Brytyjska firma Audient zyskała uznanie w branży dzięki swoim mikserom, przedwzmacniaczom czy procesorom sygnałowym, a także interfejsom audio, wśród których rolę flagowca pełni iD44. Właśnie ukazała się odświeżona i udoskonalona wersja tego urządzenia, zatem to dobra okazja by się mu bliżej przyjrzeć.

Najnowsza generacja oferuje jeszcze lepsze parametry audio, dodatkowe funkcje, zdublowane gniazdo słuchawkowe i do tego zmienioną kolorystykę i elementy wykończeniowe. Teraz obudowa jest ciemnoszara, inne są gałki potencjometrów i skala wokół nich. Wzornictwo to kwestia gustu, bowiem wcześniejsza wersja także wyglądała całkiem atrakcyjnie, ale udoskonalenie dźwięku jest już czymś, co powinno potencjalnych nabywców szczególnie zainteresować. Interfejs ma być w zamyśle producenta narzędziem do realizacji nawet dość zaawansowanych projektów, a to dzięki dużej liczbie wejść i wyjść, jakości torów audio – ale jednocześnie dostępnym cenowo – biorąc pod uwagę, co w sobie zawiera. Pewne cechy zewnętrzne zdają się świadczyć od staraniach producenta, by cena nie była wygórowana – jak elementy regulacyjne: potencjometry, przełączniki, przyciski. Oczywiście są wysokiej jakości, ale ten interfejs stawia przede wszystkim na funkcjonalność, jakość dźwięku, przy zachowaniu prostego, nienarzucającego się designu.

Komplet, jaki otrzymuje nabywca: interfejs, zewnętrzny zasilacz oraz dwa kable USB.

Ponieważ wykonano go w postaci desktop, zachowuje mobilność, nie zajmuje dużo miejsca i sprawdzi się zarówno w dużym studiu, jak i domowej pracowni (postawiony gdzieś na biurku) czy nawet w zestawie koncertowym. Mimo kompaktowych rozmiarów wydaje się bardzo solidny, co sprawia metalowa obudowa czy doskonałe spasowanie elementów. Panel jest bardzo czytelny, co ułatwia obsługę, sprawiając jednocześnie, że jest ona wygodna. Połączenie z komputerem zapewnia gniazdo USB-C (łącze kompatybilne z USB 2.0 i wyższymi), ulokowane z tyłu obudowy – wtyczka trzyma się na tyle mocno, że właściwie nie ma ryzyka przypadkowego rozłączenia. W zestawie otrzymujemy dwa kable – jeden z końcówkami USB-C i drugi zakończony standardową wtyczką typu A. Wymaganie systemowe są minimalne – przynajmniej 1 GB RAM, system Windows 10 lub wyższy (Intel Core 2@1,6GHz, względnie zamiennik AMD), albo MacOS 10.11.6 i wyższy (Mac Intel CPU lub Apple Silicon). Sam proces instalacji wygląda nieco inaczej w przypadku Windows i MacOS, ale zaczyna się od ściągnięcia stosownej aplikacji ze strony producenta. Po otwarciu instalatora należy postępować zgodnie kolejnymi krokami, kończąc wszystko rejestracją produktu. Daje ona dostęp do aktualizacji oprogramowania interfejsu czy też wtyczek – zatem na pewno warto to zrobić.

Konstrukcja jest bardzo przemyślana i starannie wykonana, co gwarantuje trwałość i długie użytkowanie.

