Postęp technologiczny w branży estradowej jest ogromny. Dwadzieścia lat temu, gdy oprócz konsolet jeździły racki wypchane peryferiami, podłączając sporych gabarytów końcówki mocy oparte na tradycyjnym transformatorze, średnio można było wyobrazić sobie lekkie urządzenia o niewiarygodnych mocach i sterowaniu bezpośrednio z komputera. Tak, jak dziś producenci urządzeń peryferyjnych łączą siły z twórcami konsolet fonicznych, tak producenci końcówek mocy łączą siły ze specjalistami od zarządzania systemami nagłośnieniowymi. Niegdyś na górze ampliracka wkręcony był procesor XTA, pod spodem zaś końcówki MC2, a dzięki dzisiejszej współpracy mamy te możliwości… w jednej obudowie.
MC2 Audio
To angielski producent profesjonalnych końcówek mocy stosowanych na scenach świata. Rozpiętość mocy końcówek jest spora, lecz wszystkie cechuje wysoka jakość wykonania. Wiąże się to z tym, że wszystkie urządzenia MC2 Audio produkowane są w Wielkiej Brytanii. W dorobku firmy znajdują się, oprócz końcówek przystosowanych typowo na estradę, także urządzenia instalacyjne oraz przeznaczone do współpracy z monitorami studyjnymi. Swego czasu, gdy jeszcze producenci zestawów głośnikowych nie znakowali swoim logiem także końcówek mocy i procesorów, to właśnie urządzenia tego producenta były rekomendowane do zasilania systemów takich marek jak Turbosound czy Funktion-One, co świadczy o wysokiej pozycji MC2 na rynku.Tylny panel urządzenia
XTA Electronics
To także angielska marka zajmująca się produkcją urządzeń do zarządzania i kontroli systemów nagłośnieniowych. W przeszłości były to urządzenia takie jak korektory graficzne i zwrotnice, dziś zaś firma projektuje zaawansowane rozwiązania oparte o DSP. XTA kojarzy się w procesorami do zarządzania systemem nagłośnieniowym, lecz pod tym szyldem można znaleźć również takie urządzenia jak przełączniki do przełączania się pomiędzy poszczególnymi konsoletami oraz urządzenia do dystrybucji sygnału na potrzeby konsolet frontowych, monitorowych oraz transmisji telewizyjnych.
Parametry można edytować zarówno za pomocą przycisków i enkoderów na przedniej ściance urządzenia, jak i zdalnie, podłączając komputer do portu RJ45 albo RS485. Dostępna jest także aplikacja na urządzenia przenośne.
Czasy się zmieniają…
I dobrze. Dzięki temu sposób pracy techników, inżynierów systemów nagłośnieniowych oraz realizatorów dźwięku ulega przeobrażeniom. Zamiast nosić ciężkie przewody wieloparowe, po prostu łączy się elementy systemu skrętką. Nie trzeba także wchodzić pod scenę, by zmienić nastawy w elementach zamontowanych w ampliracku. Wraz z tym zmienia się podejście do sygnału, który jest obrabiany. Coraz więcej urządzeń pracuje w domenie cyfrowej. Po cóż więc konwertować ileś razy ten sam sygnał z postaci analogowej na cyfrową i odwrotnie? Wiadomo, że każdy taki proces jest degradujący i wnosi dodatkowo kilka milisekund opóźnienia. Do takiego wniosku doszli już producenci konsolet, którzy wchodzą w kooperacje z twórcami urządzeń peryferyjnych. Szafy z bramkami szumów, kompresorami czy procesorami efektów są zastępowane ich implementacją w cyfrowej konsolecie. Bardzo dobrze, że tym samym tropem poszli producenci systemów, które zamieniają sygnał liniowy na prąd i napięcie potrzebne do wprawienia cewek w ruch.
Najmniejszy model Delty DSP oferuje pół kilowata mocy przy ośmiu omach, największa zaś 1400 watów przy ośmiu omach i aż 7 kilowatów w trybie mostkowym.
Końcówki mocy ewoluowały szczególnie pod względem zasilaczy w nich stosowanych. Zastępując transformatory przetwornicami impulsowymi, sporo oszczędza się na masie produktu, co jest kluczowe w przypadku zastosowań mobilnych. Dzięki stosowaniu bardziej pojemnych elementów do gromadzenia ładunku, producenci są w stanie zaoferować wyższe chwilowe moce na wyjściu, co w konsekwencji poprawia dynamikę systemu nagłośnieniowego. Kolejnym ważnym krokiem jest integracja procesorów do zarządzania nagłośnieniem ze stopniami końcowymi. Dzięki temu nie tylko dostępne jest jedno, a nie dwa urządzenia, ale także oferowana o wiele większa kontrola. Patrząc na choćby wspólne produkty XTA i MC2, z poziomu laptopa na stanowisku FOH można kontrolować każdy parametr, od punktu podziału, przez limitery aż po podgląd takich parametrów jak temperatura i rezystancja cewki.
Przykładowe okno aplikacji DeltaDirect
Seria Delta DSP
Dobrym przykładem takiej fuzji może być seria końcówek mocy z procesorami Delta DSP, która to jest wynikiem kooperacji marek XTA Electronics i MC2 Audio. Delta DSP to seria czterokanałowych końcówek mocy z zaawansowanym processingiem. Najmniejsza propozycja oferuje pół kilowata mocy przy ośmiu omach, największa zaś 1400 watów przy ośmiu omach i aż 7 kilowatów w trybie mostkowym. Do końcówki mocy wchodzi się sygnałem cyfrowym za pośrednictwem protokołu Dante, AES albo analogowo. Każdy kanał końcówki jest w pełni kontrolowany poprzez procesor, a ponadto do dyspozycji są cztery dodatkowe kanały uniwersalne, które można wypuścić poprzez męskie złącza XLR i sterować nimi np. konwencjonalnymi końcówkami mocy bez procesorów. Filtry w procesorze opierają się na technologii FIR, która nie powoduje zmian w fazie obrabianego sygnału, zapewniając tym samym idealną odpowiedź impulsową. Oczywiście, parametry można edytować zarówno za pomocą przycisków i enkoderów na przedniej ściance urządzenia, jak i zdalnie, podłączając komputer do portu RJ45 albo RS485. Producenci wzięli pod uwagę także fakt, że inżynier systemu musi sprawić, by cała nagłaśniania przestrzeń była pokryta dźwiękiem jednorodnie i umożliwiła sterowanie parametrami z urządzeń przenośnych typu tablet. Wystarczy zainstalować odpowiednią aplikację i połączyć się z urządzeniem, by uwolnić się od przewodów i bez problemu przemieszczać się po audytorium. Dzieło połączonych sił obu marek dopracowane jest w każdym detalu, co podkreśla pięcioletnia gwarancja na produkty z tej serii.
Tekst: Wojciech Szkodziński, Muzyka i Technologia