Nikogo nie trzeba przekonywać o przydatności systemów bezprzewodowych, ani też o pozycji, jaką w tym segmencie rynku zajmuje firma Sennheiser. Wysoka jakość produktów, doskonałe parametry, funkcjonalność. O najnowszym, zaprezentowanym latem tego roku systemie mikrofonowym warto powiedzieć jeszcze jedno – jest wyjątkowo przyjazny dla użytkownika.

Ta kwestia była zresztą wielokrotnie powtarzana podczas prezentacji Evolution Wireless Digital, zaś przedstawiciele producenta podkreślali, jak wiele zrobiono, by użytkownik bez najmniejszych problemów radził sobie z nowym modelem – konfigurację, ustawianie parametrów uproszczono jak tylko się dało, wyposażając całość w wygodną aplikację mobilną Smart Assist. Zresztą zdalne sterowanie za pomocą takich narzędzi stało się już standardem, więc taki ruch wydaje się naturalny. Ma to również tę zaletę, że współcześnie niemal każdy ma do czynienia z różnymi aplikacjami w telefonie i po prostu jest do nich przyzwyczajony. A nowy produkt Sennheisera adresowany jest do bardzo szerokiego grona odbiorców – nie tylko profesjonalistów, dla którym sprzęt nagłośnieniowy to chleb powszedni, ale także osób zajmujących się prezentacjami, wykładowców, uczestników konferencji – słowem, każdego, kto w którymś momencie będzie chciał skorzystać z mikrofonu. Im potrzebne jest urządzenie, które wystarczy włączyć i od razu będzie działało. Bo też taki system bezprzewodowy nie jest narzędziem, któremu należy poświęcać dużo uwagi, czymkolwiek byśmy się nie zajmowali. W naszej pracy są z reguły inne kwestie wymagające czasu, więc doceniamy każde udogodnienie pozwalające nam go zaoszczędzić.

Elementem wspólnym wszystkich wariantów jest odbiornik EW-D EM, w typowej obudowie rack (połowa szerokości), ważącej około 1 kilograma. Oczywiście, można go zainstalować w ramie, co jest wygodne, gdy mamy więcej takich systemów.

Podkreślając łatwość obsługi, nie należy zapominać, że parametry nowego produktu są tak znakomite, że doskonale sprawdzi się on w najbardziej wymagających zastosowaniach, gdzie bezkompromisowy dźwięk jest podstawowym wymogiem. I tu wystarczy przytoczyć, że zakres dynamiki nadajników omawianego systemu wynosi aż 134 dB, zaś pasmo przenoszenia odbiornika zawiera się w przedziale od 20 Hz do 20 kHz. Zminimalizowano zniekształcenia, a ponieważ transmisja odbywa się cyfrowo, nie trzeba się przejmować degradacją sygnału – szumem, zakłóceniami czy wyładowaniami statycznymi. No i minimalna latencja, wynosząca 1,9 ms. Dźwięk jest po prostu tak samo dobry, jak przy połączeniach przewodowych. Wykorzystanie pasma UHF gwarantuje odpowiedni zasięg, w konkretnym zakresie mogą jednocześnie pracować 24 takie systemy i używać 2240 różnych częstotliwości. Szerokość pasma wynosząca 56 MHz pozwala na utworzenie w sumie 90 kanałów. Evolution charakteryzuje się także dużą tolerancją warunków otoczenia, może pracować w zakresie temperatur od -10°C do +55°C oraz wilgotności względnej od 5% do 95%. Nadaje się zatem zarówno do wykorzystania we wnętrzach, jak i podczas wydarzeń plenerowych. Imponująca jest także lista różnych akcesoriów, dzięki którym można zbudować optymalny warsztat pracy dostosowany do indywidualnych potrzeb. System Evolution Wireless Digital jest zresztą oferowany w wielu konfiguracjach, różniących się wyposażeniem – poczynając od zestawu najbardziej podstawowego, zatem odbiornika, nadajnika ręcznego z kapsułą mikrofonową i niezbędnymi dodatkami, aż po zawierające więcej elementów i tym samym bardziej uniwersalne. Omawiany produkt ma szereg wariantów, różniących się zakresami częstotliwości (szczegóły można znaleźć na stronie producenta, także w języku polskim) – model otrzymany do testów pracuje od 606,2 do 662 MHz.

Sennheiser Evolution Wireless Digital oferuje bezkompromisową, wysoką jakość dźwięku i łatwość obsługi, dzięki czemu poradzi sobie z nim dosłownie każdy użytkownik.