Interfejs oferuje cztery wejścia analogowe (ulokowane z tyłu gniazda Combo XLR/TRS, ich impedancja wynosi 3 kΩ dla sygnału mikrofonowego oraz 10 kΩ dla liniowego) i tyle torów audio z przedwzmacniaczami pochodzącymi ze znakomitej konsolety Audient ASP8024-HE. Każdy tor ma na panelu własną regulację poziomu, włącznik zasilania Phantom (48V), przełącznik czułości -10dB oraz aktywowany indywidualnie filtr górnoprzepustowy, który odcina poniżej 100 Hz. Co więcej – kanały 1 i 2 mają (rzecz nieczęsto spotykana) gniazda insert (symetryczne), pozwalające na podłączenie zewnętrznego procesora, zanim sygnał trafi do konwerterów A/D. Ponadto na tych kanałach można opcjonalnie skorzystać ze znajdujących się na ścianie przedniej wejść instrumentalnych JFET (niesymetrycznych o impedancji 1 MΩ). Preampy charakteryzują się doskonałymi parametrami, gwarantując dźwięk najwyższej jakości, o znakomitej dynamice, bez zniekształceń czy szumu. Deklarowany zakres regulacji czułości to 60 dB (od 0 do +60 dB dla wejść mikrofonowych i od -10 do +50 dB dla liniowych), zaś maksymalny poziom sygnału wejściowego wynosi +18 dBu (dla gniazd JFET to +10 dBu).

Na przedniej ścianie znajdziemy wejścia instrumentalne JFET oraz wyjścia słuchawkowe.

Znakomicie prezentuje się współczynnik tłumienia sygnału współbieżnego (CMRR), o wartości powyżej 80 dB przy 1 kHz. Pasmo przenoszenia obejmuje zakres od 10 Hz do 65 kHz (±0,5 dB). Oczywiście prawdziwe walory odczuwa się w dźwięku, nie liczbach, ale niektóre warto przytoczyć, by mieć świadomość, że w przypadku iD44 nie ma mowy o żadnym kompromisie. Dodajmy, że każdy z czterech kanałów ma po dwie diody Signal i Peak (w kolorach żółtym i czerwonym), zaś na sumie znajduje się diodowy wskaźnik (dwa tory po 8 diod) w zakresie od -36 do 0 dBfs. Minusem jest to, że przy bardzo jasnym oświetleniu są one niestety ledwo widoczne. Znajdujący się na panelu enkoder (z przyciskiem) spełnia kilka funkcji, przede wszystkim służąc do ustawania poziomu odsłuchów (głównego lub pomocniczego). Może jednak zostać wykorzystany do przewijania (tryb ScrollControl aktywowany przyciskiem ID) i kontroli różnych parametrów DAW, wtyczek – generalnie w taki sam sposób jak kółko w myszy. Na pokładzie iD44 znajdziemy także kilka przydatnych przycisków, jak tłumiące odsłuchy DIM (poziom redukcji sygnału określamy w programie iD) oraz wyciszające je CUT, czy dowolnie programowalne funkcyjne F1 – F3, którym możemy przypisać (w programowym edytorze) przełączanie odsłuchów, monofonizację sygnału czy odwracanie jego polaryzacji. Cennym dodatkiem jest także Talkback, użytkownik może przypisać tę funkcję dowolnemu kanałowi wejściowemu i za jednym naciśnięciem komunikować się ze znajdującym za przysłowiową szybą muzykiem.

Dwa gniazda słuchawkowe, z których pierwsze jest zdublowane (TRS zarówno 6,3 mm, jak i 3,5 mm)

