji, trzecia – Jaragi. Jak wyglądają możliwości dostawy i rozpakowywania sprzętu w „nowej” Operze Leśnej? Czy projektanci zadbali o podjazd pod scenę? Niestety, nadal nie ma zaplecza sceny takiego, jakiego życzyłyby sobie pracujące na miejscu ekipy; dojazd pozostał stromy i mały.   Rozwiązania multimedialne   Zgodnie z panującymi standardami współczesnych realizacji telewizyjnych integralną, jeśli nie najważniejszą częścią całego projektu wizualnego była ubrana w urządzenia multimedialne, niestandardowa i mocno rozbudowana scena. Za przygotowanie konstrukcji, na których zainstalowane zostały elementy scenograficzne, odpowiedzialny był Leszek Malinkiewicz. Scenografię złożoną z podświetlanych elementów uzupełniały rozwiązania multimedialne dostarczone przez firmę Wizja. Centralną część sceny wypełnił ekran wideo o rozdzielczości pikseli wynoszącej 4 mm. Jego formę podyktowały wymagania scenograficzne: przygotowano go w formie kwadratowego grzebienia zakrytego dekoracjami z otworem w kształcie koła o średnicy 9 m. Dzięki odpowiednio przygotowywanym materiałom multimedialnym wszystko tworzyło spójną całość i dało oczekiwany efekt. Oprócz multimedialnego ekranu pionowego w przestrzeni sceny zainstalowano także podłogę diodową wykonaną w technologii SMD o pikselu 10 mm i ogólnej średnicy 7 m. Kolejny ekran stanowił system zainstalowany w żyrandolu znajdującym się częściowo nad sceną i publicznością. Pracowała tam dioda CurMirage o rozdzielczości 18 mm, skonfigurowana w formie koła o średnicy 8 m. Po dwóch stronach sceny zainstalowano kolejne dwa ekrany – w kształcie elipsy o szerokości około 8 m i wysokości 4,5 m. Na ekrany boczne wysyłane były sygnały z wozu i przebitki z kamer. Na ekranie głównym i ekranie znajdującym się w żyrandolu głównie wyświetlane były wizualizacje, zdarzało się jednak, że na ekranie głównym pojawiał się również sygnał wysyłany z wozu. W tej konkretnej realizacji wszystkie ekrany – ze względu na specyfikacje wagowe – mogły być zawieszone na specjalnie przygotowanych konstrukcjach. Realizatorzy multimediów wykorzystali media serwery Catalyst pracujące wraz ze spiętymi w sieć konsoletami grandMA 2 oraz system realizacji Barco Encore. Sygnały wysyłano za pomocą światłowodów, natomiast za zasilanie odpowiadały przyłącza sieciowe znajdujące się w amfiteatrze, jak i przygotowane agregaty.   Podsumowanie   Sopot Top of the Top Festival 2012 to bez wątpienia impreza wyprodukowana i zrealizowana w oparciu o obecnie panujące trendy, nie tracąca jednak przy tym ducha starych sopockich festiwali. Na ten fakt znacząco wpłynęły posunięcia programowe w postaci organizacji międzynarodowego konkursu i zaproszenia polskich gwiazd, jak również sama formuła festiwalu. Ważnym dla jakości wydarzenia było to, że wszyscy artyści biorący udział w przedsięwzięciu występowali na żywo, a na scenie grała kilkudziesięciu osobowa orkiestra niczym w dawnych festiwalach w Operze Leśnej. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych technologii związanych z oprawą wizualną oraz systemem nagłośnieniowym zarówno widowni zgromadzonej w Operze Leśnej, jak i telewidzom zapewniono odpowiednią dawkę artystycznych emocji. Nowy wygląd sopockiego amfiteatru to duża zmiana pod względem estetyki miejsca, zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa czy wygody widzów, jednak w tego rodzaju inwestycjach wciąż zbyt mało uwagi poświęca się komfortowi czy warunkom pracy ludzi działających w danym obiekcie. Choć wiele elementów pozostało po staremu i ekipy wiedzą, czego się spodziewać i jak przygotować się do pracy w amfiteatrze, oczekiwano ulepszenia komfortu pracy. Z drugiej strony może należy się cieszyć, że ze względów wizualnych nie postanowiono w ogóle zlikwidować podjazdów dla rozładunku sprzętu, bo i tak przecież mogło być… Czasami na pewne „mało ważne” elementy po prostu nie ma miejsca w projekcie architektonicznym.     NAGŁOŚNIENIE 3 × Soundcraft Vi6 • 2 × Yamaha PM5D-RH • Yamaha CL5 • Yamaha DM2000 • 24 × JBL VTX VT25 • 12 × JBL VTX G28 • 6 × JBL VerTec 4887 • Dolby Lake Processor • d&b audiotechnik M2. Realizacja: GMB pro sound, Warszawa OŚWIETLENIE 2 × MA Lighting grandMA 2 • 60 × Vari-Lite VL3000Spot • 16 × Vari-Lite VL3500 Spot • 36 × Vari-Lite VL3500Wash • 50 × Vari- Lite VL500 • 24 × Vari-Lite VL2500Spot • 24 × Vari-Lite VL2500Wash • 98 × Clay Paky Sharpy • 46 × Clay Paky Alpha Beam 700 • 80 × Pixelline • 120 × PixelPAR • 120 × Chromlech Jarag 5 • 90 × Jarag L • 24 × Robe Robin LEDWash 1200 • 4 × Juliat Cyrano • 2 × Robert Juliat Victor • 4 × MDG Atmosphere • MDG MAX3000. Realizacja: ATM System, Wrocław MULTIMEDIA Barco Encore • 2 × Catalyst Media Serwer • LED Screen 12 × 4 m • 2 × LED Screen 25 m2. Realizacja: Wizja, Komorniki k. Poznania   tekst Łukasz Kornafel Muzyka i Technologia zdjęcia Paweł Mazurek Polsat/Studio69