Kiedy na stacku zaczyna brakować miejsca.

Koncerty polskich artystów swoim poziomem coraz bardziej przypominają zachodnie standardy. Realizatorzy wożą ze sobą już nie tylko multitool i parę przejściówek. Dziś nikogo już nie dziwi ekipa przyjeżdżająca z własnymi mikrofonami, systemami pomiarowymi, mikserami, stageboksami, a nawet statywami czy przewodami. Efektem tego progresu jest coraz mniej miejsca na FOH, stacku monitorowym, wingach scenicznych. Uzasadnionym staje się pytanie, czy warto zabierać ze sobą duży mikser tylko po to, by był matrycą dla zazwyczaj kompaktowych mikserów zespołowych.

Z odpowiedzią przychodzą inżynierowie firmy XTA, oferując przełącznik konsolet MX24 zamknięty w obudowie rack wysokości 2U. Umożliwia on wybór między czterema sygnałami wejściowymi (np. L, R, FF, SUB) z dwóch konsolet A/B. Występuje on w dwóch wersjach. MX24A poza domeną analogową pracuje także w domenie cyfrowej w standardzie AES, natomiast MX24D w standardzie Dante. Daje to możliwość obsługi dwóch konsolet z sygnałami reduntantnymi lub czterech bez redundancji. Dodatkowo użytkownik ma do dyspozycji wejście mikrofonowe, wejście liniowe stereo typu Bacground Music, a także wyjście słuchawkowe do monitorowania poszczególnych kanałów. Bardzo praktyczne i przemyślane urządzenie ma szanse zagościć w wielu firmach nagłośnieniowych.