Po przebrnięciu przez podstawowe zagadnienia związane z miksowaniem na konsoli Yamaha 01V96 czas spróbować bardziej zaawansowanych sztuczek. W niewielkim z pozoru urządzeniu drzemie naprawdę spory potencjał, którego kreatywne wykorzystanie może przynieść znakomite efekty – wszystko leży w gestii realizatora!

Po przebrnięciu przez podstawowe zagadnienia związane z miksowaniem na konsoli Yamaha 01V96 czas spróbować bardziej zaawansowanych sztuczek. W niewielkim z pozoru urządzeniu drzemie naprawdę spory potencjał, którego kreatywne wykorzystanie może przynieść znakomite efekty – wszystko leży w gestii realizatora!   Załóżmy, że do obsłużenia mamy koncert w klubie, w którym wystąpić ma zespół grający z żywymi bębnami. Perkusja stoi w głębi sceny, kilka metrów za linią nagłośnienia frontowego. W tej sytuacji dźwięk z głośników dociera do słuchacza szybciej niż dźwięk z samego zestawu perkusyjnego słyszanego „z powietrza”. O ile w plenerze różnica ta może zostać zwyczajnie pominięta, o tyle w klubach warto zadbać o spójność czasową, aby uczynić dźwięk bardziej punktowym i częściowo zapobiec zniekształceniom powstałym wskutek nakładania się dźwięku oryginalnego z tym z głośników. Zamiast opóźniać sygnał z każdego mikrofonu osobno, warto skierować wszystkie sygnały perkusyjne na grupę (pisaliśmy o tym w poprzednich odcinkach) i dokonać opóźnienia zbiorczo. Robi się to w menu Insert/Delay, w którym to ostatnia zakładka pozwala na aplikowanie opóźnienia na grupach (Bus), wysyłkach (AUX) oraz wyjściu głównym.   Bramkowanie perkusji Kontynuując wątek perkusji, załóżmy, że mamy werbel omikrofonowany od góry i od dołu bądź stopę zebraną z dwóch mikrofonów – powierzchniowego umieszczonego wewnątrz centralki oraz typowej „gruszki” umieszczonej na statywie. W przypadku werbla pamiętać należy o odwróceniu biegunowości mikrofonu zbierającego sprężyny – dokonujemy tego w tym samym menu, w którym ustawialiśmy opóźnienie. Pewna szkoła mówi, że zebrany od dołu werbel należy mocno skompresować (menu Dynamics), czego efektem ubocznym będzie zwiększenie przesłuchów. Aby temu zaradzić, należy użyć bramki, ale kluczowanej sygnałem z innego kanału – w tym wypadku będzie to kanał werbla ujętego mikrofonem od góry. Na tym etapie trzeba wziąć pod uwagę, że producent ograniczył wybór sygnału kluczującego do kanałów znajdujących się w tej samej dwunastce (podział na zakresy 1–12 i 13–24), zatem sygnał z werbla zebranego z góry powinien znaleźć się wśród nich. Wprawdzie można ominąć to ograniczenie, ale wymaga to poświęcenia jednej z wysyłek na podanie sygnału sterującego pracą bramki. Warto pamiętać o tym, że w torze wysyłki mamy korektor, zatem jest to również pewien sposób na ominięcie braku filtrów w torze side-chain bramek. Analogiczny zabieg można przeprowadzić ze stopą zestawu omikrofonowaną w sposób opisany powyżej. Znajdujący się wewnątrz centralki mikrofon powierzchniowy jest w znacznie mniejszym stopniu narażony na interakcję z gitarą basową i innymi przesłuchami, zatem nic nie stoi na przeszkodzie, aby stanowił on źródło sygnału kluczującego dla bramki zapiętej na kanale mikrofonu dostawionego z zewnątrz. W ten sposób uzyskamy bardziej punktowe uderzenie stopy, szczególnie pożądane w trudnych warunkach akustycznych.   Kaczka dziennikarska czy radiowa? Skoro już przy bramkowaniu jesteśmy, zwróćmy uwagę na program o nazwie Ducking, który znajdziemy w bibliotece bramki. Na przekór swojej nazwie algorytm ten nie transformuje sygnału w odgłosy wydawane przez dreptająco-pływającego dziobaka, lecz polega na automatycznym przyciszaniu jednego sygnału drugim. Zabieg taki ma miejsce np. w rozgłośniach radiowych, kiedy to muzyka przyciszana jest na czas trwania zapowiedzi lektora. O przydatności takiego rozwiązania przy nagłaśnianiu imprez przekonał się każdy, komu dane było operować mikserem w sytuacji, gdy konferansjer prowadzi konkurs, a w tle gra