Audient to firma o bogatej historii i ugruntowanej pozycji w branży,  znana m.in. z wysokiej klasy konsolet analogowych, przedwzmacniaczy oraz interfejsów audio. To właśnie przedstawiciel tej ostatniej grupy urządzeń brytyjskiego producenta trafił do nas na testy, a konkretnie model iD24. Niedawno zresztą opisaliśmy jego większego brata, flagowca marki, czyli iD44, z którym łączy go wiele rozwiązań technicznych, a także – co zrozumiałe – wysoka jakość dźwięku, konwersji A/D i D/A, czy też te same funkcje. Mniejsza jest liczba kanałów, ale wciąż na tyle duża, by omawiany model uznać z spełniający oczekiwania wymagających użytkowników.

Na temat samej marki Audient można byłoby napisać osobny artykuł. W dużym skrócie – firma została założona w 1997 roku przez Davida Deardena i Garetha Daviesa, ale panowie swoje doświadczenie zdobywali dużo wcześniej, projektując konsole w studiach nagrań m.in. dla Johna Lennona, Ringo Starra czy George’a Harrisona. W pewnym momencie postanowili założyć biznes i już pod własną marką zaprojektować konsoletę. Tak zrodził się flagowy Audient ASP8024. Wielkoformatowa konsola analogowa znana z wysokiej klasy brzmienia i intuicyjnej obsługi. Wciąż oferowana w udoskonalonej postaci jako Heritage Edition. Wspominamy o tym nieprzypadkowo, bowiem wszystkie produkty marki Audient czerpią z dziedzictwa tego właśnie miksera. Także takie, których na pierwszy rzut oka byśmy wcale o to nie podejrzewali, jak choćby interfejsy audio – urządzenia przecież już cyfrowe. Na tej liście znajdzie się zatem iD24, który w zasadzie oferuje to wszystko, co znany dobrze iD44, ale w bardziej kompaktowej postaci. Tym samym lokuje się on w ofercie Audient tuż za nim, a pewnym sensie zresztą jest on następcą iD22, bardziej nowoczesnym, o lepszych parametrach i odświeżonym designie.

Jak każdy rasowy sprzęt z kategorii profesjonalnych, iD24 ma solidną metalową obudowę i wysokiej klasy, wytrzymałe komponenty. (fot. M. Ziniak)

Podobnie jak iD44 ma postać urządzenia typu desktop, tym samym dowodząc, że brytyjski producent podąża własną ścieżką, niekoniecznie uważając, że w tej klasie urządzeń standardem jest moduł rackowy. Ma to oczywiście swoje zalety, w tym na przykład mobilność (to także zasługa kompaktowych rozmiarów) czy dużą dowolność umieszczenia w studiu. Może zresztą pełnić rolę głównego interfejsu w ogólnodostępnym kompleksie nagraniowym, jak i funkcjonować w domowej pracowni kogoś, kto nade wszystko ceni sobie jakość. Będąc zaś w pełni profesjonalnym narzędziem pracy oferuje także duży komfort pracy i łatwą obsługę, co niewątpliwie jest bardzo istotną zaletą. Konstrukcja jest solidna, sprawia wrażenie trwałej, a wyposażenie wydaje się może nieco minimalistyczne, ale tak naprawdę to wszystko, czego trzeba do poważnej pracy. Wiele operacji i tak wykonamy w dedykowanym programie iD, który spełnia rolę łącznika między sprzętem a oprogramowaniem DAW, pozwalając na skonfigurowanie samego interfejsu, wewnętrznych komutacji, zdefiniowania wyjść audio, miksów (głównego monitorowego oraz dodatkowych, które mogą być np. indywidualnymi odsłuchami) itd.

Obsługa i konfiguracja odbywa się z poziomu jednej, łatwej w użyciu aplikacji.

