„Ekspansję czas zacząć” – powiedziała w styczniu 2018 grupa ludzi gdzieś w Kalifornii. Te słowa wcielono w życie szybciej niż niejedna konkurencyjna firma zdążyła zorientować się, że oto na horyzoncie pojawia się armia bliskopolowych odsłuchów, gotowych walczyć o miano wysokiej jakości produktów, skrojonych pod portfel niemal każdego realizatora zwracającego uwagę na każdy soniczny detal. Ale na tym nie koniec, bo firma Kali Audio nie zamierzała zagospodarować tylko jednego segmentu rynku. Na drugim planie produkcyjnego pola pojawiła się bowiem kolejna konstrukcja, a mianowicie przystosowany do zastosowań w średnim polu model IN-5, który ma za zadanie dostarczyć wysokiej jakości dźwięk w studiach o większej kubaturze.

Kali Audio In-5 jest modelem trójdrożnym, którego zastosowanie jest bardzo konkretnie określone. Z informacji prasowych wynika, że producent odradza stosowania niniejszych zestawów do odsłuchu w bliskim polu, ponieważ w ofercie ma bardziej stosowne do tego celu modele serii LP (LP-6 i LP-8). Zainteresowanych monitorami do mniejszych studiów zachęcamy do testów przede wszystkim tych starszych, ale świetnych modeli. Jeśli jednak dysponujesz studiem o większym rozmiarze lub masz potrzebę umieszczenia zestawów do monitoringu dźwięku w dalszej odległości, ten test jest dla Ciebie.

Membrany głośników w modelu IN-5 zostały zmodernizowane, a nowe materiały zapewniają jeszcze większą niezawodność.

Wygląd
Wszystkie produkty Kali Audio czerpią inspirację z konserwatywnych źródeł w kwestii wyglądu zewnętrznego. IN-5 nie jest wyjątkiem. Nie są to spektakularnie powyginane, osobliwie rzeźbione, ani dłutowane dzieła sztuki, a wyglądające bardzo klasycznie, pokryte czarnym, półmatowym lakierem głośniki, których kształt jest dziełem ewolucji, a nie rewolucji. Ot prostopadłościan o wymiarach zewnętrznych 282 mm x 206 mm w podstawie i wysokości 382 mm. Nie są to zatem duże konstrukcje. Wręcz należy podkreślić kolejny raz kwestię wcześniejszą, aby nie mylić ich z produktami używanymi do odsłuchu w polu bliskim, mimo kubatury, która może okazać się odpowiednia, aby uplasować je np. na biurku niewielkiego studia. W obudowie zawarte są aż trzy przetworniki, co czyni całość trójdrożnym systemem audio, wzbogaconym dodatkowo o wylot bass reflex, uplasowany na przedniej części zestawu. Najniższe pasmo „obsługiwane jest” przez przetwornik niskotonowy o średnicy 5 cali (skąd nazwa modelu wzięła swój sufiks), natomiast piętro wyżej znajdują się dwa współosiowe przetworniki. Jeden z nich, o średnicy 4 cale, odpowiedzialny za przetwarzanie pasma średniego, a drugi, biorący na swe barki najwyższe tony, o jednocalowej średnicy. Pod całością został umieszczony, wspomniany wcześniej, jakby lekko „uśmiechnięty” bass reflex. Dioda LED, znajdująca się między przetwornikami, sygnalizuje status aktywności, co zdecydowanie może ułatwić realizatorom rozwiązywanie problemu braku dźwięku. Rada dnia: gdy dioda nie świeci, należy podłączyć i włączyć urządzenie, a nie przetrząsać zakamarki routingu w DAW.

Tylny panel jest prosty, ergonomicznie rozplanowany i zapewnia możliwość podłączenia zestawu zarówno poprzez wykorzystanie gniazd XLR, jak i TRS oraz RCA

