PM 502 to najnowszy i zarazem najmniejszy powermikser w ofercie Dynacorda. Jak zapewnia producent, jest idealnym rozwiązaniem przeznaczonym do stałych instalacji nagłośnieniowych w klubach, salach konferencyjnych, aulach uczelnianych, hotelach, barach czy też kościołach.
Dynacord to marka obecna na naszym rynku od wielu lat, ceniona za wysoką jakość, innowacyjność i bezkompromisowe podejście do tworzonych przez siebie produktów. Tymi samymi cechami w skrócie można określić nowy powermikser niemieckiego producenta będący przedmiotem niniejszego testu. PM 502 to najnowszy i zarazem najmniejszy powermikser w ofercie Dynacorda, zaprezentowany podczas tegorocznych targów Prolight & Sound we Frankfurcie. Jak zapewnia producent, jest idealnym rozwiązaniem przeznaczonym do stałych instalacji nagłośnieniowych w klubach, salach konferencyjnych, aulach uczelnianych, hotelach, barach czy też kościołach. PM 502 spełni również oczekiwania konferansjerów, DJ-ów oraz zespołów muzycznych występujących głównie w małych i średniej wielkości salach. Cechują go przemyślana struktura, elastyczność konfiguracji oraz rozbudowana sekcja wejść. Wśród licznych funkcji na pokładzie znajdziemy wysokiej klasy cyfrowy procesor efektów (stereo 24/48 bit) oraz wbudowany interfejs audio USB 2.0 (16 bit, 32/44,1/48 kHz) współpracujący z komputerami PC oraz Mac. Mikser wyposażony jest w złącze USB pozwalające na podłączenie zewnętrznego nośnika danych (pendrive, dysk) i odtwarzanie plików w formacie MP3 lub WAV. Wzmacniacz klasy D o mocy 2 × 450W (RMS/4 Ohm) spełnia najwyższe standardy i jest w stanie zasilić kompletny system nagłośnienia. PM 502 może zostać również przełączony w tryb direct drive w celu bezpośredniego podłączenia do linii głośnikowych 100 V lub 70 V bez konieczności stosowania dodatkowego transformatora wyjściowego. Dzięki opcjonalnym uchwytom PM 502 może być montowany na różnych powierzchniach lub w standardowych szafach rack 19”. Tyle tytułem wstępu, przyjrzyjmy się teraz bliżej najnowszemu dziecku Dynacorda. Kilka słów na temat wyglądu i budowy Dynacord PM 502 przykuwa uwagę swoim minimalistycznym, nowoczesnym i eleganckim wzornictwem. To właśnie dzięki niemu układ miksera jest prosty i niezwykle czytelny. Wszystkie sekcje są wyraźnie oddzielone, a opisy dobrze widoczne, co znacznie ułatwia orientację i przyspiesza pracę. Ciekawy jest również sam kształt obudowy – to typ table top nadający urządzeniu wrażenie swoistej lekkości i prezentujący się znacznie lepiej niż tradycyjne skrzynie. Wszystkie gniazda połączeniowe znajdują się z tyłu urządzenia (wyjątki stanowią gniazdo USB odtwarzacza oraz wyjście słuchawkowe). Wejścia mikrofonowo- liniowe od 1 do 5 wyposażone są w symetryczne złącza typu combo firmy Neutrik (XLR / jack ¼”). Zasilanie Phantom +48 V załączane jest do wszystkich kanałów mikrofonowych zbiorczo, odbywa się to za pomocą specjalnego przycisku z niewielką diodą sygnalizacyjną. Kanały stereofoniczne o numerach 1, 2 i 3 mają gniazda wejściowe jack ¼”. Do dyspozycji mamy wejścia CD1 i CD2 wyposażone w złącza RCA działające zamiennie z wejściami stereo 1 i 2. Na tylnym panelu producent ulokował gniazdo USB pokładowego interfejsu audio, z którego sygnał kierowany jest na kanał stereo 3. Sygnał z miksera możemy wyprowadzić za pomocą gniazd jack ¼” (master A i master B). PM 502 oferuje dodatkowo wyjście aux oraz gniazdo przełącznika efektów. Gniazda Speakon oraz Euroblock, w które wyposażony jest testowany powermikser, mogą służyć do podłączenia zestawów głośnikowych o niskiej impedancji – low-Z (np. 4 lub 8 Ohm). Zestawy wysokoimpedancyjne (high-Z) producent zaleca podłączać wyłącznie do gniazda Euroblock. Wyposażenie dopełnia włącznik zasilania oraz gniazdo na kabel sieciowy. Trzeba przyznać, że powermikser jest wykonany bardzo starannie i z dbałością o każdy detal. Wszystkie gniazda zamocowane są bardzo pewnie, a co do jakości poszczególnych elementów nie można mieć żadnych zastrzeżeń. W tym względzie PM 502 trzyma wysoki