Program wyróżnia kilka rodzajów sygnałów, jak te, które docierają do wejść analogowych czy cyfrowych, a także powrotów z DAW – czyli tego, co zrobimy w konkretnym programie i wypuścimy przez interfejs na zewnątrz. I tu ciekawostka, choć dość oczywista, bo tak robi wielu producentów – Audient zaczynał od konsolet, do tego analogowych, więc GUI iD nawiązuje do wyglądu torów miksera, odwołując się do sprzętu i ułatwiając orientację każdemu użytkownikowi – także takiemu, który w świat komputerów i cyfrowego dźwięku dopiero wkracza. Mamy tu zatem wirtualne tłumiki, przyciski Solo, Mute, miernik wysterowania, a nawet tak przydatna w niektórych sytuacjach funkcja odwracania fazy. W programie iD ustawiamy także parametry systemowe, jak częstotliwość próbkowania, format łączy cyfrowych, źródło zegara itd. Testowany interfejs łączymy z komputerem za pomocą USB-C (łącze kompatybilne z USB 2.0 i wyższymi), a samo gniazdo ulokowane z tyłu obudowy – i co warto docenić, bo nie zawsze jest oczywiste, naprawdę mocno trzyma ono wtyczkę. W zestawie jest kabel z końcówką USB-C i drugi zakończony standardową wtyczką typu A. Wymagania systemowe są minimalne – przynajmniej 1 GB RAM, system Windows 10 lub wyższy (Intel Core 2@1,6GHz, względnie zamiennik AMD), albo MacOS 10.11.6 i wyższy (Mac Intel CPU lub Apple Silicon). Proces instalacji w każdym przypadku poprzedza ściągnięcie aplikacji (instalatora), dalej wszystko zależy od systemu operacyjnego, ale jest proste i przebiega w dość typowy sposób. Istotna uwaga – na pewno warto zarejestrować iD24, bowiem w ten sposób zyskujemy dostęp do aktualizacji oraz pakietu cennych wtyczek i oprogramowania. W tym miejscu warto wymienić SoundID Reference od Sonarworks, Cubase w wersji LE czy instrumenty wirtualne marki Steinberg i Waldorf. W zestawie otrzymujemy także 120 – dniową wersję wtyczki Strymon BigSky!

Na przedniej ścianie mamy pojedyncze wejście instrumentalne JFET oraz podwójne wyjście słuchawkowe. Jednak najważniejsze złącza znajdują się z tyłu, a wśród nich, między innymi, nieczęsto spotykane w tej półce cenowej gniazda insert, wyjście zegara (Word Clock), a także wejście i wyjście ADAT. (fot. M. Ziniak)

Przyjrzyjmy się teraz co zawiera w sobie omawiany model. Z zewnątrz prezentuje się typowo dla tej marki, jest to wzornictwo charakteryzujące się prostotą i elegancją, co jednak ma też pewną zaletę – po prostu patrzymy na interfejs i już dużo o nim wiemy, co zawiera, co będzie można z nim zrobić. Panel sterowania jest bardzo czytelny i znajduje się na górnej powierzchni – ponieważ to desktop, może zajmować stosunkowo dużo miejsca. Mamy tu zatem duże pokrętło do wprowadzania danych, kilka przycisków aktywujących różne funkcje (w tym trzy definiowane przez samego użytkownika), potencjometr wyjścia słuchawkowego i przede wszystkim znajdujące się w lewej części panelu elementy kontrolne obu torów przedwzmacniaczy. Audient iD24 ma 2 wysokiej klasy preampy mikrofonowe (pochodzące oczywiście z topowych konsolet), na których możemy aktywować pad -10 dB, górnoprzepustowy filtr, ustawiony na częstotliwości odcięcia 100 Hz, a także zasilanie Phantom (48 V). Na przedniej ścianie mamy pojedyncze wejście instrumentalne JFET oraz zdwojone wyjście słuchawkowe (w postaci gniazd 6,3 i 3,5 mm). Jednak najważniejsze łącza znajdują się z tyłu, mamy tu zatem dwa gniazda typu Combo (XLR/TRS 6,3 mm) wejść przedwzmacniaczy, rzecz typową dla tej marki, czyli parę gniazd Insert (zatem po dwie wysyłki i po dwa powroty), cztery analogowe wyjścia audio, wyjście zegara (Word Clock), a także optyczne wejście i wyjście ADAT (TOSLink, mogą być wykorzystane jako stereofoniczne S/PDIF) i oczywiście wspomniane wcześniej gniazdo USB. To widać na zewnątrz, a w środku – czego już nie widać, ale za to doskonale słychać – omówione już przedwzmacniacze mikrofonowe, doskonałe konwertery A/D i D/A i opartą na wysokiej jakości komponentach elektronikę, która zapewnia minimalną latencję czy też dużą stabilność pracy. W przypadku częstotliwości próbkowania 44,1 kHz/48,0 kHz pojedyncze łącze ADAT oferuje nam 8 kanałów (to dotyczy zarówno wejścia, jak i wyjścia), dla 88,2 kHz/96,0 kHz kanały będą 4, zaś wybór opcji S/PDIF zapewni nam stereofoniczny sygnał od 44,1 kHz do 96,0 kHz. Audient iD24 charakteryzuje się zresztą znakomitymi parametrami technicznymi, ale warto mieć na uwadze, że podobnie jak w przypadku innych urządzeń audio, jego jakość nie wynika tylko z samych danych – bo to jednak tylko liczby. Jakość komponentów, przemyślana konstrukcja, znakomite preampy, konwertery i wiele innych składników sprawia, że otrzymujemy całość na bardzo wysokim poziomie.