Tył monitora IN-5 również wygląda znajomo dla tych, którzy zetknęli się wcześniej z produktami Kali Audio. Poza oczywistym zestawem gniazd wejściowych (do wyboru użytkownika oddano gniazdo RCA, TRS oraz XLR), znajduje się tu gniazdo zasilania, włącznik oraz regulator głośności w zakresie „cisza absolutna” -> +6dB. Jednak najistotniejszym miejscem, na które należy kierować wzrok, jest obrazkowa instrukcja obsługi z sekcją przełączników dipswitch. Ma ona, jeśli nie w pełni, to w ogromnym stopniu, ułatwić realizatorowi dopasowanie charakteru brzmieniowego zestawu, nie tylko do preferencji, ale do sposobu montażu lub ułożenia głośników w różnego typu warunkach odsłuchowych. W praktyce należy uplasować monitory we właściwym miejscu studia, zerknąć na tył obudowy, wybrać rysunek najbardziej zbliżony do sytuacji, a następnie za pomocą przełączników wybrać odpowiedni preset. Różnice między poszczególnymi ustawieniami potrafią być dość znaczne, więc warto zwrócić uwagę na to, jak zmienia się brzmienie zestawu. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby poeksperymentować z ustawieniami, lub nawet wywrócić je do góry nogami, ale należy robić to w pełni świadomie i, w moim odczuciu, zawsze wychodząc od bazowego ustawienia, zgodnego z instrukcją obrazkową. Podbicie lub tłumienie zarówno niskich, jak i wysokich częstotliwości (w zakresie +/-2dB) można dokonać niezależnymi przełączkami, przez co wariacji brzmieniowych otrzymujemy naprawdę dużo. Monitory IN-5 można również położyć na długiej ściance, co należy uwzględnić, wybierając odpowiedni preset, jednak Kali Audio wyraźnie w instrukcji informuje, że to pół metra odległości, w pozycji pionowej, na statywie, to) „Idealna pozycja głośnika” (cytat w przekładzie autora testu.

Za przetwarzanie niskiego pasma odpowiedzialny jest przetwornik 5-calowy, napędzany wzmacniaczem o mocy 80 W.

Parametry
Wspomniałem o trzech przetwornikach, którymi dysponuje zestaw Kali Audio. W praktyce każdy z nich zasilany jest osobnym wzmacniaczem, przy czym niskotonowa sekcja ma do swojej własnej dyspozycji 80 W, a przetworniki koaksjalne po 40 W na każdy z nich. Czy to wystarczająca ilość? Zdecydowanie tak. Czasy majoryzacji znaczenia mocy w głośnikach minęły bezpowrotnie i nie należy patrzeć na ten parametr jak na wymierną wartość całej konstrukcji. Producent deklaruje pasmo przenoszenia od 47 Hz do 21 KHz, przy restrykcyjnych widełkach 3 dB. Natomiast przy nieco bardziej pobłażliwych 10 dB spadkach obiecuje, że jego najnowszy produkt dotknie od dołu aż 39 Hz. „Aż” nie jest użyte bez powodu. Pamiętajmy o tym, że niskotonowy przetwornik ma zaledwie 5 cali. Wynik więc jest imponujący. Ma to na pewno związek z faktem użycia większej ilości driverów, ponieważ praca tego najniższego kończy się przy około 280 Hz. W tych rejonach swoje zadanie rozpoczyna średniotonowy przetwornik. Podział częstotliwości na linii średnica-góra ma swoje miejsce w okolicach 2800 Hz. Cały zestaw ma jasno wydzielone obowiązki, napędzany jest dobrej jakości wzmacniaczami, to dzięki temu jego maksymalny SPL sięgać może 115 dB.

Producent zadbał o to, aby wsłuchać się w głos użytkowników, którzy do tej pory wykorzystywali produkty Kali Audio w swoich studiach. Nowa konstrukcja to tzw. 2nd Wave, czyli seria ulepszeń i poprawek względem poprzedniej serii produktów IN-8. Przede wszystkim obecnie obniżono znacznie poziom szumów własnych o 12 dB. Była to kwestia często poruszana przy okazji poprzednich konstrukcji. Postanowiono więc ją raz na zawsze rozwiązać. Przearanżowany został procesor DSP, który jest obecnie jeszcze bardziej precyzyjny, szczególnie w zakresie wysokich tonów. Nowa jest też konstrukcja woofera oraz przetwornika średniotonowego, którego obecna budowa wymaga użycia mniejszej ilości materiału. Dzięki temu są one szybsze i bardziej precyzyjne w przekazywaniu transjentów, a sumarycznie dźwięk wydobywający się z IN-5 ma mniej zniekształceń (>0,3% zniekształceń powyżej 400 Hz, względem 1,1% w pierwszej generacji monitorów IN od KALI AUDIO).