Elementem wspólnym wszystkich wariantów jest odbiornik EW-D EM, w typowej obudowie rack (połowa szerokości), ważącej około 1 kilograma. Oczywiście, można go zainstalować w ramie, co jest wygodne gdy mamy więcej takich systemów i pełnią one rolę stacjonarnych. Na panelu czołowym znajduje się wyświetlacz, bardzo zresztą wyraźny i czytelny (jasne litery i cyfry na ciemnym tle) oraz 6 przycisków służących do włączania odbiornika, a przede wszystkim ustawiania parametrów – jak poziomu wyjścia, kanałów, dostrojenia itp. Nawigacja jest dość prosta i intuicyjna; właściwie każdy, mając podstawową wiedzę z zakresu systemów bezprzewodowych, jest w stanie poradzić sobie nawet bez instrukcji. Aczkolwiek i tak najlepszym wyborem jest wspomniana wcześniej aplikacja mobilna. Ogromnym ułatwieniem jest także automatyczne skanowanie częstotliwości, które po prostu samo łączy nadajniki z odbiornikiem, uwalniając nas od konieczności ręcznego wyszukiwania. Na ścianie tylnej umieszczono wyjścia audio (XLR oraz jack 6,3 mm), gniazdo do podłączenia zasilacza i dwa standardowe gniazda antenowe, umożliwiające zabezpieczenie łącza poprzez przekręcenie specjalnej nakrętki na samej antenie. Tych zresztą jest kilka – od krótkich (około 8 cm), poprzez dłuższe (około 30 cm), aż po specjalną, dużą antenę ADP UHF, przydatną tam, gdzie potrzebny jest naprawdę mocny sygnał i to na większą odległość. Nadaje się ona doskonale do zastosowań plenerowych, a ażurowa konstrukcja chroni ją przed wpływem wiatru. Odbiornik zasadniczo współpracuje z dwoma nadajnikami.

Nadajnik ręczny ręczny EW-D SKM-S, jest kompatybilny z praktycznie każdą kapsułą bezprzewodową marek Sennheiser i Neumann.

Pierwszy z nich, ręczny EW-D SKM-S, jest kompatybilny z praktycznie każdą kapsułą bezprzewodową marek Sennheiser i Neumann, co daje ogromne możliwości wyboru takiej, która będzie najbardziej odpowiadać potrzebom. Egzemplarz testowy wyposażono w standardową MMD 835, dynamiczną o charakterystyce kardioidalnej, bardzo uniwersalną – nadającą się zarówno do zastosowań muzycznych (np. koncertowych), konferansjerki, prowadzenia wykładów, prezentacji itp. Gwarantuje naprawdę dobre brzmienie i jest wyjątkowo odporna na sprzężenia – co miałem okazję sprawdzić w praktyce. Można zatem bezpiecznie poruszać się nawet w pobliżu zestawu nagłośnieniowego, bez większego ryzyka powstania nieprzyjemnych efektów. Wybór kapsuł jest oczywiście większy, obejmujący takie modele, jak np. MM 435 i MM 445 czy Digital 9000, a także Neumann KK 205 i KK 204. Sam nadajnik ręczny może być zasilany za pomocą dwóch baterii AA (wówczas maksymalny czas pracy wynosi około 8 godzin) albo litowo-jonowego akumulatora BA-70, gwarantującego czas pracy do 12 godzin. Użytkownik może uzupełnić wybraną konfigurację systemu dokupując ładowarkę USB z dwoma takimi akumulatorami, co na pewno jest wygodniejsze, a w dłuższej perspektywie czasu pewnie i ekonomicznie sensowniejsze. W odróżnieniu od niektórych modeli nadajników ten nie ma żadnego wyświetlacza. Z jednej strony to zrozumiałe, bo nie ma potrzeby wprowadzania żadnych ustawień, ale z drugiej, część potencjalnych nabywców z pewnością doceniłaby choćby prezentację poziomu naładowania akumulatora (aczkolwiek jest on pokazywany na wyświetlaczu odbiornika). Nie jest to żaden mankament, ale bardziej kwestia indywidualnych potrzeb. Na zakończenie wspomnę, że do nadajnika ręcznego dołączony jest uchwyt z gwintem pasującym do większości statywów.

Aplikacja Smart Assist praktycznie większość operacji wykonuje za nas, jak konfigurację, synchronizację itd. Zawiera ona także szereg porad praktycznych, np. jak wymienić akumulatory, podłączyć akcesoria, a nawet udostępnia filmy instruktażowe, które można obejrzeć z poziomu samej aplikacji.

