Maciek Gołyźniak, perkusista m.in. w zespołach Moniki Brodki i Sorry Boys, od pierwszego wejrzenia, a raczej wsłuchania zapałał miłością do nowego mikrofonu wielkomembranowego AKG C314.

Maciek Gołyźniak, perkusista m.in. w zespołach Moniki Brodki i Sorry Boys, od pierwszego wejrzenia, a raczej wsłuchania zapałał miłością do nowego mikrofonu wielkomembranowego AKG C314.  Oto jak wyraził swoją fascynację tym urządzeniem: „Zawsze interesowały mnie wszystkie aspekty mojego brzmienia. Bardzo nie lubię przypadkowych setupów na scenie. Uważam dbanie o to za element mojej pracy. Dlatego od dawna planowałem użycie wielkomembranowych, pojemnościowych mikrofonów w szerszym zakresie niż tylko na overhead. Co więcej, w związku z tym, że korzystam z bardzo szczegółowego monitora dousznego, wszelkie niuanse brzmienia zaczęły być dla mnie jeszcze bardziej istotne. Nie bez znaczenia jest też fakt, że jestem brzmieniowym purystą, a trudno wyobrazić sobie lepszy sposób na oddanie naturalnego brzmienia instrumentu niż wielka membrana. Sporo rozmawiałem z kolegami – z Marcinem Lampkowskim, Krzyskiem Kuźbikiem, Bartkiem Kurkowskim, doświadczonymi realizatorami, i podjąłem decyzję o wejściu w wielką membranę.  Dlaczego C314? Zależało mi szczególnie na mikrofonie do tomu i floor tomu. Te elementy zestawu traktowane są zwykle po macoszemu, co jest dość irytujące i błędne. Klasyczna 414 wydawała się być sporą ekstrawagancją, natomiast C314 natychmiast przykuł moją uwagę. Jestem w tym mikrofonie absolutnie zakochany. Po pierwszym wysunięciu suwaka wszystko było jasne. Membrana z 414 robi różnicę. Cztery charakterystyki, filtr… Nie wspominając o tym, że jest po prostu piękny. Nie bez znaczenia jest też cena tego mikrofonu. Jestem pewien, że niedługo będzie to absolutny standard. Zresztą spotykam go już na scenach, będąc w trasie z Brodką, coraz częściej”.

Tagi:

akg