Mieć wszystko pod ręką – oto uniwersalna droga do sukcesu, jakim jest sprawna realizacja techniczna. Nie ma znaczenia, czy mamy do czynienia z obsługą wizualizacji, tworzeniem grafiki czy sterowaniem maszyn budowlanych. W każdym przypadku funkcje najczęściej używane powinny być maksymalnie skupione pod palcami, a jednocześnie rozłożone w najbardziej ergonomiczny sposób. Ponadto, przy używaniu wielu narzędzi najistotniejszą kwestią jest ich współpraca, która w praktyce pozwala z działania 1+1 otrzymać sumę wyższą, niż wynikałoby to z praw matematycznych. Nie inaczej jest w przypadku realizacji dźwięku, a w szczególności gdy jednocześnie użytkownik zaangażowany jest w tworzenie treści na żywo. Wtedy całość obsługi powinna być pieczołowicie przygotowana i możliwa do wykonywania w niemal mechaniczny, nieangażujący zbyt wielu zmysłów sposób. 

Firma TASCAM, powszechnie rozpoznawalna jako producent urządzeń do obsługi szeroko pojętego dźwięku, dodała do swojej oferty urządzenie na miarę współczesnych, internetowo-streamingowych czasów. Jest to w dużym uproszczeniu konsoleta służąca do miksowania dźwięku, ale zaimplementowane w niej funkcje pozwalają na jej zastosowanie w bardzo konkretnych formach realizacji, jakimi są: obsługa internetowych konferencji, podcastów, wydarzeń wirtualnych, hybrydowych – słowem wszystkich tych, które w dobie obecnych ograniczeń bardzo się rozwinęły i zapewne na stałe staną się równoważną częścią nagłośnieniowego rynku.

Shure natomiast zyskał wiele lat temu miano profesjonalnej marki, produkującej wysokiej klasy sprzęt audio, ze szczególnym nastawieniem na podgrupę mikrofonów scenicznych i studyjnych. Szczególnym uznaniem cieszy się już od wielu lat model SM7, który ma szczególne miejsce w historii muzyki i broadcastu. Marka Shure jednak, podążając za potrzebą rynku, postanowiła oddać w ręce użytkowników mikrofon o podobnych właściwościach, ale dostosowany do zasobności portfeli i potrzeb mniejszych studiów lub prywatnych twórców multimedialnych.

Tascam Mixcast 4

Mixcast 4 – wygląd i funkcje
Panel frontowy konsolety wyposażono w osiem potencjometrów suwakowych, z których pierwsze cztery służą do regulacji poziomu głośności kanałów wejściowych, opartych o złącza combo XLR/TRS. Wejścia te służą do obsługi sygnałów mikrofonowych lub liniowych. Kolejny suwak obsługuje poziom głośności sygnału pobranego z komputera. Konsoleta służy również jako prosty interfejs USB, pozwalający na odbieranie i wysyłanie dźwięku. Szósty regulator obsługuje poziom głośności sygnału wejściowego z telefonu, który podłączyć można dzięki zastosowaniu gniazda TRRS. Gniazdo tego typu pozwala na podłączenie telefonu lub innego urządzenia, za pomocą którego odbywać się może rozmowa z wykorzystaniem programów takich jak Skype, Teams, Zoom itd. Zapewne najczęściej używanym kanałem do rozmów zdalnych będzie ten wykorzystujący wspomniany port USB, ale funkcja w postaci obsługi połączeń z prelegentami z innych miejsc świata poprzez wykorzystanie gniazda TRRS jest dużym atutem i rozszerzeniem zastosowania i za to należy się plus. Kolejny potencjometr suwakowy reguluje głośność urządzenia połączonego poprzez wbudowany moduł Bluetooth, który również znajduje coraz szersze zastosowanie w różnego typu wydarzeniach. Można za jego pomocą podłączyć bezprzewodowo np. urządzenie, które dostarczy podkład muzyczny realizacji itd. itp. Ostatnim suwakiem obsługujemy niezwykle pomysłowo zaimplementowany do niniejszego urządzenia moduł padów wyzwalających sygnały dźwiękowe. W dostępnych pod ręką ośmiu przyciskach, przypominających te stosowane w samplerach, można zaprogramować dowolne dźwięki, pozwalające na szybki dostęp do jingli, muzyki intro, outro itd. Każdy, kto choć raz został na evencie zasypany plikami dźwiękowymi na ostatnią chwilę, doceni ten przyjazny system konfigurowalnych padów w liczbie 64 sztuk (8 banków po 8 przycisków).