Wyświetlacza nie ma również drugi typ nadajnika, bodypack EW-D SK. Ma on typowy dla takich urządzeń kształt, z otwieraną klapką, pod którą znajduje się identyczny akumulator, względnie dwie baterie AA. Także w jego wypadku czasy pracy są takie same, jak nadajnika ręcznego. Całość ma neutralny kolor, matowy czarny, z lekko porowatą powierzchnią. Wyposażono go w elastyczną antenkę, przycisk synchronizacji, przełącznik MUTE oraz wejście mikrofonowe w postaci gniazda TRS (jack) 3,5 mm. Nadajnik generalnie najlepiej jest przypiąć do paska za pomocą wyprofilowanego zaczepu drucianego. Choć nie jest to najmniejszy i najlżejszy model bodypack na rynku, wydaje się na tyle wygodny, że sprawdzi się w większości przypadków. Na marginesie wspomnę, że wbrew pozorom jest to dość istotna cecha, zwłaszcza w przypadku koncertów z solistkami w rolach głównych. Ich kreacje często źle znoszą przypinanie czegokolwiek, a naturalne wydaje się, że chcą nie tylko dobrze brzmieć, ale także wyglądać. Znalezienie odpowiedniego miejsca na przypięcie nadajnika nie jest wówczas wcale łatwe.  EW-D SK jest kompatybilny z wieloma mikrofonami Sennheiser, zarówno nagłownymi, jak i przypinanymi (np. krawatowymi). Warto wspomnieć o drobiazgu, ale podnoszącym komfort użytkowania i poczucie bezpieczeństwa – wspomniane mikrofony wyposażono we wtyczkę z nakrętką zapewniającą trwałe połączenie, które nie zerwie się pod wpływem jakiegoś niezamierzonego szarpnięcia, co zawsze może się zdarzyć podczas koncertu, wykładu itp. Ponadto, od tego roku, wiele modeli mikrofonów ma już pozłacane wtyczki.

Bodypack EW-D SK

 

W zestawie testowym znalazły się w sumie trzy modele wspomnianych mikrofonów, przypinane ME 2 (pojemnościowy,  dookólny) i ME 4 (kardioidalny), a także nagłowny ME 3 (kardioidalny). Pierwszy z nich optymalizowano pod kątem mowy i jest na tyle uniwersalny, że nadaje się zarówno do nagłaśniania mowy (np. podczas wykładów, konferencji czy programów telewizyjnych – tu jego zaletą są małe rozmiary, bo łatwo go gdzieś schować). Kabel ma długość 1,6 metra, zaś uzyskane parametry są naprawdę niezłe – poziom szumów to 36 dB, a SPL 130 dB (pasywnie).

ME 4 skonstruowano w taki sposób, by szczególnie nadawał się do zastosowania tam, gdzie potrzebna jest dobra transmisja głosu, ale jednocześnie wokół jest duże natężenie dźwięku (który nie powinien trafiać do mikrofonu). Ma nieco większą średnicę niż ME 2, zbliżone parametry, tj. poziom szumów 31 dB, SPL 120 dB, a pasmo przenoszenia od 50 Hz do 18 kHz (poprzedni od 30 Hz do 20 kHz). Sprawdzi się w pewnych sytuacjach scenicznych, ale także jako mikrofon reportażowy, gdy nagrywamy materiał w miejscu z dużym hałasem w tle, a zależy nam na wyraźnym głosie. Lista potencjalnych zastosowań jest oczywiście znacznie dłuższa, konferencje, prowadzenie imprez, podczas których dużo dzieje się w tle itp. Ten model jest zresztą wyjątkowo odporny na sprzężenia, co także jest jego zaletą.

ME 3 to nagłowny mikrofon pojemnościowy o charakterystyce super-kardioidalnej. Mocuje się go na głowie za pomocą wyprofilowanego i elastycznego pałąka (zakładanego do tyłu na uszy), pokrytego gumową izolacją, dzięki czemu nie uwiera i nie tworzy poczucia dyskomfortu. Ten typ przeznaczony jest do głosu i szczególnie dobrze sprawdzi się w przypadku wokalistów będących jednocześnie instrumentalistami – którzy zwykle mają zajęte ręce albo wymagają większej mobilności scenicznej. Nadaje się oczywiście także dla tancerzy/śpiewaków, wykładowców, prezenterów – słowem, osób, które z różnych względów muszą być mobilne, chcą mieć cały czas mikrofon i jednocześnie wolne ręce.

