My Method to polska marka produkująca profesjonalne oświetlenie sceniczne. W sierpniu minął rok od jej branżowego debiutu i prezentacji pierwszego i, jak dotąd, jedynego urządzenia w ofercie, o nazwie CLONE. Jednym z założycieli firmy obok Tadeusza Dobrzyńskiego i Artura Króla jest Krzysztof Rosłonek, prezes, inicjator projektu i zarazem osoba odpowiedzialna za pomysły oraz wszystkie projekty. Z okazji pierwszych urodzin postanowiliśmy spotkać się z Krzysztofem, aby zapytać, jaki był ten pierwszy rok dla jego firmy, jak branża przyjęła premierową lampę i czym w najbliższym czasie nas zaskoczy.

Premierowa lampa My Method, czyli model CLONE (fot. Mariusz „Kobaru” Kowal)

Dla tych, którzy nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z produktem My Method, kilka słów tytułem wstępu. CLONE to profesjonalna lampa sceniczna wyposażona w żarowe źródło światła o mocy 230W oraz oferująca unikalny system łączenia. Dzięki niemu możliwe jest tworzenie złożonych unikalnych struktur bez dodatkowych akcesoriów czy narzędzi. Lampy mogą także pracować jako samodzielne jednostki, dając pełną swobodę twórczą projektantom oświetlenia i scenografom. CLONE sprzedawany jest w zestawach zawierających 6 opraw oraz dimmer, a wszelkich informacji na jego temat można uzyskać bezpośrednio u oficjalnego polskiego dystrybutora, czyli w firmie LTT.

Marcin Ziniak, „Muzyka i Technologia”: W sierpniu minął rok od rynkowego debiutu My Method. Czy był to dla Was trudny okres pod kątem biznesowym?
Krzysztof Rosłonek, My Method:
Dla nas to był świetny rok. Mimo trudnej sytuacji na świecie, los był dla nas łaskawy. Zrealizowaliśmy założony plan, a efekty przerosły nasze oczekiwania po trzykroć. Produkt się spodobał, został doceniony na świecie i jest widoczny. Udało nam się w krótkim czasie zbudować całkiem pokaźną sieć dystrybucji, a obecnie prowadzimy rozmowy z kolejnymi partnerami. Jesteśmy na targach i spotkaniach branżowych, a marka zaczyna być dostrzegana. CLONE jest obecny w TV, na festiwalach, eventach, scenach dużych i małych w wielu krajach świata. A to wszystko w jeden rok. Jak tu się nie cieszyć?

CLONE na dużej scenie 28. edycji Pol’and’Rock Festival – w sumie 105 urządzeń. Projekt sceny, oświetlenia i multimediów: Jacek Chojczak – Green Beam Design. (fot. Oskar Kutryb)

No właśnie, CLONE gościł na wielu prestiżowych wydarzeniach, czy mógłbyś wymienić najważniejsze nich? Któreś miało dla Ciebie szczególne znaczenie?
Każde wydarzenie, na jakim pracują nasze urządzenia, jest ważne. Każde z nich mówi nam, że ktoś właśnie zdecydował się sięgnąć po nasze rozwiązania. To buduje. Jesteśmy obecni w dużych produkcjach telewizyjnych w Polsce i Europie. To zawsze wzmacnia markę, świadomość produktu, a duża oglądalność pozwala dotrzeć dalej i szybciej. Cieszymy się też z małych kameralnych wydarzeń w klubach, bo te bywają zaskakujące i niepowtarzalne. Ogromne stadionowe wydarzenia to już zupełnie inne emocje. Każda przygoda jest inna i każda ciekawa. Niech to się nie zmienia.

Od samego początku My Method jest dostępny w Polsce za pośrednictwem firmy LTT. Jak układa się Wasza współpraca?
LTT to stabilny partner, który istnieje na polskim rynku od wielu lat. Wspólnie wypracowaliśmy procedury, które pozwalają nam działać sprawniej, na etapie wycen i zapytań od klientów, jak również maksymalnie skrócić czas realizacji zamówienia. Dbamy o to, żeby nasz magazyn nigdy nie był pusty i staramy się realizować zamówienia na bieżąco. Czasami się udaje.