Wylot bass reflex usytuowany jest w przedniej części obudowy.

Test praktyczny
Nie ukrywam, że znam walory brzmieniowe odsłuchów bliskiego pola od Kali Audio. W dużym skrócie są to głośniki, którym można zaufać, niezależnie od tego, czy inwestorem jest profesjonalny realizator dźwięku, muzyk czy po prostu pasjonat muzyki. W przypadku IN-5 najistotniejsza jest ich „średnio polowa” natura. Przede wszystkim są to monitory wystarczająco głośne, aby zadowolić każdego, kto wymaga przynajmniej raz na jakiś czas skupić się na szczegółach miksu, słuchając go na rozkręconym zestawie. Monitory nie mają tendencji do zapychania się, nie tracą swojej dynamiki i szczegółowości, dostarczając nawet na wysokim poziomie mocy równie wysoki poziom  jakości. Producent sugeruje w instrukcji, że optymalną odległością od uszu realizatora jest zakres 0,2 m do 2,2 m, jednak ja osobiście zostawiłbym tę minimalną wartość jedynie ludziom, którzy są krótkowidzami i chcą się upewnić, że dioda LED nadal świeci. Test wykazał, że to odległości powyżej metra lub wręcz 1,5 metra od głośnika, pozwalają całości konstrukcji lśnić barwowo w pełni. Ma to związek z bardziej spójnym docieraniem fal dźwiękowych do naszych uszu z poszczególnych przetworników, dzięki czemu barwa w okolicach pracy crossoverów jest najrówniejsza i nie zakolorowana, a przede wszystkim nie aż tak podatna na niewielkie ruchy głową. Odsłuch wtedy oceniam jako najbardziej komfortowy i wiarygodny. Są to oczywiście subiektywne odczucia, ale eksperymentalnie uzasadnione. Co do brzmienia zestawu nie można mieć, szczególnie przy tej półce cenowej, żadnych uwag. Przede wszystkim głośniki grają pełnym pasmem, bez wyraźnych uwypukleń w żadnym zakresie. Bardzo dobrze pozwalają kontrolować dół pasma (podkreślam tu wagę przystosowania pomieszczenia do tego typu działań) oraz górny skraj słyszalnego przez człowieka zakresu. Bardzo dobrze można za pomocą niniejszych monitorów dokonywać korekcji oraz działań za pomocą procesorów dynamiki. Każda zmiana jest dobrze słyszalna, pozwala dokonać ocen kierunku w jakim zmierza miks i podejmować mniejsze lub mniejsze kroki, aby zbliżać się do wyznaczonych celów. W tym miejscu warto wspomnieć, jak wygodnie można na IN-5 umiejscowić poszczególne źródła w przestrzeni stereo. Pod warunkiem odpowiedniego ustawienia w studio, monitory te odwdzięczą się świetną bazą stereofoniczną, pozwalającą z dużą precyzją budować świadomy miks.

Najistotniejszym miejscem, na które należy kierować wzrok, jest obrazkowa instrukcja obsługi z sekcją przełączników dipswitch. Ma ona, jeśli nie w pełni, to w ogromnym stopniu, ułatwić realizatorowi dopasowanie charakteru brzmieniowego zestawu, nie tylko do preferencji, ale do sposobu montażu lub ułożenia głośników w różnego typu warunkach odsłuchowych.

Podsumowanie
Na rynku nie często zdarza się na tak niskim pułapie cenowym trafić na tak przyjazne dla realizatorskiego ucha głośniki. IN-5 to kolejny model, który przełamuje bariery dostępności profesjonalnego sprzętu dla użytkowników posiadających ograniczone zasoby w portfelu. Należy pamiętać o wcześniejszych modelach (LP-6 LP-8) i jeśli zadaniem jest zapewnić odsłuch w bardzo małym pomieszczeniu, porównać sobie wszystkie dostępne modele. Wszystkie są bardzo dobre, wszystkie oferują świetną jakość przy niewielkim koszcie, jednak IN-5 rozwinie swoje skrzydła najszerzej, gdy użyty zostanie jako odsłuch pola średniego. Głośniki te gwarantują świetny komfort pracy, bardzo dobrą bazę stereo, bardzo równomierne i wiarygodne przetwarzanie częstotliwości dla całego słyszalnego pasma.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Skowroński, Muzyka i Technologia