![](https://muzykaitechnologia.pl/wp-content/uploads/2023/09/GLXD16Plus_Guitar_WA305_SKU.jpg)
Systemy bezprzewodowe stały się już nieodłącznym narzędziem pracy podczas koncertów, eventów i konferencji. Korzystają z nich nie tylko prelegenci czy wokaliści, ale coraz częściej także muzycy, łącząc swoje instrumenty bezprzewodowo. Ich liczba używana przy produkcjach nieustannie rośnie, co sprawia, że w przestrzeni radiowej jest coraz gęściej. Z tego powodu marka Shure postanowiła stworzyć następcę serii GLXD, której nadano symbol GLXD+. Zobaczmy, co nowego wniósł „plus” do urządzeń bezprzewodowych tej serii.
Oczywistym jest, że ilość używanych urządzeń bezprzewodowych wzrasta i nie jest to tendencja widoczna tylko na scenie, lecz także w innych obszarach naszego funkcjonowania. Gdy w 2018 zaczęto przygotowywać pasmo 700 MHz do pracy w systemach telekomunikacyjnych, zaczęła się dyskusja na temat przestrzeni radiowej do pracy systemów bezprzewodowych używanych na scenach. Wtedy też dość mocno upowszechnił się system Shure GLXD, który to pracuje w paśmie 2,4 GHz, które jest uporządkowane prawnie – użytkownicy mieli pewność, że nie będzie sytuacji w której ich systemy za 3 miesiące przestaną działać, bo przestrzeń radiowa została wykupiona i przeznaczona do innego zastosowania. W tradycyjnych systemach pracujących w zakresie 470-865 MHz trzeba było wykonywać skanowanie, koordynacje częstotliwości oraz upewniać się, że nie zakłócimy pasm przeznaczonych na naziemna telewizję czy telefonie komórkową, co w perspektywie rosnącej liczby zajętych kanałów robiło się coraz trudniejsze. W systemie GLXD inżynierowie z Shure zaimplementowali automatyczny skan pasma 2,4 GHz, który wskazywał wolny kanał dla naszego systemu. Procedura wstrajania nadajnika w odbiornik była szalenie prosta, a co więcej, w przypadku, gdy na zajętym przez nas kanale pojawił się sygnał z innego urządzenia, system automatycznie przestrajał się na wolną przestrzeń radiową, bez ingerencji użytkownika. Dokładając do tego fakt, że w nadajniku znajdował się akumulator, który mógł być ładowany prosto z odbiornika i użytkownik nie musiał pamiętać nawet o tym, żeby mieć przy sobie świeże baterie – nie przesadzę, używając stwierdzenia, że system ten był całkowicie plug&play.
![](https://muzykaitechnologia.pl/wp-content/uploads/2023/09/GLX-D_Plus_CloseUp_PedalBoard_Shoe.jpg)
Seria GLXD+ składa się nie tylko z odbiorników rackowych i przenośnych, lecz jest w niej także system o symbolu GLXD+16, czyli nadajnik typu bodypack z odbiornikiem w kształcie kostki gitarowej.
Czym różni się GLXD od GLXD+?
Zgodnie z zaobserwowaną tendencją, wzrasta liczba urządzeń nie tylko korzystających z pasma UHF, lecz także wykorzystujących pasmo 2,4 GHz, które jest używane nie tylko w systemie GLXD, ale przede wszystkim w sieciach wifi. Z tego powodu GLXD+ pracuje dwuzakresowo: w paśmie 2,4 GHz oraz 5,8 GHz. Wszystko po to, by zwiększyć dostępną liczbę kanałów, w których taki system może pracować. Dlaczego? Po pierwsze, możemy w ten sposób zwiększyć liczbę równolegle pracujących systemów. Po drugie, w coraz gęstszym środowisku 2,4 GHz możemy uciec w drugi zakres, uwalniając się od zakłóceń. Doprecyzowując, sformułowanie „możemy” użyłem może zbyt pochopnie, ponieważ system sam znajdzie i zaproponuje nam odpowiedni kanał. Praca w dual-bandzie jest oczywiście najważniejszą różnicą pomiędzy generacjami systemu GLXD, lecz nie jedyną. Dopracowany został system akumulatorów. W starszych systemach jedyna możliwość naładowania akumulatora nadajnika to po prostu umieszczenie go w odbiorniku podłączonym do zasilania. W GLXD mamy o wiele więcej możliwości naładowania takiego akumulatora, włącznie z możliwością naładowania go z gniazda USB nawet podczas dojazdu na koncert czy event. Wszystkie urządzenia zostały tak zoptymalizowane, by wydłużyć czas pracy na jednym ładowaniu akumulatora nawet do 12 godzin.