muzyka, którą trzeba ciągle przyciszać lub podgłaśniać. Zamiast nerwowo wpatrywać się w konferansjera, trzymając „hebel” w pogotowiu, warto skonstruować sobie odpowiedni automat. Sprowadza się to do zaaplikowania bramki pracującej w trybie Ducking na kanale z odtwarzaną muzyką, a ściślej rzecz biorąc, na dwóch sparowanych ze sobą kanałach. Jako źródło kluczowania wybieramy kanał z mikrofonem konferansjera lub, jeśli tych jest wielu, wysyłkę AUX, na którą skierowane zostaną sygnały z obu mikrofonów. Kluczem do sukcesu jest tutaj precyzyjne ustawienie progu zadziałania duckera, gdyż tylko w stosunkowo niewielkim zakresie tego parametru układ będzie działał dobrze. Obserwować przy tym należy wskaźnik redukcji wzmocnienia.   Kompresja wielopasmowa Yamaha 01V96 wyposażona została w potężne narzędzie, jakim jest wielopasmowy kompresor. Próżno go jednak szukać w zakładce Dynamics – znajdziemy go w dość nietypowym miejscu, mianowicie w bloku efektów. Nie przeszkadza to jednak, aby zainsertować blok Multiband Dynamics na grupie perkusyjnej lub na sumie miksera, a nawet dwóch instancji w obu lokalizacjach (wykorzystamy w ten sposób dwa z czterech procesorów, zaś z pozostałe dwa służyć mogą jako pogłosy, standardowo przyporządkowane do wysyłek i powrotów). Od czego zacząć? Wchodzimy w menu Effect, wybieramy zakładkę Library i wczytujemy do dwóch pierwszych slotów efektowych algorytm Multiband Dynamics. Następnie w zakładce Path tego samego menu kierujemy wejścia i wyjścia naszych kompresorów do punktów insertowych grupy perkusyjnej oraz sumy. Kolejnym krokiem będzie aktywowanie tychże punktów – robi się to poprzez wejście w menu Insert/Delay, wybranie przyciskiem SEL odpowiedniej grupy bądź toru sumy i aktywowanie „przycisku” ON. Uwaga – nie radzę tego robić w trakcie koncertu! Wpięcie kompresora wielopasmowego w tor sumy może wpłynąć na proporcje miksu, a przy niektórych ustawieniach (podbicie pasm składowych) doprowadzić do sprzężenia. Po co ten cały zabieg? Otóż jeśli przyjdzie nam obsługiwać koncert w klubie na zainstalowanym tam nagłośnieniu (w okresie zimowo-przedwiosennym takie zlecenia zdarzają się dość często), najprawdopodobniej jego moc nie będzie wystarczająca do wykreowania miksu o odpowiedniej dynamice. Jeśli system ten został dobrze zabezpieczony, przy głośniejszych frazach wokalnych lub uderzeniach stopy limiter będzie bezlitośnie przyciszał cały miks, przez co jego cichsze elementy mogą ulec zamaskowaniu, względnie przekrzyczeniu. Odpowiednio ustawiony kompresor wielopasmowy pomoże nam skontrolować szczyty sygnału niezależnie dla każdego z trzech ustalonych przez nas zakresów, dzięki czemu wszystkie elementy miksu będą miały szansę przebić się nawet na stosunkowo niedużym nagłośnieniu. Oczywiście, wówczas odbędzie się to kosztem wrażeń dynamicznych, ale cóż – z dwojga złego osobiście postawiłbym na czytelność. W końcu nagrania odtwarzane w dyskotekach też zostały mocno „sprasowane” kompresją wielopasmową, a zgromadzona w klubie publiczność z pewnością będzie (nawet podświadomie) porównywać jakość i czytelność naszej realizacji z odtwarzanymi z CD utworami.   Tytułem podsumowania Zamykając część cyklu poświęconą konsolecie Yamaha 01V96, chciałbym uczulić przyszłych użytkowników na pewną oczywistą sprawę – zanim zaczniemy ustawiać jakikolwiek korektor, kompresor czy bramkę, zawsze pamiętajmy o aktywowaniu go ekranowym „przyciskiem” ON. Praktyka pokazuje, że o tym się, niestety, często zapomina. Zdaję sobie sprawę, że tematu pracy z tym urządzeniem nie sposób wyczerpać w trzech odcinkach, niemniej mam nadzieję, że moje porady pozwolą zaoszczędzić nieco czasu potrzebnego na dochodzenie we własnym zakresie do pewnych funkcji, jak mniemam, niezbędnych lub co najmniej przydatnych przy realizacji koncertów.   Za miesiąc kontynuujemy cykl poświęcony cyfrowemu miksowaniu, tym razem w oparciu o system iLive firmy Allen & Heath.