Przycisk Talkback sprawdza się w momencie, w którym chcemy tylko do uszu uczestników podać ważną informację, niebędącą częścią szyny do streamu. (fot. A. Skowroński – Muzyka i Technologia)

Ponad opisywanymi potencjometrami znajdują się dedykowane do każdego kanału przyciski Solo i Mute. Ich opis mówi sam za siebie, ale warto wiedzieć, że Mute nie tylko wycisza dany kanał z transmisji, ale również wyłącza go z nagrania dokonywanego bezpośrednio na urządzeniu. Mixcast 4 bowiem pozwala dokonywać zapisu dźwiękowego zarówno jako miks stereo, jak i w formie wielokanałowej, umożliwiającej późniejszą edycję i obróbkę w programach zewnętrznych. Pięć potencjometrów obrotowych na górze urządzenia służy kolejno do regulacji poziomu głośności sygnału wyjściowego na odsłuch oraz do dopasowania poziomów głośności aż czterech dostępnych szyn słuchawkowych. Wyjścia te bardzo ułatwią dopasowanie poziomów monitoringu w przypadku transmisji z rozmówcami, a dodatkowy przycisk po lewej stronie, o nazwie Talkback pozwala na dyskretne wysłanie sygnału z mikrofonu numer 1 tylko „do ucha”, w celu przekazania informacji podczas realizacji.

Świetnym rozwiązaniem są wbudowane w Mixcast 4 pady, które pozwalają na wyzwalanie sygnałów dźwiękowych podczas realizacji. (fot. A. Skowroński – Muzyka i Technologia)

Poniżej sekcji odsłuchów znajduje się seria przycisków transportu do obsługi nagrań. Przycisk Play, którego brak na pierwszy rzut oka, ukryto w menu ekranu, gdyż przeglądanie nagrania, według producenta, jest kwestią, którą można wykonać na spokojnie, patrząc na urządzenie, a podczas realizacji mógłby tylko zająć miejsce na panelu potrzebne na ważniejsze funkcje lub zaburzyć swoją obecnością możliwość „bezwzrokowej” obsługi. Ekran o przekątnej 5 cali tuż po włączeniu Mixcast 4 sprawnie prowadzi nawet mało zaawansowanego użytkownika przez informacje o wstępnej konfiguracji, umożliwiającej przystąpienie do pracy. Nie każdy Youtuber, Streamer czy prowadzący audycję musi być doktorem nauk dźwiękowych, dlatego też łatwość rozpoczęcia pracy z niniejszym produktem prawdopodobnie widniała na górze listy priorytetów producenta. Ekran ma proste menu, pozwalające rozwinąć skrzydła konfiguracyjne i edycyjne w zakresie m.in. korekcji barwowej. Zawiera opis dźwięków ukrytych pod padami, o których wspomniałem wcześniej. W podstawowym widoku wyświetla również poziomy wejściowe poszczególnych kanałów w celu monitorowania ich wysterowania.

Mixcast 4 – tylny panel

Panel tylny Mixcast 4 oferuje komplet przyłączy i gniazd wejściowych. Połączenie urządzenia z komputerem odbywa się poprzez gniazdo USB typu C. Z tyłu znajduje się również gniazdo kart SD, na których zapisywane są nagrania. Warto wspomnieć, że kanał oznaczony ikoną telefonu na panelu frontowym pozwala na podłączenie urządzenia wymiennie poprzez gniazdo TRRS 3,4 mm lub przez użycie gniazd TRS 6,3 mm w liczbie dwóch sztuk (LR). Również na przedniej części urządzenia umieszczono gniazdo TRRS. Jest to swego rodzaju ukłon w stronę streamerów gamingowych, którzy obecnie stanowią bardzo dużą, prężnie rozwijającą się grupę, a którym również zależy na dostarczaniu coraz lepszych materiałów, w coraz lepszej jakości. W praktyce podłączenie zestawu słuchawek z mikrofonem, a następnie przełączenie w menu wejścia numer 1 na opcję „front”, przypisuje to właśnie wejście do kanału pierwszego.