Interfejs iD44 wyposażono w dwie pary stereofonicznych wyjść analogowych (TRS 6,3 mm), co sugeruje, że generalnie przeznaczony jest do pracy w standardzie dwukanałowym (stereo), w jakim wciąż powstaje większość nagrań dźwiękowych. Można zatem podłączyć dwie pary odsłuchów (główny i pomocniczy), względnie wykorzystać drugą parę do innych celów. Nie oznacza to jednak, że na tym kończą się łącza audio testowanego urządzenia, bowiem posiada ono także po dwie pary wejść i wyjść optycznych TOSLink, które mogą być wykorzystane jako stereofoniczne S/PDIF, albo wielokanałowe ADAT. W drugim wypadku każde z nich pozwala na transmisję 8 kanałów z częstotliwością 44,1 lub 48 kHz, względnie 4 z częstotliwością 88,2 lub 96 kHz. Oznacza to, że gniazda cyfrowe udostępniają nam maksymalnie 16 dodatkowych wejść i taką samą liczbę wyjść, co wygląda naprawdę imponująco. Dodajmy, że na ścianie przedniej znajdują się także dwa gniazda słuchawkowe, przy czym pierwsze z nich jest zdublowane (mamy tu TRS zarówno 6,3 mm, jak i 3,5 mm). Każde ma także swoją własną regulację poziomu. Omawiany interfejs wyposażono również w wyjście Word Clock (BNC), które transmituje sygnał cyfrowego zegara zgodny z częstotliwością pracy interfejsu. Można go zatem wykorzystać jako Master w łańcuchu cyfrowych urządzeń audio. Dopuszczalne są zresztą różne konfiguracje, co podkreśla uniwersalność iD44. Biorąc pod uwagę mnogość funkcji, wyposażenie w liczne wejścia i wyjścia, przedwzmacniacze z zasilaniem Phantom, oczywiste jest, że iD44 wymaga osobnego zasilania – w zestawie znajdziemy uniwersalny adapter z wymienną końcówką, by dopasować go do standardu obowiązującego w różnych krajach. I rzecz ciekawa – na ścianie tylnej mamy też włącznik sieciowy, nie zawsze spotykany nawet w interfejsach wysokiej klasy. Warto o nim pamiętać, bowiem wielu użytkowników przyzwyczaiło się do jego braku i zakłada że już samo włączenie listwy zasilającej i komputera załatwi sprawę – a tymczasem może nas czekać mała niespodzianka.

Na kanałach 1 i 2 można opcjonalnie skorzystać z wejść instrumentalnych JFET (niesymetrycznych o impedancji 1 MΩ).

Testowany interfejs jest bardzo solidnie wykonany, co gwarantuje długotrwałe użytkowanie bez żadnych problemów. Gniazda Combo, BNC oraz optyczne są przymocowane do obudowy, jedynie wyjścia liniowe, słuchawkowe i wejścia instrumentalne zamontowano na płytkach, ale zrobiono to na tyle porządnie, że raczej nie ma obaw. Potencjometry są solidne, nie kołyszą się, może minimalnie większy jest luz na dużym enkoderze. Przyciski, miniaturowe przełączniki także robią dobre wrażenie. No i naprawdę mocna, metalowa obudowa, podnosząca istotnie wagę całości, ale doskonale chroniąca elektronikę. Jedyną rzeczą, ale naprawdę o marginalnym znaczeniu, jest niczym niezabezpieczone gniazdo na zasilacz sieciowy. Często w przypadku urządzeń z podłączanym adapterem stosuje się element zabezpieczający kabel przez przypadkowym wyciągnięciem (np. w postaci ucha wokół którego owijamy kabel). Pozornie drobiazg, ale w studiu, w ferworze pracy, mogą się zdarzyć drobne wypadki. Wzornictwo jest kwestią indywidualnych preferencji, ale ciemniejszy odcień nowej generacji także wydaje się zmianą na lepsze. Nie będę tutaj zasypywać czytelników nadmiarem informacji technicznych, ale warto wspomnieć, że producent zastosował komponenty elektroniczne bardzo wysokiej jakości, gwarantujące znakomity dźwięk i parametry, a także bezproblemową pracę. Znakomicie wypadają konwertery A/D i D/A, a jak wiemy – proces zamiany sygnału analogowego na cyfrowy i odwrotnie jest zwykle kluczowy dla efektów pracy. W obu wypadkach maksymalny poziom wejściowy to + 18 dBu, poziom referencyjny +18 dBu, dynamika 120 dB dla A/D i 126 dB dla D/A (A-ważone). Pasmo przenoszenia zaczyna się od 10 Hz (±0,5 dB) i kończy teoretycznie na połowie wybranej częstotliwości próbkowania (zgodnie z regułą Nyquista).

Widok na ścianę tylną, na której znajduje się większość gniazd interfejsu.