Zestaw z mikrofonem nagłownym ME 3

 

W testowanym zestawie znalazł się także kabel instrumentalny o długości 80 cm – co wydaje się wystarczyć w każdych warunkach, bowiem jeśli zamierzamy bezprzewodowo nagłośnić instrument, to nadajnik i tak umieścimy gdzieś blisko niego. Taka możliwość jest bardzo cenna, choć należy pamiętać, że będzie to połączenie jednokanałowe (monofoniczne) i gdybyśmy chcieli nagłośnić np. syntezator z wyjściem stereo, potrzebne będą po prostu dwa systemy. Z drugiej strony, taki kabel – w ramach jednego systemu – pozwoli na poprowadzenie wykładu czy prezentacji z przykładami dźwiękowymi. Jedyna niewygoda polega na konieczności przełączania między mikrofonem, a źródłem sygnału liniowego.

Pora zatem na wnioski z praktycznych testów nowego systemu. Producent podkreśla, jak ważna była dla niego łatwość użytkowania i jednocześnie zagwarantowanie wysokiej jakości dźwięku. Czy Evolution Wireless Digital spełnia te wymogi? Bez wątpienia tak. Jak w przypadku każdego urządzenia audio, dźwięk jest najważniejszy i tutaj potwierdza renomę marki Sennheiser. Niska latencja, zminimalizowanie zniekształceń, wierna reprodukcja wszystkich niuansów – to zalety płynące z zastosowania omawianego systemu. W kwestii jakości dźwięku nie wyznacza on jakiegoś nowego standardu, ale po prostu oferuje to, do czego przyzwyczaił nas producent. Duża w tym zasługa znanych już kapsuł pasujących do nadajnika ręcznego czy też innych mikrofonów kompatybilnych z Evolution. Cyfrowa transmisja, wolna od zakłóceń, przenosi ten dźwięk dokładnie tak, jak tego oczekujemy. Cenną zaletą jest to, że nie musimy się przejmować ustawianiem czułości, bowiem oferowany przez system zakres dynamiki (przypomnę, 134 dB) bez trudu radzi sobie z każdym sygnałem, czy to mikrofonowym, czy też liniowym. Sprawdziłem wszystkie udostępnione mikrofony, a także możliwość podłączenia instrumentu do nadajnika bodypack (stosownym kablem). Udało się nawet podpiąć akustyczny instrument z zamontowanym piezo, choć w tym wypadku konieczne było użycie przejściówki. Jakość dźwięku za każdym razem okazywała się znakomita, zaś udostępnione do testu mikrofony wykazały się dużą odpornością na sprzężenia – co jest szczególnie ważne w przypadku zastosowań, gdy osoba mówiąca, czy śpiewająca jest bardzo mobilna i może w związku z tym w pewnych momentach zbliżać się do monitorów.

Nawigacja jest dość prosta i intuicyjna; właściwie każdy, mając podstawową wiedzę z zakresu systemów bezprzewodowych, jest w stanie poradzić sobie nawet bez instrukcji. Aczkolwiek i tak najlepszym wyborem jest wspomniana wcześniej aplikacja mobilna.

Bardzo pomocna okazuje się także aplikacja Smart Assist (łącząca się przez Bluetooth Low Energy), dostępna dla urządzeń z Androidem i iOS. Co prawda w samym systemie nie ma zbyt wielu ustawień, ale ich obsługa z poziomu ekranu dotykowego urządzenia mobilnego (z powodzeniem wystarczy smartfon) jest o wiele przyjemniejsza. Co więcej, można zdalnie kontrolować wiele takich systemów, wystarczy je kolejno dodać do aplikacji. Można każdemu nadać jakiś kolor i odpowiedni znacznik nakleić na odbiornikach i nadajnikach. Ponadto Smart Assist praktycznie większość operacji wykonuje za nas, jak konfigurację, synchronizację itd. Zawiera ona także szereg porad praktycznych, np. jak wymienić akumulatory, podłączyć akcesoria, a nawet udostępnia filmy instruktażowe, które można obejrzeć z poziomu samej aplikacji. Poprzez stosowną zakładkę uzyskuje się też dostęp do instrukcji obsługi.

Sennheiser Evolution Wireless Digital oferuje bezkompromisową, wysoką jakość dźwięku i łatwość obsługi, dzięki czemu poradzi sobie z nim dosłownie każdy użytkownik. System jest niezwykle uniwersalny, dzięki czemu sprawdzi się w naprawdę wielu zastosowaniach. To wszystko sprawia, że jest to produkt, który z pewnością zadowoli wymagających użytkowników.

Tekst: Dariusz Mazurowski, Muzyka i Technologia