Gdyby wziąć pod uwagę komfort pracy w słuchawkach, nie ma w rzeczywistości jednego punktu, do którego mogliby dążyć producenci urządzeń odsłuchowych. Każdy realizator, wraz z nabieraniem doświadczenia, wyrabia w sobie pewne preferencje barwowe. Są grupy gustujące w monitorach bardziej konturowych, są też tacy, którzy zupełnie odwrotnie, wolą brzmienie skupione w środkowym paśmie, mając na względzie m.in. miks potrafiący odezwać się dobrze, nawet na słabej jakości odbiornikach słuchaczy. Produkcja słuchawek to również dodatkowe kwestie związane z ergonomią. Mimo wszystko, można ogólnie ocenić, biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny, czy dane słuchawki warte są uwagi. Czy model ATH R70x jest w stanie konkurować z obecnymi na rynku konstrukcjami za podobną cenę?

Audio-Technica ma za sobą ogromny bagaż doświadczeń w dziedzinie produkcji słuchawek do zastosowań profesjonalnych. Zarówno na polu pracy studyjnej, jak i przy koncertach live, często spotkać można modele chętnie wybierane przez świadomych użytkowników. Najnowsza propozycja, obok modelu zamkniętego M70x, przedstawiana jest jako flagowy produkt, co przy cenie ponad 1000 zł, stawia poprzeczkę wymagań dość wysoko.

Wygląd
Po otwarciu pudełka i wzięciu do rąk ATH R70x, natychmiast zwraca uwagę jego lekkość. Zaledwie 210 gram to wyjątkowa sprawa w kontekście profesjonalnego produktu. Tu właśnie rodzi się pierwsze pytanie: kosztem czego? Bo koszty zawsze są wkalkulowane w proces osiągnięcia pewnych rozwiązań. Otóż widok produktu uświadamia, że dokonano szeregu zabiegów, aby tę wagę zminimalizować. Jest zatem metalowy pałąk, który – dzięki materiałowi, z którego jest wykonany – zapewnia wytrzymałość wielokrotnie wyższą, niż w przypadku użycia tworzywa sztucznego, jednak „drabinkowy” charakter pozwolił ograniczyć ilość materiału użytego do produkcji, co skutecznie przyczyniło się do obniżenia wagi. Również drugi element, czyli siatka ochronna nausznic, wykonana jest z  metalowej, lecz cienkiej warstwy metalu. Są to dwa elementy, które najczęściej ulegają zniszczeniu, więc specjaliści z Audio-Technica zadbali o to, aby słuchawki były w stanie służyć przez długi czas. Podczas zakładania, specjalnie zaprojektowane łopatki, dopasowujące się w  dwóch płaszczyznach do kształtu głowy, osadzone dodatkowo na sprężynowych zawiasach przy nausznicach, pozwalają poczuć się komfortowo. Dzięki nim, słuchawki dostosowują się do kształtu głowy, oferując stabilne i optymalne ułożenie bez praktycznie jakiejkolwiek regulacji mechanicznej. Dodatkowo nausznice poprzez naprężenia pałąka dociskają się delikatnie wokół uszu. Sumaryczne pierwsze wrażenie jest takie, że ucisk całości jest delikatny. Ciężko uwierzyć, że słuchawki trzymają się stabilnie. W  praktyce okazuje się jednak, że nawet dynamiczne ruchy głowy nie są w stanie zaburzyć komfortu pracy. Zatem tandem niskiej wagi i odpowiednio zaplanowanego, uniwersalnego „montażu” w docelowym miejscu na głowie, sprawdza się wzorowo. Konstrukcje nausznic poruszają się o paręnaście stopni w obie strony w  jednej płaszczyźnie. Niestety nie pozwala to na swobodne złożenie ich, celem ułatwienia transportu. Moim zdaniem w  tym przypadku mamy raczej do czynienia ze sprzętem studyjnym, niewymagającym właściwości touringowych, ponieważ istnieje obawa o łatwe uszkodzenie konstrukcji w torbach podróżnych. Gąbka otaczająca uszy użytkownika przy pierwszym użyciu może wydawać się nieco twarda, jednak po niedługim czasie staje się nieco bardziej miękka, co oczywiście zwiększa komfort pracy.

Otwarta konstrukcja ATH R70X.

Parametry
Najnowsza propozycja firmy Audio-Technica wyposażona jest w drivery o średnicy 45 mm, które według zapewnień producenta przenosić mają, bez odczuwalnych spadków, sygnał audio już od 5 Hz aż do 20 KHz. Oczywiście dla standardowego użytkownika nie musi to być argument przekonujący do zakupu, z  racji faktycznie możliwego do usłyszenia przez człowieka pasma od około 20 Hz do 20 KHz, ponieważ jednak zakres jest tak rozciągnięty, można podejrzewać, że nawet w  miejscach, gdzie ludzka słyszalność się kończy, słuchawki nadal zapewniają równy poziom przetwarzanego dźwięku. Problemem jest fakt braku informacji o tolerancji spadków. Nie dowiemy się z instrukcji, czy tak szerokie pasmo występuje przy spadkach 3, czy np. 10 dB, a to już jest pewna różnica. Słuchawki oferują czułość na poziomie 98 dB przy impedancji 470 omów. Kabel dołączony do zestawu dopinany jest z  obu stron osobno. W  tym przypadku oczywiście nie ma mowy o  znalezieniu złotego środka, ponieważ jednym użytkownikom będzie to rozwiązanie przeszkadzać, będzie wymagało dodatkowego wysiłku przed właściwym rozpoczęciem odsłuchu, natomiast inni docenią fakt, że jest to rozwiązanie wpływające na dodatkowe odchudzenie konstrukcji słuchawek, a  ponadto ułatwiające ewentualne naprawy, ponieważ nie będzie potrzeby rozkręcania czy odczepiania elementów pałąka. W tym przypadku za problem nie uznawałbym kwestii doczepienia dwóch wtyków, a raczej kwestię bardzo mało widocznych oznaczeń L i  R tuż nad nausznicami od wewnętrznej strony. Ponieważ słuchawki wyglądają praktycznie tak samo z obu stron, a profesjonalny odsłuch wymaga czasem ciągłego zdejmowania ich i ponownego zakładania, warto zadbać o to, aby zawsze, nawet w lekkim półmroku, łatwo można było wybrać bez problemu odpowiednią stronę. Co ciekawe, końcówki kabla wpinać można już losowo i przy dopięciu dowolnej z nich do słuchawki np. lewej, zawsze usłyszy się sygnał wychodzący właśnie na ten kanał. Brak oznaczeń końcówek nie stanowi więc problemu.