Interfejs audio Audient iD24

iD24 w praktyce
Audient iD24 już od pierwszego kontaktu sprawia bardzo dobre wrażenie. Jak każdy rasowy sprzęt z kategorii profesjonalnych ma solidną metalową obudowę i wysokiej klasy, wytrzymałe komponenty. W iD24 metalowe są także przełączniki i pokrętła. Wszystkie elementy wraz z gniazdami zamocowane są starannie i pewnie. To ważne zwłaszcza dla tych, którzy muszą być mobilni, zatem często będą rozłączać i podłączać kable, coś zmieniać itd. To po prostu musi służyć latami i nie sprawiać żadnych problemów. Konstrukcja interfejsu jest na tyle pancerna, że bez problemu można wrzucić go do plecaka i pracować w terenie. Wytrzyma trudy pracy na żywo, zarówno w sali prób, jak i na scenie, na FOH-u czy na stanowisku DJ’a. W połączeniu z minimalistycznym i eleganckim wzornictwem całość prezentuje się nad wyraz atrakcyjnie. Przy tym wszystkim jest to także produkt wysokiej jakości, oferujący doskonały dźwięk, a także stabilną pracę i łatwą obsługę. Jak każde tego typu urządzenie, do tego ściśle współpracujące z oprogramowaniem, wymaga uwagi i opanowania, ale na szczęście nie trwa to zbyt długo i przebiega bezboleśnie. A każdy, kto ma już pewne doświadczenie, wie jak irytujące i zabójcze dla weny twórczej jest szukanie jakiejś ważnej funkcji, ustalanie dlaczego nagle zaczęło dziać się coś, co nie powinno itd. Interfejs audio jest czymś, co się instaluje, konfiguruje i zapomina – dalej po prostu trwa normalna praca. Inżynierowie firmy Audient najwyraźniej doskonale o tym wiedzą, bowiem zbudowali iD24 tak, by spełniał wszystkie oczekiwania. Urządzenie bez problemu integruje się ze wszystkimi DAW, sprawdzi się nie tylko w arsenale muzyka, producenta, ale także twórcy treści internetowych, dokumentalisty, autora czy podcastów. W tym miejscu warto wspomnieć o cennej funkcji audio loop-back, która umożliwia wygodne przechwytywanie sygnału audio z aplikacji na komputerze i wysyłanie go z powrotem na komputer do DAW.

iD24 jest idealnym rozwiązaniem dla mobilnych realizatorów, a ponadto doskonale współpracuje z iPadem. (fot. M. Ziniak)

Podsumowanie
Audient zastąpił bardzo udany model iD22 jeszcze lepszym iD24. Ma świetne przedwzmacniacze, rodem z topowych konsolet, co gwarantuje uzyskanie doskonałych rezultatów i ujęcie w nagraniu każdego niuansu. Interfejs zbudowano jak mały czołg, co dobrze wróży, bo nikt nie lubi często wymieniać sprzętu – lepiej zainwestować w coś, co będzie służyć latami. Dość typowe dla brytyjskiej marki jest to, że częstotliwości próbkowania kończy się na 96 kHz, ale to naprawdę w ogromnej większości wypadków absolutnie wystarczy. A może to nawet więcej niż potrzeba. Porównując z iD44 mamy tu o połowę mniej torów przedwzmacniaczy i po jednym wejściu wyjściu ADAT, ale taką samą liczbę wyjść audio. Testowany model najprawdopodobniej więc będzie służył osobom pracującym z materiałem stereofonicznym, choć oczywiście można pokusić się o realizacje wielokanałowe – wykorzystując łącza ADAT. Na pewno jednak iD24 jest bardzo uniwersalnym i co najważniejsze, znakomitym interfejsem audio, którego walory powinny usatysfakcjonować nawet bardzo wymagających użytkowników.

Tekst: Dariusz Mazurowski i Marcin Ziniak, Muzyka i Technologia
Zdjęcia: Marcin Ziniak, Muzyka i Technologia