Mikrofon MV7X wzorowany jest na kultowym SM7B, ale jego cena dostosowana jest do mniej zasobnych portfeli, których właściciele nadal dążą do wysokiej jakości sygnału audio. (fot. A. Skowroński – Muzyka i Technologia)

Shure MV7X
Jakość wykonania tego mikrofonu oraz uchwytu, który w zasadzie stanowi jego integralną część, jest bezkompromisowa. Biorąc pod uwagę cenę niniejszej produktu, dostajemy przetwornik starannie zabezpieczony aluminiową obudową, której jedynym akcentem z tworzywa sztucznego jest pierścień z logo firmy. Uchwyt również prezentuje się bardzo dobrze. Regulacja położenia odbywa się płynnie, a wykonanie zwiastuje długie lata bezproblemowego działania. Filtr piankowy na froncie mikrofonu jest bardzo gruby, a ukryty pod nim metalowy grill, zawierający dodatkową gąbkę, może oznaczać brak konieczności dokonywania inwestycji w dodatkowe pop-filtry. Przetwornik dynamiczny o charakterystyce kardioidalnej, według pomiarów, oferuje pasmo przenoszenia od 50 Hz do 16 KHz, co w przypadku ludzkiego głosu jest oczywiście zakresem wystarczającym, pod warunkiem jego odpowiedniego przetwarzania. Względem starszego brata, czyli MV7, nowy MV7X, nie ma złącza USB, które pozwala „zaoszczędzić” kanał wejściowy interfejsu audio, co należy wziąć pod uwagę podczas zakupu. Jednak w przypadku tego testu, w którym skupiałem się na zestawie z konsoletą Mixcast 4, z którym oba urządzenia stanowić mają dobra komplementarne, nie jest to problem, a pozwala na pewne oszczędności finansowe.

Jakość wykonania mikrofonu oraz uchwytu, który w zasadzie stanowi jego integralną część, jest bezkompromisowa. (fot. A. Skowroński – Muzyka i Technologia)

Zestaw TASCAM Mixcast 4 i Shure MV7X w praktyce
Konfiguracja Mixcast 4 jest bardzo intuicyjna, a samo urządzenia po dokonaniu dopasowania poziomów wejściowych jest gotowe do niemal natychmiastowego użycia. Mikser, bo tak w zasadzie mimo wszystko należy określić niniejsze urządzenie, po odpowiednim przygotowaniu, szczególnie w zakresie wgrania i dopasowania dźwięków do odpowiednich padów, jest prosty w użyciu, a ułożenie regulatorów i funkcji jest bardzo ergonomiczne. Wygoda płynąca z możliwość wprowadzenia i wyprowadzenia sygnałów zdalnych połączeń za pomocą dostępnych modułów Bluetooth, USB oraz złącza TRRS sprawia, że nawet w ostatniej chwili użytkownik jest w stanie odpowiednio zaplanować realizację pod względem połączeń z gośćmi po drugiej stronie Internetu. Konsoleta, w przypadku połączeń zdalnych, automatycznie tworzy tzw. Mix-minus, który pozwala na bezproblemowe przeprowadzenie rozmów z prelegentami, gośćmi audycji itd. Pamiętać należy, że dla połączenia USB, należy tę opcję aktywować w menu urządzenia. Co zaś tyczy się współpracy z mikrofonem MV7X, to już od samego początku widać, że oba produkty świetnie się uzupełniają. Wysterowanie Shure’a za pomocą preampu konsolety jest proste. Nie brakuje zapasu mocy, nawet gdy usta osoby mówiącej są dość daleko od samego przetwornika. Oczywiście, mówimy o zakresie do 20 cm, ponieważ powyżej tej odległości natura kardioidalna i efekt zbliżeniowy obniżający ilość niskich tonów sygnału zaczynają być problematyczne.

W wypadku TASCAM Mixcast 4 użytkownik otrzymuje w jednym spójnym, wytrzymałym urządzeniu kompletny system realizacji, nie tylko pozwalający dopasować poziomy głosów gości obecnych w studiu i gości zdalnych, ale też efektywnie je monitorować.

