Są gatunki muzyczne, których reprezentanci mogliby wyjść na jakąkolwiek scenę, w zadymionym klubie i w otoczeniu tylko białego, konwencjonalnego światła, a i tak zagraliby koncert, o którym wszyscy będą długo opowiadać. Niektórzy twierdzą nawet, że w przypadku wielu artystów rozbudowana oprawa wizualna ma przede wszystkim tuszować niedoróbki i braki warsztatowe…
Realizator FOH zespołu – Bill Fertig. Są gatunki muzyczne, których reprezentanci mogliby wyjść na jakąkolwiek scenę, w zadymionym klubie i w otoczeniu tylko białego, konwencjonalnego światła, a i tak zagraliby koncert, o którym wszyscy będą długo opowiadać. Niektórzy twierdzą nawet, że w przypadku wielu artystów rozbudowana oprawa wizualna ma przede wszystkim tuszować niedoróbki i braki warsztatowe… Przykładem koncertów, które bronią się samym brzmieniem i muzyką, bez konieczności towarzyszenia im rozbudowanej oprawy wizualnej, mogą być chociażby projekty z kręgu jazzu, bluesa czy kameralistyki. Co wydaje się zaskakujące, do tego grona można śmiało dopisać także reprezentantów rocka progresywnego, w którym wartością samą w sobie są niezwykle widowiskowe solówki, interesujące podziały rytmiczne i nowatorskie brzmienia. Przykładem takiego zespołu, który chce się słuchać nawet po ciemku, jest formacja Dream Theater, która już po raz czternasty gościła w naszym kraju, tym razem w ramach trasy „Images Words & Beyond 25th Anniversary Tour”. Koncertom grupy towarzyszy bardzo ascetyczne oświetlenie, bazujące tylko na kilku patentach, jednak jeżeli mówimy o brzmieniu live, to już zupełnie inna historia… Muzyka wykonywana przez Dream Theater jest mieszanką rocka progresywnego i metalu, a wielu fanów określa ją nawet mianem metalowego jazzu, głównie za sprawą złożonych form rytmicznych i skomplikowanej harmonii. Warto nie tylko wnikliwie podsłuchać albumów formacji, ale przede wszystkim udać się na koncert, bowiem DT jest zespołem wybitnie koncertowym i nagrane na albumie kompozycje rozwijają skrzydła właśnie w warunkach scenicznych. Realizator MON zespołu – Stewart Wilson. Tegoroczna trasa koncertowa Dream Theater została zorganizowana w dwudziestą piątą rocznicę wydania albumu „Images and Words”. Dodatkowo w tym roku przypada okrągła, trzydziesta rocznica powstania nazwy zespołu, jaką muzycy posługują się do dzisiaj. Niezmiennie od trzech dekad koncertom formacji towarzyszą rozbudowane środki techniczne, zapewniające publiczności stojącej przed sceną DT, niezależnie od miejsca na świecie, wyjątkowe przeżycia i mocne uderzenie. Dzięki firmie Live Nation, po raz kolejny na trasie zespołu znalazł się również polski przystanek. Tekst i zdjęciaŁukasz KornafelMuzyka i Technologia