Oprogramowanie
Zasadnicze konfigurowanie ustawień odbywa się w programie iD, który stanowi rodzaj softwarowego łącznika między samym interfejsem a podstawowym środowiskiem naszej pracy – w domyśle zatem, przede wszystkim, którymś z DAW. Producenci interfejsów mają zresztą różną filozofię – czasem takie edytory są bardzo skomplikowane, wielowarstwowe i choć oferują duże możliwości, wymagają pewnego czasu na opanowanie ich obsługi. Z drugiej strony stosowane są rozwiązania maksymalnie uproszczone, zakładające, że niemal wszystkie działania będą podejmowane w obrębie DAW, zaś ustawienia samego interfejsu sprowadzają się do jego inicjalnego skonfigurowania. W przypadku iD44 mamy do czynienia z czymś pośrednim – program iD na pewno wymaga zapoznania się z nim, ale nie jest zbyt skomplikowany i w dużej części intuicyjny. W skrócie rzecz ujmując, chodzi po prostu o ustalenie wewnętrznego obiegu sygnałów audio, komutacji (czyli ogólnie routingu), określenia, co ma się pojawić na fizycznych wyjściach, zarówno analogowych, jak i cyfrowych – jak sygnały wejściowe mają trafiać do DAW, jak mają być miksowane z tymi, które pochodzą ze ścieżek itd. Program iD pozwala na stworzenie 5 niezależnych miksów – głównego monitorowego (Master) oraz 4 dodatkowych (Cue), które mogą być np. indywidualnymi odsłuchami dla każdego muzyka biorącego udział w sesji nagraniowej itp. Każdy z tych miksów ma swoją zakładkę i w niej określamy jaki sygnał i z jakim poziomem ma się w nich pojawić. Użytkownik ma do dyspozycji trzy rodzaje sygnałów – z wejść analogowych, cyfrowych a także 8 powrotów z DAW (innymi słowy są to sygnały pochodzące ze ścieżek, wirtualnych miksów, submiksów itp.).

Mimo kompaktowych rozmiarów interfejs wydaje się bardzo solidny, co sprawia metalowa obudowa czy doskonałe spasowanie elementów.

Grafika odwołuje się do sprzętu i symbolizuje kanał miksera, z potencjometrami panoramy, tłumikiem – co także ułatwia pracę. W ramach kanału mamy do dyspozycji typowe funkcje, jak Solo, Mute, grupowanie stereo, a nawet (co bywa bardzo przydatne) odwracanie fazy. Jest także miernik wysterowania, dzięki któremu możemy monitorować poziom każdego sygnału we wszystkich miksach. W panelu systemowym (kolejnym oknie) konfigurujemy kluczowe ustawienia interfejsu, jak źródło zegara, format gniazd cyfrowych (ADAT lub S/PDIF) – a przede wszystkim wewnętrzne połączenia i adresowanie sygnałów audio (routing). Tutaj określamy do których wyjść analogowych i cyfrowych mają być skierowane sygnały z wymienionych przed chwilą 5 miksów, a ponadto grupy ALT (dodatkowy odsłuch o ustalonym osobno poziomie) oraz DAW THRU – ten ostatni sygnał to bezpośrednie wyjście z DAW, zatem z niezmienionym poziomem (co nie dotyczy jedynie wyjścia słuchawkowego) – po prostu słyszymy to, co oryginalnie wychodzi z projektu w naszym programie. Obsługa w ramach iD dość szybko okaże się całkiem prosta i – powtórzmy to kluczowe słowo – intuicyjna, w czym bardzo pomaga wizualne podobieństwo grafiki do sprzętowego miksera. Każdy użytkownik dość szybko się w tym odnajdzie. W programie iD określamy także wiele innych kwestii, jak pochodzenie sygnału Talkback, czyli kanału łączności z wykonawcą. Ponadto możemy zapisać nasze ustawienia, dokonać aktualizacji systemu operacyjnego samego interfejsu itp.

Audient iD44 nie tylko oferuje znakomitą jakość dźwięku, ale charakteryzuje się przy tym eleganckim wzornictwem.