Barwa MV7X świetnie daje się kontrolować przez zastosowanie prostej regulacji na poziomie Mixcast 4, który pozwala na dwupasmową korekcję oraz opcję dodania najwyższych częstotliwości za pomocą wbudowanego excitera. Również procesor dynamiki, w postaci kompresora, zarówno w formie szybkich presetów „soft” i „hard”, jak i przy dokonywaniu bardziej precyzyjnych zabiegów w trybie zaawansowanym świetnie radzi sobie z sygnałem. W praktyce można za pomocą kilku dosłownie ruchów „ukręcić” szeroki wachlarz brzmień mikrofonu, który pasować będzie do tworzonych treści. Poza klasycznymi procesorami edycji barwy, wzbogaconymi ponadto o świetnie działającą bramkę szumów oraz szczególnie mile widziany i ratujący „życie” w przypadku szeleszczącego języka polskiego de-esser, producent zdecydował się na dodanie dwóch procesorów efektowych. Są to efekty typu reverb i pitch shifter, które opatrzono możliwością prostej regulacji, aby móc uzyskać pożądany rodzaj brzmienia. Innowacyjnym rozwiązaniem jest możliwość ich chwilowego włączenia na wybranym kanale poprzez odpowiednią konfigurację banku padów. Można w ten sposób okrasić danym efektem jedynie pojedyncze frazy lub fragmenty i dzięki temu np. podkreślić jego wagę. Przeprowadzanie rozmów z gośćmi, gdy tacy dostępni są stacjonarnie lub zdalnie, jest bardzo komfortowe, a do tego komfortu przyczynia się dodatkowo przycisk Talkback, który pozwala na dyskretną moderację rozmowy, kierując pierwszy kanał konsolety tylko do uszu uczestników. Przycisk ten dostępny jest w na tyle dobrym miejscu, że pewne sugestie, uwagi i informacje można podawać bardzo szybko, niemal niezauważalnie. Ogólnie obsługa całego systemu jest intuicyjna i łatwa. Układ regulacji i funkcji jest rozplanowany świetnie i po dojściu do wprawy pozwala bez użycia zmysłu wzroku obsłużyć niektóre wydarzenia na kilka osób w studiu oraz parę rozmów zdalnych i zarządzanie sygnałami dźwiękowymi.

W porównaniu do starszego brata, czyli MV7, nowy MV7X nie ma złącza USB. (fot. A. Skowroński – Muzyka i Technologia)

Po zakończeniu nagrań lub transmisji przychodzi często czas na edycję i postprodukcję materiału. Istotną rolę odgrywać może w tym procesie oprogramowanie stworzone do tego typu zadań, w postaci TASCAM Podcast Editor. Jest to aplikacja dostępna dla środowisk Windows, macOS, IOS i Android, która pełni rolę intuicyjnego w obsłudze programu DAW. Od zaawansowanych programów odróżnia ją szereg szybko dostępnych funkcji, dzięki którym praca przebiega jeszcze szybciej, ponieważ producent skupił się przede wszystkim na tym, aby podstawowe narzędzia edycyjne, związane z montażem i przygotowaniem ścieżek, były jak najbardziej wyciągnięte na wierzch, łącznie z możliwością eksportu plików w odpowiednich formatach, w zależności od przeznaczenia.

Trzeba przyznać, że oba produkty świetnie się uzupełniają. Wysterowanie Shure’a za pomocą preampu konsolety jest proste. Nie brakuje zapasu mocy, nawet gdy usta osoby mówiącej są dość daleko od samego przetwornika. (fot. A. Skowroński – Muzyka i Technologia)

Podsumowanie
Tworząc studio streamingowe lub obsługując konferencje od strony nagłośnienia, bardzo często należy mieć pod ręką kilka urządzeń, wykonujących poszczególne funkcje. W wypadku TASCAM Mixcast 4 użytkownik otrzymuje w jednym spójnym, wytrzymałym urządzeniu kompletny system realizacji, nie tylko pozwalający dopasować poziomy głosów gości obecnych w studiu i gości zdalnych, ale też efektywnie je monitorować. W łatwy sposób pozwala konfigurować połączenia dzięki udostępnieniu uniwersalnych modułów takich jak Bluetooth. System TASCAM Mixcast 4 pozwala również na szybką konfigurację dźwięków, które są dostępne cały czas pod ręką. Ergonomia i zagospodarowanie panelu umożliwiają wygodną, bezproblemową pracę zarówno realizatorom, jak i prowadzącemu wydarzenia. W tandemie z mikrofonem Shure MV7X może stanowić samowystarczalny ekosystem podcastowy lub produkcyjny w zakresie przeprowadzania rozmów i audycji. Rynek podcastowy jest wciąż w fazie wzrostowej i jest to jedna z tych fal, z którą warto płynąć, jeśli realnie myśli się o pozostaniu na bieżąco z rozwojem branży audiowizualnej.

Tekst: Andrzej Skowroński, Muzyka i Technologia