![](https://muzykaitechnologia.pl/wp-content/uploads/2023/09/GLXD6Plus_Top.jpg)
Odbiornik nie tylko przypomina tuner gitarowy, ale także nim jest.
Coś dla instrumentalistów!
Mam świadomość tego, że fragment z omówieniem różnić pomiędzy poszczególnymi generacjami systemu był nieco długi. Chciałem jednak podkreślić, że cały czas jest to system, który nie pracuje w paśmie UHF, lecz w paśmie 2,4 GHz oraz 5,8 GHz. Co to oznacza? Że używając takiego zestawu nie musimy koordynować częstotliwości z ekipą od mikroportów ani sprawdzać, czy w tym konkretnym zakresie nie pracuje chociażby telewizja. System GLXD+ sam znajdzie odpowiedni kanał. Ten fakt sprawia, że takie systemy są idealnie dla muzyków: wszelkiej maści gitarzystów, basistów i innych osób, które chciałby bezprzewodowo podłączyć swój instrument. Seria GLXD+ składa się nie tylko z odbiorników rackowych i przenośnych, lecz jest w niej także system o symbolu GLXD+16, czyli nadajnik typu bodypack z odbiornikiem w kształcie… stroika gitarowego.
![](https://muzykaitechnologia.pl/wp-content/uploads/2023/09/GLX-D_Plus_Bodypack_GuitarStrap_Back.jpg)
System GLXD+ pracuje dwuzakresowo: w paśmie 2,4 GHz oraz 5,8 GHz równocześnie!
Odbiornik nie tylko przypomina tuner gitarowy, ale także nim jest. W zestawie znajdziemy przewód z jednej strony zakończony wtykiem TS (jack niesymetryczny), który podłączamy do instrumentu, z drugiej znajdziemy wtyk TA4F, który pasuje do złącza w bodypacku. Odbiornik umieszczamy w pedalboardzie, tuż obok ulubionych efektów danego wykonawcy i w ten sposób został wyeliminowany przewód łączący instrument. Odbiornik został wyposażony w wejście i wyjście także zrealizowane na złączach TS. Wyjście można podłączyć bezpośrednio do pieca gitarowego albo multi efektu, wejście zaś można wykorzystać w sytuacjach awaryjnych – chociażby, kiedy zgubimy bodypacka. Oczywiście, wchodząc sygnałem zarówno bezprzewodowo, jak i przewodowo możemy skorzystać ze stroika (wtedy sygnał nie jest podawany na wyjście). Gdy instrument jest nastrojony, nogą wyłączamy stroik, co wiąże się z tym, że sygnał zostaje automatycznie podany na wyjście. System oferuje dużą dynamikę przesyłanego sygnału co sprawia, że można do nadajnika podłączyć w zasadzie wszystko – od ukulele, przez gitary elektroakustyczne i elektryczne po bas. Obsługa jest bardzo prosta, lecz cały czas dostępne są wszystkie funkcjonalności systemu bezprzewodowego jak chociażby zmiana gainu czy podejrzenie wskaźnika baterii. Jeżeli chodzi o zasięg to producent deklaruje 30 metrów w pomieszczeniu i 20 na zewnątrz co potwierdza się w praktyce. W warunkach idealnych może być on nawet dwukrotnie większy.
![](https://muzykaitechnologia.pl/wp-content/uploads/2023/09/GLXD1Plus_SKU.jpg)
Cyfrowy nadajnik bodypack
Warto kupić system z „plusem”?
Myślę, że warto. Praca dwuzakresowa z automatycznym wyszukiwaniem kanałów i strojeniem. Akumulatory dołączone do zestawu, które starczają na naprawdę długo. Tak naprawdę 12 godzin to 4 występy, wliczając w to próby. W cenie systemu bezprzewodowego dostaje się także funkcjonalność stroika, a sam system jest kompletny i gotowy do użycia zaraz po zakupie. Myślę, że osoby, które nie chcą wdrażać się w obsługę technologii bezprzewodowych, tylko po prostu mieć pewny, bezobsługowy system połączenia bezprzewodowego swojego instrumentu powinny go mieć.
Tekst: Wojciech Szkodziński, Muzyka i Technologia