Celem ułatwienia eksploatacji i odchudzenia konstrukcji, zastosowana dwa wtyki, po jednej dla każdej ze stron stereo.

Test
Ponieważ Audio-Technica zaprojektowała niniejszy produkt odsłuchowy nie tylko pod kątem miksowania ścieżek w  studio, ale też przeznaczyła go na rynek odbiorców muzyki jako takiej, warto przyjrzeć się mu pod wieloma aspektami. Po wpięciu do wzmacniacza, warto odnotować fakt, że są dość głośne. Z  reguły otwarte konstrukcje nie są stworzone do „walki” z  otoczeniem zewnętrznym, ale mocy nigdy za wiele, więc lepiej, aby jednak pozostawić zapas, niż aby miał nastać niedobór ilości decybeli. Pierwszym wrażeniem po założeniu jest poczucie wygody, związane z  lekką konstrukcją. Użytkownikom przyzwyczajonym do obcowania z  cięższymi konstrukcjami, może nawet w głowie uruchomić się czerwona lampka bezpieczeństwa, każąca uważać na każdy ruch głową, w  obawie o stabilność ułożenia słuchawek na głowie. Jednak szybko to uczucie znika, ponieważ po paru bardziej dynamicznych ruchach można się przekonać, że system łopatkowy i  sprężynowy sprawdzają się bardzo dobrze i pozwalają na komfortową pracę, bez krępowania ruchów.

Dzięki systemowi łopatek, słuchawki bardzo stabilnie trzymają się na głowie.

Słuchanie muzyki zarówno z serwisów streamingowych, jak i wyższej jakości systemów audio, stanowi przyjemność. Niski dół nie jest sztucznie podbity i  zgodnie z  zapewnieniami producenta schodzi bardzo nisko. Górne pasmo również zagospodarowane jest bardzo dobrze, dostarczając bardzo precyzyjnie wprost do uszu informacje z  wyższych, muzycznych sfer. Słuchawki mimo to nie zaniedbują środka, w którym przy dobrze zmiksowanych utworach można bez problemu się odnaleźć. Słychać wyraźnie pasmo wokali, instrumentów, można rozróżnić plany (oczywiście mając na uwadze ograniczenia odsłuchu słuchawkowego, względem faktycznego systemu stereo) i efekty przestrzenne. Jeśli już jestem przy temacie składowych miksu, to należy wspomnieć, że są to również słuchawki pozwalające na pracę studyjną, która przy ich użyciu jest przyjemnością. Wspominam po raz kolejny o wadze produktu, która powoduje, że bardzo długa, wielogodzinna praca, nie jest uciążliwa i nie powoduje dyskomfortu. Przy pomocy tych słuchawek jest się w stanie usłyszeć zmiany wprowadzane w korekcjach czy dynamice poszczególnych instrumentów. Można również rozplanować ścieżki w  przestrzeni za pomocą panoramowania, poziomów oraz efektów przestrzennych. Wszystko to jest precyzyjnie przetwarzane przez ATH-R70x, dzięki czemu można wstępne miksy lub prace wymagające ciszy w otoczeniu wykonywać w obrębie swojej głowy, zanim zdecyduje się przejść do środowiska monitorów odsłuchowych. Nie udało mi się wprawdzie zweryfikować informacji producenta o przetwarzaniu pasma od 5 do 40 000 Hz, jednak walory odsłuchowe i praca nad miksami, których później można było z powodzeniem słuchać na innych odtwarzaczach, w  innych warunkach, utwierdziła mnie w  przekonaniu, że są to słuchawki brzmieniowo bardzo tolerancyjne dla różnego typu preferencji dźwiękowych. Udało się zatem osiągnąć pewnego rodzaju uniwersalność brzmienia.

ATH R70X wyposażone są w drivery o średnicy 45 mm, które – według zapewnień producenta – przenosić mają, bez odczuwalnych spadków, sygnał audio już od 5 Hz aż do 20 KHz.

Podsumowanie
Audio-Technica wypuszczając na rynek ten flagowy model, udowodniła, że wyciąga wnioski z poprzednich dokonań. Oczywiście, jak już sugerował wstęp, na poziomie słuchawek do zastosowania profesjonalnego, należy liczyć się z preferencjami doświadczonych użytkowników, jednak ATH-R70x starają się być jak najbardziej uniwersalnie i w ramach możliwości, zadowolić jak najszerszą grupę odbiorców. Przetwarzają pełen zakres pasma słyszalnego, nie faworyzując jego konkretnych części. Oferują bardzo dobrej jakości sygnał audio i – przede wszystkim – co równie ważne, stają się po pewnym czasie pracy „nieuchwytne” dla zmysłów. Waga 210 gram jest w sam raz w  sytuacjach, gdy realizator ma na głowie dużo więcej ważnych spraw.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Skowroński, Muzyka i Technologia