W oprawie, która właśnie stoi przede mną, uwzględniono wszelkie potrzeby rynku i oto okazało się, że odpowiednia konstrukcja przy obecnym stanie technologicznym może zaoferować idealne parametry.

To dziwne, ale ta marka nie gości często na łamach MiT. Jeśli mnie pamięć nie myli, to ostatnią rzeczą, jaką testowałem, był sterownik DMX ColorSource 40. Dziwne, dlatego że ETC wywarło ogromny wpływ na rozwój oświetlenia scenicznego i sposób myślenia o nim. Któż z nas choć raz w życiu nie użył halogenowych opraw profilowych z serii S4?  Te wspaniałe urządzenia doczekały się również zautomatyzowanych hybryd, gdzie korpus oryginalnego ETC został umieszczony na zmotoryzowanej konstrukcji, umożliwiającej precyzyjne ustawienie w panoramie i w tilcie. Sądzę też, że konstruktorzy budujący współczesne głowice ruchome z możliwościami projektorów profilowych również zaczynali od rozłożenia na części pierwsze układu optycznego starego, poczciwego S4 z regulowanym zoomem. Choć nie mam tu na myśli poziomu skomplikowania zwykłego eteciaka, to jednak układ ruchomych soczewek względem tzw. noży (przysłon) musi być dość precyzyjnie obliczony. W całej tej zabawie chodzi o to, aby w jak największym stopniu pozbyć się efektu „poduszkowania” noży , czyli zniekształcania ich przez układ optyczny – szczególnie przy małych odległościach i mocnym wyostrzaniu krawędzi plamy oświetleniowej. Na bazie głowic ruchomych wyposażonych w noże profilowe trzeba jasno powiedzieć, że niewielu producentom udało się zminimalizować wspomniany efekt uboczny. Marka ETC choć istnieje od lat 70 tych będzie kojarzona głównie z oprawami profilowymi. Nie zmienia to faktu, że przygoda inżynierów ETC zaczęła się od konstrukcji sterowników. Pisałem o tym szerzej przy okazji testu ColorSource. Zachęcam do tej lektury w archiwalnych wydaniach, dostępnych również na stronach WWW.

Tagi:

etc