CLONE doskonale się sprawdza w roli ozdobnika sceny. 30. Finał WOŚP – projekt oświetlenia Jacek Chojczak, Green Beam Design. (fot. Oskar Kutryb)

Wspomniałeś, że udało się Wam zbudować sieć dystrybucji. Gdzie na świecie można kupić urządzenia My Method?
Jesteśmy reprezentowani w 12 krajach Europy oraz w USA, Kanadzie i Meksyku. Nieustannie pracujemy nad wydłużaniem tej listy i niebawem dołączą do nas kolejni partnerzy. Mamy nadzieję na rozbudowę sieci handlowej o kolejne kraje, a to wymaga czasu. Staramy się go nie marnować.

Czy poza wielkimi i prestiżowymi wydarzeniami Wasze lampy można znaleźć na mniejszych realizacjach? Jakie jest zainteresowanie modelem CLONE ze strony małych, jednoosobowych firm, zespołów czy DJ’ów?
CLONE świetnie się sprawdził w roli ozdobnika sceny, będąc jednocześnie źródłem światła i elementem scenografii. W połączeniu z mocno nasyconym kolorem pochodzącym ze źródeł LED, jego ciepła barwa pięknie się prezentuje. Żar i LED to zawsze dobre zestawienie. Chyba nikt nie zaprzeczy. Mamy również klientów z branży weselnej i DJ’ów. To bardzo cieszy i mamy nadzieję na powiększenie rodziny.

W zestawie z lampami sprzedawany jest dedykowany dimmer. (fot. Mariusz „Kobaru” Kowal)

Jestem ciekawy, czy dostałeś jakieś uwagi od użytkowników dotyczące np. konstrukcji czy sugestii dokonania jakichś zmian, na bazie których wypuścicie wersję CLONE 2.0? W ten sposób rodzą się kolejne generacje urządzeń największych producentów, a z Waszymi oprawami pracowało wielu znakomitych reżyserów oświetlenia, scenografów i realizatorów.
To prawda, z naszymi oprawami pracowało wielu wybitnych fachowców. Dostajemy pozytywne komentarze od użytkowników. System łączenia lamp ze sobą się sprawdził i jest kreatywnie wykorzystywany. Nie brak opinii, że to uniwersalne narzędzie. Łatwe w obsłudze, małe, lekkie i dobrze wygląda na scenie. W zasadzie same plusy!

A może w dobie kryzysu energetycznego rozważaliście wprowadzenie modelu CLONE w wersji LED-owej?
Nie będzie CLONE w wersji LED, tu nie zmieniamy planów. Idzie nowe.

Lampy można układać w złożone i unikalne struktury. Ramki mogą się łączyć z każdej strony, dając nieograniczoną swobodę aranżacji formy. (fot. Mariusz „Kobaru” Kowal)

Kiedy możemy spodziewać się nowej oprawy z logo My Method?
Będą premiery. Dziś nie mogę więcej powiedzieć. Szykujcie się.

Jakie są plany firmy na najbliższy czas poza premierami nowych urządzeń?
Jak wszyscy, chcielibyśmy przetrwać ten trudny dla świata i naszej branży czas. W przyszłości móc działać w stabilnych i bezpiecznych warunkach biznesowych, pożegnać kryzys i mieć miejsce do rozwoju. Cieszyć się z dobrej kondycji rynku i zapomnieć o tym, co było. Jak będzie, nikt nie wie. Przekonamy się wkrótce. Wrodzony optymizm każe mi myśleć, że za chwilę znowu wyjdzie słońce i wszystko się ładnie ułoży, czego wszystkim z całej siły życzę.

Rozmawiał: Marcin Ziniak, Muzyka i Technologia
Zdjęcia: Oskar Kutryb CutRB, Mariusz „Kobaru” Kowal