poziom, znany również z innych urządzeń niemieckiego producenta. Funkcje i obsługa poszczególnych sekcji miksera Jak wspomniałem wcześniej, PM 502 oferuje pięć monofonicznych torów mikrofonowo-liniowych. Każdy z nich wyposażony jest w potencjometr gain z regulacją wzmocnienia w zakresie od 10 do 50 dB. Każdy kanał ma trzypunktową korekcję dla tonów wysokich ±15 dB / 12 kHz, średnich ±12 dB / 2,4 kHz i niskich ±15 dB / 60 Hz. Poniżej ulokowane są pokrętła wysyłek, w pierwszej kolejności głębokość efektu – FX (post volume) oraz aux (pre volume). Ostatnim elementem jest obrotowy potencjometr głośności volume z towarzyszącą diodą peak ostrzegającą przed przesterowaniem sygnału. Struktura kanałów stereofonicznych jest podobna, jednak zamiast potencjometru gain mamy przełącznik czułości wejściowej (niska lub wysoka). Domyślna wartość to lo (–5 dB) dla takich źródeł dźwięku jak odtwarzacze CD, samplery, klawisze, i tryb hi – gitara, bass. Patrząc dalej na prawo, znajdziemy sekcję mic procesing odpowiedzialną za przetwarzanie sygnału mikrofonowego, a więc tylko dla kanałów 1–5. Wyposażona jest w trzy przyciski aktywujące przydatne i niezwykle użyteczne podczas pracy funkcje, takie jak compressor, talk over oraz mute. Załączenie każdej z nich sygnalizowane jest przez diodę. Ponadto każda z nich może być edytowana w głównym menu, możemy więc ustawić współczynnik ratio kompresora, czasy ataku i powrotu oraz wartość threshold. Podobnie rzecz ma się w przypadku funkcji talk over dodatkowo wyposażonej w cztery specjalne presety, dzięki czemu nawet osoby nie posiadające zbyt dużej wiedzy będą mogły wykorzystać pełen potencjał urządzenia. Poniżej znajduje się sekcja procesora efektów fx, na którą składają się potencjometry fx to aux – regulujący poziom efektu w torze wysyłkowym, oraz volume, określający ilość efektu na sumie. Procesor załączany jest dedykowanym przyciskiem fx on. Sekcja efektów bazuje na rozwiązaniach znanych z serii PowerMate. PM 502 wyposażono w trzydzieści dwa presety stereo będące kombinacją efektów reverb, delay, chorus oraz echo/reverb, a każdy z presetów można indywidualnie edytować. W tym momencie dochodzimy do sekcji głównej miksera, gdzie znajdziemy między innymi trzy potencjometry regulacji poziomu sygnału wyjściowego, za pomocą których możemy kontrolować trzy niezależne strefy lub pomieszczenia (master A, master B oraz aux). Każdy z nich wyposażony jest w trzysegmentowy wskaźnik poziomu sygnału (–20, –10, 0) i diodę lim sygnalizującą załączenie wbudowanego limitera chroniącego przed przesterowaniem. W głównym menu można oczywiście również edytować poziom wartości threshold limitera. Dostęp do menu i zmiana ustawień są możliwe dzięki wyświetlaczowi LCD i sąsiadującemu z nim enkoderowi z funkcją przycisku. Wyświetlacz jest wyraźny i dobrze widoczny niezależnie od panujących warunków oświetleniowych. Przy jego pomocy szybko i wygodnie dokonamy wszelkich zmian oraz edycji poszczególnych funkcji. Wbudowany procesor DSP daje nam w tym względzie naprawdę spore możliwości – od zmiany efektów i ustawień ich parametrów, poprzez sterowanie odtwarzaczem audio, master EQ, załączanie filtrów na wejściach mikrofonowych, aż po zaawansowane opcje sterowania sekcji wyjściowej i routingu. Przeglądając wszystkie opcje ustawień, można łatwo zdać sobie sprawę z tego, jak duże możliwości drzemią w tym niewielkim i pozornie nieskomplikowanym urządzeniu. Nad wyświetlaczem umiejscowiony jest siedmiopasmowy korektor graficzny oferujący (±) 10 dB zakresu regulacji dla pasm 63, 160, 400 Hz oraz 1, 2,5, 6 i 12 kHz. Co ciekawe, dla każdego z wyjść (master A, master B oraz aux) korektor można ustawić indywidualnie i dopasować brzmienie wedle potrzeb i uznania. Na samej górze ulokowane są duże podświetlane napisy informujące o załączeniu najważniejszych funkcji takich jak speaker processing (załączenie filtrów LPN), 100 V direct drive (tryb dla stuwoltowych linii głośnikowych zalecany w przypadku, gdy odległość pomiędzy wzmacniaczem a głośnikami