Audient iD44 w praktyce
Pierwsza generacja interfejsu zebrała znakomite opinie, a uaktualniona (i obecnie omawiana) sprawiła, że niektóre parametry jeszcze poprawiono, co podniosło walory znakomitego przecież narzędzia. Aczkolwiek wydaje się, że głównym adresatem urządzenia są studia domowe czy mniejsze pracownie, w istocie jest to bardzo zaawansowany i oferujący ogromne możliwości interfejs audio wysokiej jakości – z dużą liczbą wejść i wyjść. Oczywiście, chcąc w pełni wykorzystać jego możliwości niezbędne będą dodatkowe urządzenia z łączami ADAT, bo tylko wtedy będziemy mieć do dyspozycji wszystkie wejścia i wyjścia – a jest ich naprawdę sporo, więc niemal każda konfiguracja jaka przyjdzie nam do głowy będzie do zrealizowania. Z tego względu jest to propozycja zdecydowanie dla tych, którzy dodatkowe peryferia ADAT mają, względnie planują je zainstalować. Reasumując, iD44 sprawdzi się nawet w większych studiach, gdzie będzie zachodzić konieczność równoczesnego nagrywania z wielu źródeł, miksowania różnych sygnałów, tworzenia kilku indywidualnych odsłuchów itd. Zaletą jest także łatwość obsługi i grafika programu edycyjnego odwołująca się do mikserów – jeśli nawet w studiu pojawi się realizator z zewnątrz, to dość szybko opanuje nowe narzędzie, łatwo będzie mu pokazać, co i gdzie się znajduje, a także jak się konfiguruje wewnętrzne połączenia. Audient iD44 łatwo integruje się ze wszystkimi DAW, zresztą w instrukcji obsługi (pełna wersja dostępna jest tylko w postaci pliku PDF na stronie producenta) opisano konfigurację w przypadku Pro Tools, Logic, Cubase/Nuendo i Ableton Live. Szkoda jedynie, że zabrakło paragrafu dotyczącego Reapera, cieszącego się rosnącą popularnością, nawet w naprawdę dużych studiach nagraniowych. Ale również integracja z nim nie stanowi żadnego problemu. Cenną funkcją (dodaną w nowej wersji), zwłaszcza w obecnych czasach, jest Audio Loop-back, która pozwala na takie skonfigurowanie wirtualnych połączeń, by umożliwić nagrywanie, względnie transmisję dźwięku z dowolnej aplikacji w komputerze poprzez przesłanie go do programu do streamingu. Docenią to osoby grające online, także z muzykami znajdującymi się w zupełnie innych miejscach, czy też nadające różne treści na żywo, jako vlogi, podcasty, audycje radiowe itp.

Interfejs audio Audient iD44 (zdjęcie producenta)

Podsumowanie
Audient udoskonalił swój flagowy interfejs, wyposażył w parę nowych elementów (jak funkcja Audio Loop-back), a przy okazji zmienił nieco kolorystykę i wzornictwo – zdaniem piszącego tego słowa zdecydowanie na korzyść. Mamy więc do czynienia z zaawansowaną, wysokiej jakości konstrukcją, która wykorzystuje znakomite komponenty, jest bardzo solidna i trwała. A przy tym gwarantuje uzyskanie dźwięku na bardzo wysokim poziomie – dużą zasługę mają w tym także zastosowane przedwzmacniacze, bardzo precyzyjne, wiernie oddające każdy niuans dźwiękowy, a przy tym dość ostre, dynamiczne. Osoby lubiące wycisnąć z dźwięku drapieżność, wyrazistość powinny docenić tę cechę. Częstotliwość pracy kończy się na 96 kHz, ale to naprawdę w ogromnej większości wypadków absolutnie wystarczy. Dodajmy do tego dużą liczbę wejść i wyjść, a to wszystko w dość kompaktowym pudełku, przyjazny w obsłudze program do edycji, podstawowe funkcje i ustawienia dostępne na panelu w postaci fizycznych manipulatorów czy wreszcie solidne wykonanie i naprawdę atrakcyjną cenę – a otrzymamy przepis na rynkowy sukces. Audient iD44 to z pewnością interfejs, na który warto zwrócić uwagę.

Tekst i zdjęcia: Dariusz Mazurowski, Muzyka i Technologia