przekracza 50 m), amp limit oraz amp protect. Ostatnimi elementami, które znajdziemy na przednim panelu, są gniazdo USB powiązane z odtwarzaczem mp3 oraz gniazdo słuchawkowe 3,5 mm mające również swój potencjometr. Wrażenia z testu i podsumowanie Wrażenia z przeprowadzonego testu są jednoznaczne oraz w głównej mierze pozytywne. Jedyne zastrzeżenie, jakie mam, dotyczą gałek potencjometrów, które według mnie są zbyt śliskie, jednakże dzięki wstawkom z białego plastiku i dobrze wyczuwalnemu punktowi środkowemu nie mamy problemu z operowaniem nimi. I tu kolejna ciekawostka: potencjometry mają różne stopnie oporu. Najlżej pracują potencjometry gain i korekcji w kanałach mono oraz wszystkich wysyłek, z lekkim oporem potencjometry volume, natomiast najcięższy opór wyczuwalny jest podczas pracy potencjometrów odpowiedzialnych za korekcję w kanałach stereo. To zabieg absolutnieprzemyślany i celowy, wprowadzony, aby uniknąć przypadkowych zmian ustawień. Dynacord PM 502 jest konstrukcją niezwykle udaną i mającą wszystkie najlepsze cechy urządzeń niemieckiego producenta, za które są tak wysoko oceniane. Przez cały okres testów powermikser sprawował się naprawdę wzorcowo i nie sprawiał żadnych problemów. PM502 został przetestowany w warunkach bojowych, podczas nagłaśniania koncertu zespołu w składzie: trzy wokale, gitara akustyczna, kontrabas, przeszkadzajki perkusyjne oraz cayon. Gitara akustyczna i kontrabas powędrowały na wejścia liniowe, natomiast cała reszta do wejść mikrofonowych. Jeśli chodzi o moc – wykorzystane zostały pasywne pełnopasmowe paczuszki zainstalowane w klubie, 12”/1,4” i podłączone do wewnętrznego wzmacniacza, oraz 8” plus driver jako linia opóźniająca, podając na nie sygnał z wyjścia master B. W tym miejscu wielki ukłon w stronę inżynierów z Dynacord za możliwość użycia delaya. Dzięki temu nie był potrzebny żaden dodatkowy procesor, wszystko szło z PM502. Monitory zostały podłączone pod wyjście aux. Po uruchomieniu aparatury okazało się że muzyka brzmi przejrzyście i dynamicznie, a wzmacniacz wykazuje dużą rezerwę mocy. Test wewnętrznego speaker processing również wypadł zaskakująco pozytywnie, po włączeniu filtra LPN okazało się, że paczki, mimo że nie najmłodsze, zaczęły grać niskim pasmem, jak nigdy wcześniej, co potwierdził nieco zaskoczony właściciel aparatury. Koncert przebiegł bezproblemowo, zarówno zespół, jak i właściciel byli pod wrażeniem uzyskanego brzmienia. Na dodatkową pochwałę zasługuje procesor efektów. Efekty są przestrzenne i głębokie, doskonale układają się w miksie. Kolejnego wieczoru PM 502 sprawdził się doskonale podczas klubowego wieczoru karaoke. Na koniec jeszcze jedna ciekawostka: gniazdo służące do odtwarzania MP3 możemy wykorzystać podczas koncertu do podłączenia lampki na USB. Mała rzecz a cieszy. Dzięki szerokiemu wachlarzowi zabezpieczeń PM 502 może poszczycić się wzorcową stabilnością i wysoką kulturą pracy. Duży plus należy się za znakomite brzmienie oraz prostą i intuicyjną obsługę. Jest to niewątpliwie efekt połączenia wygodnego analogowego interfejsu z ogromnym potencjałem cyfrowej sekcji master i cyfrowego wzmacniacza. PM 502 możemy skonfigurować na wiele sposobów i idealnie dopasować do naszych potrzeb, niezależnie od tego, w jakim środowisku będzie pracował. Z uwagi na swoje możliwości PM 502 bez trudu sprawdzi się jako wyposażenie mobilnych oraz stałych instalacji nagłośnieniowych w małych i średniej wielkości klubach, salach konferencyjnych, aulach uczelnianych, hotelach, barach, kościołach i wszędzie tam, gdzie liczy się najwyższa jakość. Cena urządzenia tylko pozornie może wydawać się wysoka, ponieważ – biorąc pod uwagę bezkompromisową jakość wykonania (made in Germany) i wysoką funkcjonalność – można naprawdę uznać ją za atrakcyjną. Z pełnym przekonaniem mogę napisać, że w swojej klasie Dynacord PM 502 stanowi jedno z najlepszych rozwiązań dostępnych na rynku. To bez wątpienia dobra inwestycja, która będzie procentować przez lata. tekstMarcin ZiniakMuzyka i Technologia